wtorek, 29 kwietnia 2014

Rozdział 20


Wsiadłam do samochodu. Od razu na twarzy Muzaja pojawił się zaciesz. Przez całą drogę śpiewaliśmy piosenki, które leciały w radiu. Gdy dojechaliśmy do szkoły Maciek uparł się, że mnie odprowadzi.
- O proszę.. A kogo my tu mamy? – spytała moja wspaniała koleżanka z klasy. Wróg numer one..  – Dziś przyszłaś z obstawą? No to może przestaniesz się już ślinić do Fabiana? – zapytała, a jej koleżaneczki ją poparły.
- Dziewczyno… Uruchom mózg, serio.. – popatrzył się na nią Maciek, a następnie zaczął się śmiać.
- Maciek daruj sobie. – roześmiałam się razem z nim. – Witaj w moim świecie. – powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.
Gdy weszliśmy na korytarz, chyba każdego zaciekawiła osoba Maćka.. Zauważyłam Fabiana, który patrzył takim wzrokiem.. Chłopaki chyba się z niego nabijali..
- To przyjadę po ciebie, a potem może pizza? – zapytał przytulając mnie.
- Nie mogę. Muszę wracać do domu. Matka ma jakiś wywiad czy coś. Dziękuję, że mnie podwiozłeś. – zaśmiałam się.
- Do zobaczenia. – pocałował mnie w policzek.
Obróciłam się i poszłam usiąść pod klasę. Po kilku minutach rozpoczęła się lekcja. Na pierwszy ogień historia.
Piszemy sprawdzian. Nic nie umiem.. Zero. Uczyłam się, ale niczego nie pamiętałam. Obok mnie siedział Kamil. Wiem, że to oszustwo, kłamstwo, ale zaczęłam zaglądać do jego pracy. Gdy on to zauważył, jeszcze bardziej podsunął kartkę w moją stronę.
Po historii podziękowałam Kamilowi, bo wiele mi pomógł. Bez niego dostałabym jedynkę… Około 12.30 poszliśmy zjeść obiad. Oczywiście dyżur na stołówce przez tydzień miał Fabian i Kamil.
Podeszłam po swoją porcję, którą nakładał Fabian. Wolałabym do Kamila.. ale tak się ustawiłam… Gdy nakładał mi jedzenie na talerz.. „przypadkowo” mnie ochlapał.
- Co robisz? – spytałam wkurzona, gdy znowu mnie ochlapał.
- Ojej, bo księżniczka się popłacze? Ucieknie? Droga wolna. – roześmiał mi się prosto w twarz.
Myśli, że się go boję? Może to działa na inne laski, ale nie na mnie.. Wzięłam talerz i wysypałam zawartość kaszy z gulaszem na jego włosy, a potem szybkim ruchem ręki roztarłam mu to po twarzy.
- Pojebało cię? – zaczął „odgarniać” twarz.
- Oo.. teraz tak bardziej twarzowo. – zaczęłam się śmiać, a za mną cała stołówka. Zdecydowałam, że czas n a ucieczkę. Rzuciłam talerz i pobiegłam w stronę łazienki. Biegł za mną. Nie zdążyłam wpaść do łazienki, bo mnie dogonił.
- Nie pogrywaj sobie ze mną. – powiedział wściekły. Stałam przy ścianie. Swoje ręce położył na ścianie, zagradzając mi drogę ucieczki. Z twarzy spływał mu gulasz, co wywołało u mnie dziki śmiech.
W tej chwili zdjął z siebie swoją koszulkę i dokładnie wytarł nią swoją twarz. Potem rzucił ją w kąt. Staliśmy tak kilka sekund. Potem przybliżył się do mnie. Jego usta idealnie były skierowane w moje.
- Jebana egoistka. – przekręcił głowę do mojego usta, szepcząc mi te słowa. Odwrócił się i zaczął iść.
- Ja? To ty jesteś największym hipokrytą i skurwielem jakiego znam. – roześmiałam się z ironią.
W tej chwili odwrócił się, podszedł do mnie. Nagle objął mnie w pasie i zaczął namiętnie całować. Ta chwila była cudowna. Jeju.. Musiałam się otrząsnąć i pokazać, że jest mi obojętny.
- Pogięło cię? – odepchnęłam go.
Ten jedynie uśmiechnął się z satysfakcją i odszedł. Byłam na siebie zła, że tak dałam się podejść. I te jego kpiące spojrzenie..
Gdy się otrząsnęłam, po kilku minutach wyszłam z łazienki. Poszłam na kolejną lekcję. Weszłam do klasy i przeprosiłam za spóźnienie. Zauważyłam Fabiana w jakiejś innej koszulce. Usiadłam na swoje miejsce. Matematyka minęła szybko..
Przyszedł czas na w-f i zaliczenie czaczy. Na pierwszy ogień poszła Marta i Kuba. Potem ja z Kamilem. Zaliczyliśmy ją na 6. Nadszedł czas na Fabiana i Blankę.
Zatańczyli bardzo dobrze.. ale po czaczy z głośników zaczął lecieć jakiś hip – hop. Fabian od razu zaczął swój popis.. Robił różna triki, przewroty w górze.. Wszystkie dziewczyny piszczały, a każdy chłopak bił mu brawa. Na mnie też zrobiło to wrażenie. Na końcu jego „przedstawienia” nawet ja zaczęłam klaskać. Potem Fabian ukłonił się i poszedł do szatni.
Po lekcjach skierowałam się spacerkiem od razu do domu. Gdy szłam, nagle usłyszałam pisk opon. A następnie jakiś wóz mnie ochlapał.. Kurwa.. Czy ja mam z tyłu napis : Lubię błoto?
Spojrzałam z wyrzutem na samochód, który po jakimś czasie zwolnił. W środku siedział Fabian i jakiś chłopak za kierownicą. Zaczęli się ze mnie śmiać, a potem odjechali.
Wkurzona wpadłam do domu. Od razu poszłam pod prysznic. Owinęłam się ręcznikiem i włączyłam sobie telewizor. Akurat leciało jakieś głupie disco – polo. Humor mi się poprawił, więc zaczęłam śpiewać. http://www.youtube.com/watch?v=83AkVjbcT9Y Wróciłam do łazienki, żeby trochę ogarnąć ją przed przyjściem mamy. Nagle ktoś zaczął pukać w drzwi łazienki.
- Hej. – usłyszałam męski głos.
Odwróciłam się i przeżyłam szok. Przede mną stał Bartosz Kurek.. a zza drzwi wyłonił się Matt Anderson. Doskonale ich znałam.. Z telewizji.. Jezu.. ja tak stoję w ręczniku i słowa z siebie wydobyć nie mogę..
Nagle wchodzi moja mama. Patrzy na mnie z politowaniem i zaprasza gości do salonu. Ja w tym czasie przebieram się : http://allani.pl/zestaw/942219-jeansy-7-for-all-mankind i suszę włosy. Nagle słyszę wołania mamy.
Speszona schodzę na dół. Nieśmiało spoglądam na twarze gości, którzy witają mnie uśmiechem.
- Kochanie, posiedź z gośćmi przez kilka minut. Muszę na chwilę jechać do szpitala. Za moment wrócę. – mówi a ja przytakuję. Mama wychodzi a ja siadam przy stole.
- To może jeszcze raz. Ja jestem Bartek, a to jest Matt. -  mówi Kurek z wielkim zacieszem na twarzy.
Podajemy sobie dłonie. Również im się przedstawiam.
- Nie wiedziałem, że w Bełchatowie jest tyle ładnych dziewczyn. – odzywa się Matt po angielsku.
- No aż żałuję, że do tej Rosji pojechałem. – przytakuje z uśmiechem.
- Dobrze, że do Niemiec nie pojechałeś. – zaczynam się śmiać a oni za mną.
Rozmawia mi się z nimi bardzo dobrze. Dowiaduję się od Kurka, że niedługo ma być zgrupowanie w Spale. Mają grać jakieś mecze towarzyskie, w tym nasz reprezentacja.
I teraz trochę żałujesz.. że nie jesteś w Spale. Zawsze chciałaś odwiedzić ich na treningu. Byłaś zbyt nieśmiała, żeby przyjść i choćby popatrzeć na ich świetną grę.
- A ty umiesz grać w siatkówkę? – pyta Matt po angielsku.
- Tak trochę. – przytakuję.
- No to sportowa rodzina z was. – uśmiecha się Bartek.
Po chwili przychodzi mama. Przeprasza, że tak długo to trwało i zaczyna wywiad.
- Bartek powiesz nam co z tą twoją dziewczyną? Wiesz, że chodzą plotki, że masz już jakąś wybrankę.
- No właśnie, plotki. – zaczyna się śmiać. – Tak naprawdę, jestem człowiekiem mocno zapracowanym. A w Rosji jeszcze nie spotkałem żadnej takiej.. A właściwie sama się znajdzie, nie szukam. – robi dziwną minę, a następnie tajemniczo się uśmiecha.
- Matt a z tą miłością, jak jest u ciebie? – pyta mama, dolewając gościom kawy.
- Podobnie jak u Bartka. Jak na razie nie mam czasu na miłość. Chcę skupić się na karierze siatkarza. – mówi z uśmiechem.
- Bartek, nie żałujesz, że wyjechałeś? Tutaj byłeś bardzo znanym siatkarzem. W Rosji też tak jest, że ludzie podchodzą po autografy?
- Nie, w Rosji jestem mniej rozpoznawalny. Oczywiście już mnie tam kojarzą, ale w Polsce miałem cięższe życie. – mówi z uśmiechem.
- Matt, chciałbyś kiedyś zagrać na polskich parkietach Plusligi?
- Nie wiem, czy bym się odnalazł. Ale może kiedyś. – zaśmiał się. – Na razie jestem zadowolony z obecnego klubu. – przytaknął.
- Ostatnie pytanie do was obu. Którzy kibice lepsi? Polscy czy Rosyjscy?
- Z racji tego, że wychowałem się w Polsce, idę za swoimi. – roześmiał się Bartek.
- A ja.. z racji tego, że często zdarza mi się grać przeciwko Polsce.. i wiem, że mają świetnych kibiców, także jestem za Polską. – powiedział z uśmiechem.
- No to chłopaki, uważajcie na siebie. Ale chyba kibice z Rosji wybaczą wam ten wybór. – zaśmiała się mama.
Goście po woli zaczęli się zbierać. Mama kazała mi ich odprowadzić do samochodu. Ubrałam kurtkę i skierowałam się na zewnątrz.
- Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze zobaczymy. – mówi Matt.
- No ja liczę, że będziesz nam kibicowała na meczach. – uśmiecha się Kurek.
Żegnają się i wsiadają do samochodu. Wracam do domu. Mama mówi, że Oli o mnie pytał. Muszę z nim pogadać, ale tak cholernie się boję po tym wszystkim. Dowiaduję się, że on jest jeszcze słaby. Razem z mamą jadę do szpitala.
**************
Przepraszam za to na górze.
Miałam wczoraj dodać rozdział, ale nie miałam potem czasu. Wybaczcie :)
Pozdrawiam ;*
Komentujesz = motywujesz ;c

16 komentarzy:

  1. Nie masz za co przepraszać :) fajny rozdział, ale strasznie krótki ;) z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Druga! Ojej... Bartek i Matt... Szkoda, że już nie są w jednym klubie :-( Czyżby Muzaj miał konkurencję? Hmm.... Gdybym miała wybierać ze wszystkich kandydatów to... Matt! :D Ale mój głos się niestety nie liczy.... Czekam na tą rozmowę. Nie dziwię się, że Ruda się denerwuje.... Jenny... Rozdział świetny, super pomysł z tym wywiadem ;-) Pozdrowieniaa ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcio i Matt ^^ No ich się nie spodziewałam :D Zaskoczyłaś mnie, ale oczywiście pozytywnie :D
    Z chęciom dałabym temu Fabianowi w ryj! Co za pieprzony idiota! Nie na widzę takich facetów! Ba! nie jestem pewna czy ich można nazwać facetami!
    Mam nadzieję, że Julka w końcu porozmawia z Oliwierem. Już nie mogę się doczekać ich rozmowy :D
    Coś mi się tak troszeczkę zdaje, że Kamil, Fabian i Maciek są zakochani w Julce, ale co ja tam wiem ;) Znasz już moje zdanie co do Maćka i Rudej, więc nie będę się powtarzać :D
    Pozdrawiam i jak zawsze z niecierpliwością czekam na następny :* :* :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhahah no wiem, że byś mocno chciała i rozmowy i związania się tych dwojga :D
      Zobaczymy :)
      Pozdrawiam kochana ;*

      Usuń
  4. jej, mam nadzieję, że nie chcesz w to wszystko wplątać jeszcze Kurka i Matta :D co za dużo to nie zdrowo :D no i gdzie rozmowa z Olim?! xD znowu mam tyle czekać na ten moment ? ;c
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haahah Kurasia i Matta na razie biorę na bok. Chciałam wprowadzić jakiś UNIWERSALNYCH i jednorazowych bohaterów. Potem zobaczymy :D
      A do tego momentu może kiedyś się doczekasz :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Nie no teraz z tym Kurkiem i Mattem pojechałaś z grubej rury :D
    Przyznam się szczerze, nie przepadam za Andersonem, ale to inna historia ;)
    Świetny rozdział ;)
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie zagoszczą na długo :D
      Tak chciałam rozweselić ten blog :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Zapraszam rozdział XLIX http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

      Usuń
  6. Zaskoczyłaś mnie ^^ zapraszam na 20 ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny!
    Ale no ejj,pamiętaj,że Julka ma być z Maćkiem ;D
    A ten Fabian to stuprocentowy idiota ;p
    Mam nadzieję,że Jula wreszcie odważy się porozmawiać z Olim.
    Pozdrawiam i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń