niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 13


Wstajesz rano z bólem głowy. Ledwo co podnosisz się z łóżka. Patrzysz w lustro. Nie wyglądasz za dobrze, a wręcz ohydnie. Bierzesz rzeczy i ubierasz się : http://allani.pl/zestaw/938678-938678-kolekcja-wiosna-lato-2014 Schodzisz na śniadanie. Przy stole spotykasz ojca, bo mama już w pracy.
- Pamiętasz o szlabanie? – pyta, a ty przytakujesz, chociaż masz już w głowie pewien plan.
Bierzesz swoje ulubione płatki i zalewasz je mlekiem. Jesz jak najszybciej. I tak już jesteś prawie spóźniona.
Docierasz do szkoły kilka minut po dzwonku na pierwszą lekcję. Pukasz do drzwi i wchodzisz przepraszając za spóźnienie.
Siadasz na końcu klasy. Wzrok wszystkich kumuluje się na tobie. Gdy spotykasz spojrzenie  Fabiana odwracasz wzrok. Masz wrażenie, że każdy to widział i dziewczyny z klasy mają ochotę cię zabić.
Po pierwszej lekcji, przychodzi czas na matematykę. Lubisz ten przedmiot. Siedzisz za Fabianem. Trochę nie możesz się skupić, bo nowy kolega nabija się z nauczycielki i z kolegów. Chyba wszyscy go tu lubią. Nawet nauczycielka przymyka na jego wygłupy oko.
- Fabian, podejdź do tablicy. – mówi zirytowana nauczycielka.
- Ja? – zaczyna się śmiać.
- A jest jeszcze jakiś Fabian? – siada za biurko.
- No pewnie nie jeden. – śmieje jej się prosto w twarz, po czym wszyscy wybuchają śmiechem.
W końcu podchodzi do tablicy. O dziwo zadanie rozwiązuje bardzo szybko. Nawet ja miałam z nim lekkie problemy. Nic by nie było dziwnego, gdyby nie to, że ostatnio mówił, że nie lubi i nie umie matematyki..
Tak, dałaś się nabrać. To zwykły cwaniak, który chce zaliczyć każdą. Musisz się trzymać od niego z daleka. Stracił twoje zaufanie.
Wraca do ławki. Wygłupia się, po czym dostaje brawa od kolegów. Nauczycielka bezradnie opada na krzesło. Dzwoni dzwonek. Wszyscy wybiegają na przerwę.
Biorę torbę i wychodzę z klasy ostatnia. Kieruję się pod halę. Mijam Fabiana, który stoi w grupce z chłopakami i rozmawia z nimi.. A raczej głośno się śmieje i popisuje. Po chwili widzę jak podbiegają do niego jakieś dziewczyny. Tulą się do niego. Serio?
Przechodzę obojętnie. Siadam obok Sylwii. Chyba ona jako jedyna oprócz mnie, nie jara się Fabianem.
- Też cię wkurza? – pyta obojętnie co i nieraz spoglądając na niego.
- Nie znam go. – wzruszam ramionami.
- Uważaj na niego. – lekko się uśmiecha i odchodzi.
Nagle widzisz, że chłopak kieruje się w twoją stronę. Siada obok ciebie.
- Hej. – mówi i spogląda na ciebie.
- Hej. – odpowiadam obojętnie. – Może udzielisz mi korepetycji z matematyki? – mówię trochę podirytowana, po czym wstaję i odchodzę.
- Julaa. – idzie za mną.
- Okłamałeś mnie. – mówię nie zwracając na niego uwagi.
- A jak inaczej miałem cię poderwać? – pyta stają przede mną.
Nie wiesz co powiedzieć. Może nie chciał żeby tak wyszło?
- Przepraszam. – dodaje po chwili.
Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, bo podeszła jakaś lalunia.
- Idziemy Fabianku? – pyta i opiera głowę na jego ramieniu. Patrzy na mnie wzrokiem.. jakby mnie zabić chciała. Postanawiam nie mieszać się w te towarzystwo. Odchodzę.
Przechodzę kilka kroków, po czym czuję kogoś rękę na moim ramieniu. Zauważam, że obok mnie idzie Fabian. Odwracam się i widzę wściekły wzrok dziewczyny, którą Fabian odrzucił.
- To jak, wybaczysz mi ? – uśmiecha się.
- Nie wiem po co ci moja znajomość. Przecież każdy cię tu lubi. – spoglądam na niego, wchodząc na halę.
- Ty nie jesteś każda. – uśmiecha się. Gdy jest przy swojej szatni, wchodzi do niej, zostawiając mnie w osłupieniu.
Przebieram się na w-f : http://allani.pl/zestaw/938849-938849-kolekcja-wiosna-lato-2014 i wyszłam z szatni. Dziś znowu mamy w-f z chłopakami. Tym razem gramy w kosza.
To był mój drugi ulubiony sport po siatkówce. W koszykówce nie masz czasu, tak jak w nożnej planować akcje, tu liczy się logika, wyczucie.
Podzieliliśmy się na drużyny. Dzisiaj było mało osób w klasie. Dwie drużyny po 5 osób. Byłam z Sylwią, Fabianem, Bartkiem i Kingą.
Zaczynamy grę. Chłopaki większość akcji rozgrywają we dwóch. No tak, męska duma się odezwała.
Wkurzyło mnie to. Skoro jestem dziewczyną to już nie umiem grać? Przeciwnie. Przez dwa lata, zamiast grać w siatkę, skupiłam się na koszu. A w poprzedniej szkole ta dyscyplina była zaraz po siatkówce.
Postanowiłam pokazać na co mnie stać. Stałam pod koszem przeciwników. Zrobiłam zbiórkę i biegłam pod kosz. Podałam piłkę Kindze, szybko przemieściłam się na dogodną pozycję, (bo przeciwnicy kryli wyłącznie chłopaków) Kinga podała do mnie. I? Rzut za trzy punkty. Fabian spojrzał na mnie z uznaniem. Po tej akcji, chłopaki grali zespołowo. Trafiłam kilka razy. Dzięki dobrej grze naszego zespołu wygraliśmy 44:30.
Po grze, Fabian ze szczęścia zdjął koszulkę. W geście zwycięstwa, koszulkę posłał do góry. I teraz w tym momencie.. wszystkie dziewczyny oprócz mnie rzuciły się, aby ją złapać..
Wyrywały sobie koszulkę z rąk do rąk.. Byłam pewna, że dojdzie do rękoczynów. Gdy już miały tą koszulkę, potem wzrok wlepiły w jego kaloryferek.
Na mnie nie robiło to żadnego wrażenia. Serio. Aaaa..! Tak, gustuję w chłopakach. Ale nie jaram się chłopakiem za wygląd.
- Myślałem, że ty złapiesz moją koszulkę. – podszedł do mnie Fabian.
- I będę śliniła się na twój widok? Haha. – roześmiałam się i odeszłam.
W szatni działo się. Nie powiem.. Cały czas rozmawiały o Fabianie. Każda chciała go mieć. Dosłownie.
Czym prędzej przebrałam się i wyszłam stamtąd. Reszta lekcji minęła szybko. Fabian po moich słowach się do mnie nie odezwał.
Dziś nie musiałam iść od ojca, do pracy. Postanowiłam jechać do Oliwiera. Dawno się z nim nie widziałam.. Nie, nie tęsknię za nim. Nieraz dzwoni do mnie. Czarna też często się odzywa. Muszę z nią porozmawiać na żywo.
Wsiadłam w jakiś autobus. Potem przesiadka i autobus miał wysadzić mnie w Spale. Tak też się stało.
Nie mówiłam rodzicom, że jadę do Spały bo i tak by mnie nie puścili. Szlaban mam w końcu. Teraz Oliwier powinien mieć trening. Na halę weszłam bez problemu. Po cichu usiadłam na trybunach. Chyba mnie nie zauważył.
Podziwiałam go za grę. Tak cholernie dobrze grał. Widać było, jak rozgrywa z łatwością. Nagle chce mi się kichać.. I w ten o to sposób zwracam na siebie uwagę. Wszyscy odwrócili się w moją stronę. Oliwier chyba osłupiał. Trener zarządził przerwę. Zobaczyłam jak mój brat kieruje się w moją stronę.
- Co ty tu robisz? – przytula mnie.
- Przyjechałam. – odrywam się od niego.
- A gdzie rodzice? Rozgląda się w około.
- Jestem sama..
- Chodź. – chwyta mnie za rękę i wychodzimy na zewnątrz.
Siadamy na jednej z ławek. Opowiadam jak toczy się moje życie. Nie mówię nic o rodzicach, że mają mnie gdzieś. Pewnie jego też nie obchodzę.
- Utrzymujesz z Maćkiem kontakt? – pyta unosząc charakterystycznie brwi.
- Ej…! – zaczynam się śmiać.
Po chwili dzwoni jego telefon. Odbiera.
- Pewnie chcesz wiedzieć kto to? – pyta chowając telefon do kieszeni.
- Nie. – mówię obojętnie.
- No skoro nalegasz. – zaczyna się śmiać. – Mam dziewczynę. – mówi.
No chyba nie Czarna…?
- Nie, nie Czarna. – szybko mnie rozgryza. – Ma na imię Magda.
- Super. – mówię wymijająco.
I co? Myślałaś, że się zmienił? Nie. Cały czas mówi, myśli o sobie. Tak naprawdę zrobiłaś błąd, że tu przyjechałaś.
- To ja już pójdę. – wstałam.
- Nie chcesz jej poznać? Zaraz tu będzie.
- Śpieszę się. – mówię i odchodzę szybkim krokiem. Postanawiam odwiedzić Nikolę.
Po kilku minutach spaceru docieram do mieszkania Czarnej i jej rodziców. Stęskniłam się za nią, za swoją dawną klasą, dawnym domem..
Pukam do drzwi. Otwiera mi mama Nikoli. Widać, że cieszy się z mojego przyjścia. Zazdroszczę jej takiej matki…
Wchodzę na górę. Otwieram drzwi do pokoju. Widzę Nikolę, jak siedzi przy laptopie tyłem do mnie. Zaczyna marudzić, że nie jest głodna. Domyślam się, że nie wie kto przyszedł..
