sobota, 12 kwietnia 2014

Rozdział 12


Zamawiasz taksówkę, bo nie wiesz gdzie znajduje się dana ulica. Rodzice znów gdzieś pojechali. Zostałaś sama.
Wsiadasz do taksówki i po chwili docierasz na miejsce. Szczerze? Dziwisz się sama sobie, że to robisz. Nie powinno ci na tym zależeć. Jakby nie było ten jeden cię skrzywdził. Byłaś pijana, ale pamiętasz dokładnie tą chwilę. I jeszcze akcja z tym ochlapaniem..
Stoisz przed bramą dobre kilka minut układając scenariusze rozmowy. Musisz być gotowa na każdą reakcję : wyrzucenie, zdziwienie, nie wpuszczenie cię do środka. Ale chyba najlepsze by było, gdybyś ich nie zastała.
Pukam do drzwi. Po chwili widzę w nich chłopaka w loczkach. Był tylko w bokserkach. Trochę się speszyłam…
- Cześć. – lekko się uśmiechnęłam. – Jest twój kolega?
- Hej. Wchodź. – powiedział z uśmiechem i wpuścił mnie do środka.
I co teraz? Wchodzisz do pomieszczenia, w którym panuje straszny bałagan. Rozglądasz się w poszukiwaniu Konstantina.
- Sorry za bałagan, ale mieszkanie z Kostkiem nie jest łatwe. – zaczyna się śmiać.
-Tak, to ty wszystko rozwalasz. – wychodzi jego kolega w samym ręczniku. Gdy widzi, że to akurat ty przyszłaś patrzy pytająco na Aleksa.
- Przepraszam za swoje zachowanie. Powinnam przyjąć przeprosiny. To dziecinada. Ja też byłam wcięta, więc.. – wyciągnęłam rękę w jego kierunku.
Poczułam ulgę, kiedy uścisnął moją dłoń. Z Alkiem też na nowo się zapoznałam. Wiem tyle, że pochodzą z Serbii i mają nie po kolei w głowach.. Serio.. Oni są pozytywnie zakręceni…
- To może wypijemy za przyjaźń Polsko – Serbską? – powiedział Konstantin łamaną polszczyzną.
- O nie.. – pokręciłam głową. – Lepiej nie.. – lekko się uśmiechnęłam.
- No co ty.. ze mną się nie napijesz? – dodał Cupko.
Aleks się jedynie roześmiał i powiedział, że gdzieś to kiedyś słyszał.
Uległam dwóm Serbom. Przecież jeden kieliszek czystej to nic złego.. Usiedliśmy na kanapie i Aleks zaczął nalewać alkohol.
Powiem, że na jednym to się nie skończyło. To jest chyba jak z jedzeniem czekolady : gdy zjesz jedną cząstkę pozostałe cię kuszą i nie dają spokoju. Nie umiesz odłożyć tego na później.
- To teraz za mnie. – powiedział Aleks i uniósł w górę szkło.
- O nie.. to ja nie piję. – powiedział Cupko i po chwili wpadliśmy w dziki śmiech.
Aleks ze śmiechem rzucił się na Konstantina. Z początku wyglądało to zabawnie.. Ale gdy tamta dwójka zobaczyła, że się z nich nabijam, od razu rzucili się na mnie i zaczęli mnie łaskotać.
Zaczęłam piszczeć, śmiać się. A oni? Nie przestawali, bawiło ich to. W końcu przestali, gdy zaczął dzwonić Alka telefon. Poszedł do innego pomieszczenia odebrać.
Usiadłam na podłodze, a obok mnie Cupko. Trochę byłam skrępowana.
- Czyli mi wybaczasz? – wybełkotał.
- Tak. – zaśmiałam się.
- To dobrze, bo dręczyło mnie to. Głupio wyszło. – spojrzał na mnie.
- Nie przejmuj się. To jest Polska. Tutaj na każdym kroku masz przypał. – zaśmiałam się.
Konstantin stwierdził, że musimy potwierdzić naszą znajomość kolejnym toastem.. Aleks nie przychodził.. Zdążyliśmy już wypić kilka kieliszków. Aż mnie zemdliło. Postanowiłam iść do łazienki. Wstałam z podłogi i runęłam jak długa. Konstantin zaczął się śmiać. Pomógł mi wstać.
PERSPEKTYWA KONSTANTINA :
Kiedy straciła równowagę i upadła na podłogę nie mogłem opanować śmiechu. Podszedłem i pociągnąłem ją do siebie. Wstała i znalazła się w moich ramionach. Wiem, że nie mogę nic odwalić, bo dopiero co zyskałem jej zaufanie. Kolejny raz nie mogłem tego spieprzyć…
O dziwo to ona się we mnie wtuliła. Czułem się trochę dziwnie. Ona była jak inna niż wszystkie laski.
- Przepraszam. – odsunęła się ode mnie.
- Nie szkodzi. Zawsze możesz się do mnie przytulić. – złapałem ją za podbródek.
Nagle ktoś wszedł do mieszkania. Zobaczyłem, że to Maciek. Tylko co on tu robi? Po chwili wszedł z pokoju obok Alek.
PERSPEKTYWA MUZAJA :
Dzwoniłem do Alka upewnić się, czy jutro mamy trening. A kiedy przypadkowo powiedział mi, że JULA jest u nich prawie zamarłem. Postanowiłem szybko tam jechać. Nie wiadomo co tym idiotom przyjdzie do głowy. Bez pukania wszedłem do środka i zastałem Konstantina i Julkę i w dziwnej.. a nawet dwuznacznej sytuacji.
Gdy mnie zobaczyli od razu się od siebie odsunęli. U Tokarskiej przyczyniło się to do przywitania z podłogą..
- Maciuś. – gdy runęła zaczęła się śmiać.
- Chodź, odwiozę cię. – powiedziałem podnosząc ją.
- Ale.. – zaczęła.
- Nie ma ale.. chodź. – roześmiałem się i prawie siłą ją  stamtąd wyciągnąłem. Oczywiście w połowie drogi wróciła, bo przypomniała sobie, że się nie pożegnała.. Kiedy już wymieniła się całusami z Serbami opuściliśmy pomieszczenie na dobre.
O własnych siłach weszła do samochodu. Ułożyła się z tyłu i chyba zasnęła. Mruczała coś przez sen, że to nie jej wina, że to Oliwier.. z resztą jest pijana i mamrotała pod nosem.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiadłem i poszedłem z drugiej strony, żeby ją obudzić.
- Jula.. – zacząłem nią potrząsać.
- Co, co? – otworzyła oczy.
 Pochyliłem się nad nią. Czułem alkohol. Oczy świeciły się jej jak żarówki. Mimo to wyglądała tak niewinnie.
- Już jesteśmy. – uśmiechnąłem się.
- Nie chcę tam wracać. – zaczęłam mamrotać pod nosem. I tak wszyscy mają mnie gdzieś, a moje wyjścia nawet nikt nie zauważył. – zaczęła się głośno śmiać.
- Przesadzasz, są osoby dla których jesteś najważniejsza.. – pokiwałem głową.
- Dla ciebie? – i tu mnie zatkało.
Niby tak.. ale nie chcesz jej skrzywdzić. Nie wiesz co czujesz. Ona jest pijana. Więc co byś nie powiedział i tak wyjdzie, że jesteś świnią.
-  Chodź, odprowadzę cię. – odpiąłem pas.
- Tak myślałam, wybełkotała i wysiadła z samochodu. Szybkim krokiem weszła do domu. Stwierdziłem, że zawaliłem. Zawsze musi mi coś odwalić. Nie rozumiem kobiet. Myślałem, że ona jest zwykłą dziewczyną, która nie ma żadnych problemów. Myliłem się.
PERSPEKTYWA JULI :
Weszłam do domu. Tam o dziwo, czekali już na mnie rodzice.
- Coś ty ze sobą zrobiła? – wrzasnął ojciec.
- Co? – pociągnęłam nosem i skierowałam się na górę, ale matka mnie zatrzymała.
- Ty piłaś? Masz szlaban na wszystko! Telefon, komputer, telewizja, wyjścia. Od razu po szkole wracasz do domu. Do odwołania! – powiedziała mama.
Ledwo chyba kontaktowałam bo nie zdawałam sobie sprawy z tych słów…
Wzięłam kąpiel i spakowałam się do szkoły. Położyłam się do łóżka. Nagle dostałam sms`a od Muzaja.
„ Jak się czujesz?”
Nie odpisała mu. Byłam zła na wszystkich i na wszystko. Nic mnie teraz nie obchodziło.
Wzięłam swój pamiętnik do rąk.
„ Najebałam się. Chyba coś powiedziałam Maćkowi. Nie wiem. Nic już nie wiem.
W szkole nie najgorzej. Najważniejsze, że wróciłam do siatkówki. Czuję się szczęśliwa. Tylko co z tego, skoro mam szlaban? Nie obchodzi mnie to. Nie po to się przełamałam, żeby teraz się poddać.
Co postanawiam? Może Oliwier mi pomoże?
Dobranoc;* ‘’
****************

Rozdział miał być jutro, ale jest dziś..
Pokażcie mi, że jesteście :)
Kiedy kolejny rozdział? To zależy od was ;)
Wklejam zdjęcie Fabiana czyli naszego bohatera opowiadania na prośbę czytelniczki :)
Pozdrawiam ;* Komentujesz = motywujesz ;)

24 komentarze:

  1. Świetny, po prostu świetny! Czekam z niecierpliwością na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No to sie porobilo.. nie ogarniam rodzicow Julki.. ale okej.. nie wnikam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie ogarniam.. Ale takie było założenie moje blogu ;)

      Usuń
  3. Szlaban? Na co to komu? Hahaha!
    Mam nadzieje, ze starsi pekna szybko i zniosa zakaz na wszystko ;)
    Fajnie, ze sie pogodzila z Serbami. Maciek moze nie bedzie ciagnal tematu z pijanej gadki.
    Ma dziewczyna branie...;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Wkurwiaja mnie jej rodzice. Są egoistycznymi świniami! Co do przeprowadzki nie zapytali jej o zdanie i w ogóle, a teraz im się przypomniało, że mają coś takiego jak córka? Żałosne po prostu. Ale dobrze, że chociaż Maciek nad nią czuwa. Może gdyby wyznał jej co do niej czuje to by zmieniła zupełnie zdanie o sobie i o tym wszystkim w koło.
    Zapraszam do siebie i czekam na kolejny :)
    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj dzieje się dzieje :D . Myślałam, że dojdzie do jakiegoś pocałunku między Muzajem a Julą :) No , ale nic. Rozdział zajebisty *.* Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha a ja lubię wam robić na złość :D
      Dziękuję i pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Rozdział boski zresztą tak jak każdy w twoim wykonaniu;)
    do następnego i zapraszam do siebie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Superancki rozdział :) z niecierpliwością czekam na kolejny i kolejny :) pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. *O* Kocham twojego bloga, tylko zastanawiam się dlaczego Fabian to Tyler Loockwood :D (dopiero zaczęłam oglądać) :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że kto ten Fabian? ;o Haha sorry ja szukała zdjęcia w grafice google ;p więc wszystko jest możliwe :D Ale tak czy siak.. to jest Fabian w moim opowiadaniu :D
      Dziękuję ;* Pozdrawiam ♥

      Usuń
  9. Super ;p Do następnego i zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. No nic dodać nic ująć ;)
    Piszesz genialnie ciekawe co będzie dalej ?
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialny! Ciekawe, czy Julia będzie się stosować do kary rodziców, podejrzewam, że nie! xd Taka tam buntowniczka :D. 16-sto latka a już pije i to w takich ilościach! Nie ładnie, nie ładnie! Czekam z niecierpliwością na następny! :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział. :D
    To super że Julka pogodziła się z Serbami. Coś mi się wydaje że Cupko jeszcze duuużo namiesza ;)
    Tak jak już wspomniałam kiedyś, byłoby super jakby Ruda i Maciek byli razem. :D
    Czyli jej rodzice troche się o nia martwią?? Pfff. No chyba nie... Jakby się martwili to by sie jej dopytywali co się stało, czemu się upiła itd. A nie od razu szlaban na wszystko.

    PS. Dzięki za to zdjęcie Fabiana ;)

    OdpowiedzUsuń