Zamawiasz
taksówkę, bo nie wiesz gdzie znajduje się dana ulica. Rodzice znów gdzieś
pojechali. Zostałaś sama.
Wsiadasz do
taksówki i po chwili docierasz na miejsce. Szczerze? Dziwisz się sama sobie, że
to robisz. Nie powinno ci na tym zależeć. Jakby nie było ten jeden cię
skrzywdził. Byłaś pijana, ale pamiętasz dokładnie tą chwilę. I jeszcze akcja z
tym ochlapaniem..
Stoisz
przed bramą dobre kilka minut układając scenariusze rozmowy. Musisz być gotowa
na każdą reakcję : wyrzucenie, zdziwienie, nie wpuszczenie cię do środka. Ale
chyba najlepsze by było, gdybyś ich nie zastała.
Pukam do
drzwi. Po chwili widzę w nich chłopaka w loczkach. Był tylko w bokserkach.
Trochę się speszyłam…
- Cześć. –
lekko się uśmiechnęłam. – Jest twój kolega?
- Hej.
Wchodź. – powiedział z uśmiechem i wpuścił mnie do środka.
I co teraz?
Wchodzisz do pomieszczenia, w którym panuje straszny bałagan. Rozglądasz się w
poszukiwaniu Konstantina.
- Sorry za
bałagan, ale mieszkanie z Kostkiem nie jest łatwe. – zaczyna się śmiać.
-Tak, to ty
wszystko rozwalasz. – wychodzi jego kolega w samym ręczniku. Gdy widzi, że to
akurat ty przyszłaś patrzy pytająco na Aleksa.
-
Przepraszam za swoje zachowanie. Powinnam przyjąć przeprosiny. To dziecinada.
Ja też byłam wcięta, więc.. – wyciągnęłam rękę w jego kierunku.
Poczułam
ulgę, kiedy uścisnął moją dłoń. Z Alkiem też na nowo się zapoznałam. Wiem tyle,
że pochodzą z Serbii i mają nie po kolei w głowach.. Serio.. Oni są pozytywnie
zakręceni…
- To może
wypijemy za przyjaźń Polsko – Serbską? – powiedział Konstantin łamaną
polszczyzną.
- O nie.. –
pokręciłam głową. – Lepiej nie.. – lekko się uśmiechnęłam.
- No co
ty.. ze mną się nie napijesz? – dodał Cupko.
Aleks się
jedynie roześmiał i powiedział, że gdzieś to kiedyś słyszał.
Uległam
dwóm Serbom. Przecież jeden kieliszek czystej to nic złego.. Usiedliśmy na
kanapie i Aleks zaczął nalewać alkohol.
Powiem, że
na jednym to się nie skończyło. To jest chyba jak z jedzeniem czekolady : gdy
zjesz jedną cząstkę pozostałe cię kuszą i nie dają spokoju. Nie umiesz odłożyć
tego na później.
- To teraz
za mnie. – powiedział Aleks i uniósł w górę szkło.
- O nie..
to ja nie piję. – powiedział Cupko i po chwili wpadliśmy w dziki śmiech.
Aleks ze
śmiechem rzucił się na Konstantina. Z początku wyglądało to zabawnie.. Ale gdy
tamta dwójka zobaczyła, że się z nich nabijam, od razu rzucili się na mnie i
zaczęli mnie łaskotać.
Zaczęłam
piszczeć, śmiać się. A oni? Nie przestawali, bawiło ich to. W końcu przestali,
gdy zaczął dzwonić Alka telefon. Poszedł do innego pomieszczenia odebrać.
Usiadłam na
podłodze, a obok mnie Cupko. Trochę byłam skrępowana.
- Czyli mi
wybaczasz? – wybełkotał.
- Tak. –
zaśmiałam się.
- To
dobrze, bo dręczyło mnie to. Głupio wyszło. – spojrzał na mnie.
- Nie
przejmuj się. To jest Polska. Tutaj na każdym kroku masz przypał. – zaśmiałam
się.
Konstantin
stwierdził, że musimy potwierdzić naszą znajomość kolejnym toastem.. Aleks nie
przychodził.. Zdążyliśmy już wypić kilka kieliszków. Aż mnie zemdliło.
Postanowiłam iść do łazienki. Wstałam z podłogi i runęłam jak długa. Konstantin
zaczął się śmiać. Pomógł mi wstać.
PERSPEKTYWA
KONSTANTINA :
Kiedy
straciła równowagę i upadła na podłogę nie mogłem opanować śmiechu. Podszedłem
i pociągnąłem ją do siebie. Wstała i znalazła się w moich ramionach. Wiem, że
nie mogę nic odwalić, bo dopiero co zyskałem jej zaufanie. Kolejny raz nie
mogłem tego spieprzyć…
O dziwo to
ona się we mnie wtuliła. Czułem się trochę dziwnie. Ona była jak inna niż
wszystkie laski.
-
Przepraszam. – odsunęła się ode mnie.
- Nie
szkodzi. Zawsze możesz się do mnie przytulić. – złapałem ją za podbródek.
Nagle ktoś
wszedł do mieszkania. Zobaczyłem, że to Maciek. Tylko co on tu robi? Po chwili
wszedł z pokoju obok Alek.
PERSPEKTYWA
MUZAJA :
Dzwoniłem
do Alka upewnić się, czy jutro mamy trening. A kiedy przypadkowo powiedział mi,
że JULA jest u nich prawie zamarłem. Postanowiłem szybko tam jechać. Nie
wiadomo co tym idiotom przyjdzie do głowy. Bez pukania wszedłem do środka i
zastałem Konstantina i Julkę i w dziwnej.. a nawet dwuznacznej sytuacji.
Gdy mnie
zobaczyli od razu się od siebie odsunęli. U Tokarskiej przyczyniło się to do
przywitania z podłogą..
- Maciuś. –
gdy runęła zaczęła się śmiać.
- Chodź,
odwiozę cię. – powiedziałem podnosząc ją.
- Ale.. –
zaczęła.
- Nie ma
ale.. chodź. – roześmiałem się i prawie siłą ją
stamtąd wyciągnąłem. Oczywiście w połowie drogi wróciła, bo przypomniała
sobie, że się nie pożegnała.. Kiedy już wymieniła się całusami z Serbami
opuściliśmy pomieszczenie na dobre.
O własnych
siłach weszła do samochodu. Ułożyła się z tyłu i chyba zasnęła. Mruczała coś
przez sen, że to nie jej wina, że to Oliwier.. z resztą jest pijana i mamrotała
pod nosem.
Kiedy
dojechaliśmy na miejsce wysiadłem i poszedłem z drugiej strony, żeby ją
obudzić.
- Jula.. –
zacząłem nią potrząsać.
- Co, co? –
otworzyła oczy.
Pochyliłem się nad nią. Czułem alkohol. Oczy
świeciły się jej jak żarówki. Mimo to wyglądała tak niewinnie.
- Już
jesteśmy. – uśmiechnąłem się.
- Nie chcę
tam wracać. – zaczęłam mamrotać pod nosem. I tak wszyscy mają mnie gdzieś, a
moje wyjścia nawet nikt nie zauważył. – zaczęła się głośno śmiać.
-
Przesadzasz, są osoby dla których jesteś najważniejsza.. – pokiwałem głową.
- Dla
ciebie? – i tu mnie zatkało.
Niby tak..
ale nie chcesz jej skrzywdzić. Nie wiesz co czujesz. Ona jest pijana. Więc co
byś nie powiedział i tak wyjdzie, że jesteś świnią.
- Chodź, odprowadzę cię. – odpiąłem pas.
- Tak
myślałam, wybełkotała i wysiadła z samochodu. Szybkim krokiem weszła do domu.
Stwierdziłem, że zawaliłem. Zawsze musi mi coś odwalić. Nie rozumiem kobiet.
Myślałem, że ona jest zwykłą dziewczyną, która nie ma żadnych problemów.
Myliłem się.
PERSPEKTYWA
JULI :
Weszłam do
domu. Tam o dziwo, czekali już na mnie rodzice.
- Coś ty ze
sobą zrobiła? – wrzasnął ojciec.
- Co? –
pociągnęłam nosem i skierowałam się na górę, ale matka mnie zatrzymała.
- Ty piłaś?
Masz szlaban na wszystko! Telefon, komputer, telewizja, wyjścia. Od razu po
szkole wracasz do domu. Do odwołania! – powiedziała mama.
Ledwo chyba
kontaktowałam bo nie zdawałam sobie sprawy z tych słów…
Wzięłam
kąpiel i spakowałam się do szkoły. Położyłam się do łóżka. Nagle dostałam sms`a
od Muzaja.
„ Jak się
czujesz?”
Nie
odpisała mu. Byłam zła na wszystkich i na wszystko. Nic mnie teraz nie
obchodziło.
Wzięłam
swój pamiętnik do rąk.
„ Najebałam
się. Chyba coś powiedziałam Maćkowi. Nie wiem. Nic już nie wiem.
W szkole
nie najgorzej. Najważniejsze, że wróciłam do siatkówki. Czuję się szczęśliwa.
Tylko co z tego, skoro mam szlaban? Nie obchodzi mnie to. Nie po to się
przełamałam, żeby teraz się poddać.
Co
postanawiam? Może Oliwier mi pomoże?
Dobranoc;*
‘’
****************Rozdział miał być jutro, ale jest dziś..
Pokażcie mi, że jesteście :)
Kiedy kolejny rozdział? To zależy od was ;)
Wklejam zdjęcie Fabiana czyli naszego bohatera opowiadania na prośbę czytelniczki :)
Pozdrawiam ;* Komentujesz = motywujesz ;)
Świetny, po prostu świetny! Czekam z niecierpliwością na kolejny :P
OdpowiedzUsuńPo prostu dziękuję! ;)
UsuńPozdrawiam ;*
No to sie porobilo.. nie ogarniam rodzicow Julki.. ale okej.. nie wnikam..
OdpowiedzUsuńJa też nie ogarniam.. Ale takie było założenie moje blogu ;)
UsuńSzlaban? Na co to komu? Hahaha!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze starsi pekna szybko i zniosa zakaz na wszystko ;)
Fajnie, ze sie pogodzila z Serbami. Maciek moze nie bedzie ciagnal tematu z pijanej gadki.
Ma dziewczyna branie...;)
Pozdrawiam
Haha ;)
UsuńOj ma branie ;p
Pozdrawiam ;*
Wkurwiaja mnie jej rodzice. Są egoistycznymi świniami! Co do przeprowadzki nie zapytali jej o zdanie i w ogóle, a teraz im się przypomniało, że mają coś takiego jak córka? Żałosne po prostu. Ale dobrze, że chociaż Maciek nad nią czuwa. Może gdyby wyznał jej co do niej czuje to by zmieniła zupełnie zdanie o sobie i o tym wszystkim w koło.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i czekam na kolejny :)
http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/
No cóż... ;p
UsuńJuż zaglądam ;) Pozdrawiam ;*
Oj dzieje się dzieje :D . Myślałam, że dojdzie do jakiegoś pocałunku między Muzajem a Julą :) No , ale nic. Rozdział zajebisty *.* Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńHaha a ja lubię wam robić na złość :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam ;)
Rozdział boski zresztą tak jak każdy w twoim wykonaniu;)
OdpowiedzUsuńdo następnego i zapraszam do siebie ;*
ło ho ;) Dzięki ;*
UsuńZaraz zajrzę ;)
Pozdrawiam ;3
Superancki rozdział :) z niecierpliwością czekam na kolejny i kolejny :) pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńJuż zaglądam ^^
Pozdrawiam ♥
*O* Kocham twojego bloga, tylko zastanawiam się dlaczego Fabian to Tyler Loockwood :D (dopiero zaczęłam oglądać) :P
OdpowiedzUsuńŻe kto ten Fabian? ;o Haha sorry ja szukała zdjęcia w grafice google ;p więc wszystko jest możliwe :D Ale tak czy siak.. to jest Fabian w moim opowiadaniu :D
UsuńDziękuję ;* Pozdrawiam ♥
Super ;p Do następnego i zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńJuż zaglądam ^^
Pozdrawiam ♥
No nic dodać nic ująć ;)
OdpowiedzUsuńPiszesz genialnie ciekawe co będzie dalej ?
Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://od-spojrzenia-do-zakochania.blogspot.com/
Ojeju dziękuję ♥
UsuńJa również pozdrawiam ;)
Genialny! Ciekawe, czy Julia będzie się stosować do kary rodziców, podejrzewam, że nie! xd Taka tam buntowniczka :D. 16-sto latka a już pije i to w takich ilościach! Nie ładnie, nie ładnie! Czekam z niecierpliwością na następny! :*
OdpowiedzUsuńHhaah oj tam oj tam :D Żaden pijak ;p
UsuńDziękuję ;*
Świetny rozdział. :D
OdpowiedzUsuńTo super że Julka pogodziła się z Serbami. Coś mi się wydaje że Cupko jeszcze duuużo namiesza ;)
Tak jak już wspomniałam kiedyś, byłoby super jakby Ruda i Maciek byli razem. :D
Czyli jej rodzice troche się o nia martwią?? Pfff. No chyba nie... Jakby się martwili to by sie jej dopytywali co się stało, czemu się upiła itd. A nie od razu szlaban na wszystko.
PS. Dzięki za to zdjęcie Fabiana ;)
Dziękuję ;)
UsuńSpoko ;D
Pozdrawiam ;*