- Cześć śfynio.. – zaczynam się śmiać i dopiero wtedy moja przyjaciółka zwraca na mnie uwagę.
- Nie wierzę.. – rzuca się na mnie.
Po chwili zatapiamy się w rozmowach. Teraz dopiero zauważam, że jest mi cholernie ciężko bez mojej przyjaciółki.
- Wiesz, że Oliwier.. – zaczynam dość drażliwy temat.
- Tak. – kiwa głową. Czarna sprawia wrażenie, że pogodziła się z tym.. No właśnie, sprawia, bo tak naprawdę nie jest.
- A ty znasz tą całą Magdę? – pytam przeglądając jej nowe zdjęcia.
- Ty też znasz.. – unosi brew. – Magda Brzozowska.. mówi ci to coś?
- No nie mów.. – w tej chwili zamarłam.
Otóż kto to jest Magda Brzozowska? Już tłumaczę. Największa lalunia ze szkoły. Ona jest chyba gorsza od plastika Klaudii.. Serio..
Jak mój brat mógł się w niej zakochać? Nie ogarniam. Przecież Nikola jest o wiele fajniejsza, ładniejsza od niej. Postanawiam, że ja tak tego nie zostawię..
Dzwonię do brata, aby zapytać, gdzie teraz jest. Mówi, że wypadł mu drugi trening. Przypadkowo zdradza, że Magda jest razem z nim. Postanawiamy jechać tam z Nikolą.. W głowie mam już plan, który w drodze opowiem Czarnej.  
***************

#JulaTakaBuntowniczka
#JulaIOliwierWow
#CzarnaSięWkurzy
MOJA SKRA W FINALE! ♥
Cieszycie się? :)
Jeju, że mam dobre serce dodałam rozdział dziś :)
Pozdrawiam Cię Askowniczko! ;3
Podoba się? W kolejnych rozdziałach się zadzieje... Serio ;)
Komentujcie, bo mnie to bardzo motywuje ;)

20 komentarzy:

  1. Skra w finale! *.* łzy szczęścia oczywiście były, bo bez tego by się nie obeszło :D
    a co do rozdziału.. :P
    ciekawe, co ta Julka wymyśliła :D aż boję się pomyśleć XD
    a Fabiana to nic, tylko powiesić za przyrodzenie :D za duże mniemanie o sobie ma chłopak.. nienawidzę takich typków. -.-
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Fabiana.. Taki typ faceta się nie zmienia :) Też nie lubię takich xd
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Fabian to jakas pomylka... szkoda mi jego oraz wianuszka napalonych lasek.
    Julka cos wymyslila....bedzie sie dzialo. ^^
    Szlaban... sa sposoby aby go ominac :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe co wymyśliła Julka ^^ Rozdział super ;* Z niecierpliwością czekam na kolejny ;) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super dłuuugi rozdział. Takie lubię :) z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
    A Skra? Mistrzostwo będzie jak nic :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasza Skierka w finale <3 W końcu mistrzowie :) Rozdział doskonały. Zastanawiam się co wykombinowały Jula i Nikola :) pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. O cholercia! Hahaha. Ten Fabian to na serio jakiś popieprzony typem faceta. Jak przystojny to nie od razu najlepszy ;) Dobrze, że Ruda nie dała się omotać :D
    Oliwier i jakaś lalunia? O żal... Nie wiem co faceci widzą w takich dziewczynach...a no tak : cycki i dupa xD Ciekawe jaki Julka ma plan. Nie mam żadnych pomysłów. Pewnie ta lala chodzi z Oliwierem bo to siatkarz. Na 100% sie w nim nie zakochała.
    Ciekawe jak rodzice Julki zareagują jak dowiedza się, że była w Spale. ;) A tak w ogóle to świetny rozdział.
    Też się strasznie cieszę, że Skra w finale. Mam nadzieję, że Sovia wygra z Zaksą i będzie mój wymarzony finał. Skra vs. Resovia *-*
    Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Jestem strasznie ciekawa co będzie sie dalej działo.
    Pozdrawiam :* :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za typ z tego Fabiana,myśli,że jak jest najpiękniejszy to każdą dziewczynę może mieć.
    Będzie się działo,Jula ma plan!
    do następnego i pozdrawiam a przy okazji zapraszam do siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Uhuhuhuhu !! Oj będzie się działo o dobrze ! <3 Uwielbiam ją za to.I cały czas mnie zastanawia, dlaczego ona nie postawi sie rodzicom i chociażby na odczepne nie zamieszka z bratem?
    Zapraszam do siebie <3
    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki typ człowieka ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, będzie się działa.. Ciekawie się robi :D Do następnego :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny! Ten Fabian... Omg. Jula, niby nie stęskniła się ze bratem, ale jednak pojechała do Spały i poszła na jego trening, zamiast od razu do przyjaciółki! Czyli jeszcze nie jest aż tak źle z ich więzią! :D Czekam na nowy! Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń