- Muzaj..
Pogięło cię, ja mam lęk wysokości! – przełknęłam ślinę.
- Też się
cieszę, że cię widzę. – zaśmiał się. Podszedł do mnie i wyciągnął rękę na
powitanie..
Odwzajemniłam
jego gest.
- Ja chcę
zejść. – jęknęłam.
- Chodź. –
pociągnął mnie. – Chciałem pokazać ci Bełchatów. – stanął za mną.
Widok był
niesamowity. Nawet mój strach przeminął. Tu było przepięknie. Wiał lekki wiatr.
Zapomniałam także o nienawiści. Po prostu pierwszy raz od dłuższego czasu
czułam się bezproblemowo.
- Jak
podróż? – spytał szeptem.
- Cii.. –
uciszyłam go.
Staliśmy w
ciszy około pięć minut.
- Tu jest
pięknie. – odwróciłam się. Spotkałam jego spojrzenie.
- Chcę
żebyś jeszcze coś zrobiła. – sięgnął do kieszeni. Wyjął z niej kartkę i
długopis. – Mówiłaś mi, że nie zdążyłaś powiedzieć czegoś twojemu
przyjacielowi… Może to teraz zrobić. – spojrzał na mnie.
- Myślisz,
że z nim nie rozmawiam? – odwróciłam się z powrotem i podziwiałam widoki.
- Ale nie
tak.. Napisz na tej kartce to co chciałabyś mu powiedzieć, gdyby żył. Potem
spalimy kartkę. – na te słowa aż przeszły mnie ciarki.
Może to nie
jest zły pomysł? Tak cholernie za nim tęsknię.
Wzięłam
kartkę i długopis. Zaczęłam pisać tam swoją przemowę. Tak ciężko mi było to
wszystko zebrać w jedność. Nawet nie zauważyłam jak łzy płyną mi po policzkach
i nawet nie zatrzymując się spadały na dół.
- Już. –
podałam mu kartkę. Wytarłam łzy. Wzięłam od Maćka zapalniczkę i podpaliłam
kartkę. Podeszłam jak najbliżej krawędzi. Podpaliłam ją. Przypomniał mi się jego
uśmiech, rysy twarzy.. Dosłownie cała jego postać. Puściłam kartkę. Przez
chwilę spoglądałam jak unosi się w górę z wiatrem. Serce biło mi jak szalone.
Nie
wytrzymałam. Coś we mnie pękło. Łukasz na pewno nie chciałby żebym była takim
człowiekiem.. Zawsze mnie poprawiał w moim zachowaniu. Był szczery, nie tak jak
ja.
Poczułam
uścisk i podbródek Maćka na mojej głowie. Cała się trzęsłam. Nie, nie było mi
zimno.
- Dziękuję.
– powiedziałam przez łzy.
- Lepiej? –
spytał troskliwie.
- Dużo
lepiej. – odwróciłam się do niego.
- Chcesz
jeszcze to zostać, czy idziemy gdzieś indziej?
- Zostańmy.
– spojrzałam w niebo.
Zobaczyłam
jak Maciek wyjmuje z jakiegoś kąta koc. Rozłożył go. Położyłam się na nim, a on
obok mnie.
- Wiesz, że
nieraz szczera rozmowa pomaga? – zaczął.
- Nie umiem
być szczera. – nie odrywałam wzroku od gwiazd.
- Właśnie
jesteś. – zaśmiał się.
Lubię
milczeć. Nie lubię takich sytuacji. I wiem, że Maciek nie zastąpi w moim życiu
Łukasza..
-
Przyjdziesz kiedyś na mój trening, albo mecz?
- Dlaczego akurat
ja? To że przyjaźnisz się z moim bratem.. Ze mną nie musisz. – powiedziałam bez
namysłu.
To nie tak,
że jestem mało mówna. Tylko wstydliwa.. Jeśli poznam kogoś bliżej, jakoś lepiej
mi z nią złapać kontakt.. Tak jak z Muzajem.
- Nie
odbieraj tak tego. Polubiłem cię. I boję się o ciebie. – po tych słowach
zapanowała cisza. Została ona przerwana przez deszcz. Krople deszczu uderzały o
jakąś blachę.
- Pada. –
pociągnął nosem.
- To bez
znaczenia. Ludzie są dziwni. W czasie deszczu chowają się pod parasolem.
Wszyscy się gdzieś śpieszą, nie widzą nikogo, oceniają innych po wyglądzie. –
zamyśliłam się. – Czy ja to powiedziałam głośno? – jęknęłam.
- Tak. –
roześmiał się. – To prawda. Każdy się gdzieś śpieszy… Jeszcze nigdy nie
spotkałem żadnej dziewczyny, która w tym wieku mówi takie mądre rzeczy.
Większość to tylko imprezy, dragi, sex, alkohol.. – przytaknął.
I nagle..
burza.. Usłyszeliśmy grzmot i na niebie pojawiły się błyskawice. Odpuściliśmy i
cali mokrzy wbiegliśmy do windy. W ciszy zjechaliśmy na dół. Muzaj odwiózł mnie
do domu. Założę się, że nawet rodzice nie zauważyli mojej nieobecności..
- Dziękuję
za wszystko. – powiedziałam gdy samochód się zatrzymał.
- Teraz nie
będziesz miała tak lekko. – poruszył charakterystycznie brwiami.
- Dlaczego?
– uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Bo ja w
Bełku, ty też.. będziemy się codziennie widzieli, prawda? – roześmiał się.
- Muszę już
iść. – westchnęłam.
Odpięłam
pas. Schyliłam się i pocałowałam Muzaja w policzek. Nie wiem po co.. Przecież
to nie ma sensu. Pierwszy raz w życiu się przełamałam…
Wysiadłam z
samochodu i skierowałam się do drzwi. Weszłam do domu. Wiedziałam, że tak
będzie. W tym domu już mnie nawet nie zauważają.
- Kochanie,
dzwoniłeś do Oliwiera? –spytała mama.
- Za
chwilę. – odkrzyknął tata.
Nic tu po
mnie. Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic. Położyłam się do łóżka.
Wzięłam do rąk pamiętnik.
„
Wiedziałam, że tak będzie. Ta rodzina jest chora. Serio. Chyba jedyną osobą, na
którą mogę teraz liczyć to Maciek. Czuję, że nasza znajomość przerodziła się w
przyjaźń.
Jutro
pierwszy dzień szkoły. A po szkole muszę iść do nowej pracy taty. Dał mi już
adres. Kompletnie nie wiem gdzie to jest..
Dziś kiedy
paliłam tą kartkę poczułam, że Łukasz jest gdzieś blisko. Wiem, że to chore..
Nie mam
siły. To pierwszy dzień a ja mam dość.
Dobranoc.”
Wstałam i
ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/928976-928976-kolekcja-wiosna-lato-2014 i zeszłam na śniadanie. Razem z rodzicami zjadłam
posiłek. Ojciec podwiózł mnie do szkoły. Mama pojechała swoim samochodem. Potem
mama po mnie przyjedzie…
Wysiadłam z
samochodu. Skierowałam się do drzwi wejściowych. Szłam korytarzem. Wszyscy się
na mnie patrzyli. Dosłownie wszyscy. Szeptali między sobą i wymieniali
spojrzenia. Nagle poczułam, że ktoś na mnie wpadł.. rozpędzony z ogromną siłą.
- Ał.. –
syknęłam.. Ten ktoś miał jakiś sok.. który automatycznie znalazł się na mojej
bluzce. To był jakiś chłopak. Chyba ktoś go gonił.
- O
kurcze.. sorry. – podrapał się po głowie i pomógł mi wstać.
Na początku
gdy siedziałam, a raczej leżałam na podłodze słyszałam śmiechy.. a potem gdy
podał mi rękę.. ciszę.
To chyba
jakaś ważna postać w tej szkole. Każda laska się na niego patrzyła.
- Chcesz
jakąś koszulkę? – spojrzał na plamę.
- Nie. Nie
wiesz może, gdzie ma lekcje klasa 3c? – zaczęłam rozglądać się po korytarzu.
- Jesteś tu
nowa? – zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Dzięki..
poradzę sobie.. – minęłam go.
- Czekaj. -
dogonił mnie. – Ja jestem z 3c. – uśmiechnął się.
Gdy byliśmy
już pod klasą, w której mamy teraz lekcje, usiadłam pod ścianą i zaczęłam
rozglądać się po korytarzu, oczekując pierwszej lekcji.
********W końcu rozdział z którego jestem zadowolona ;)
Oj chyba dużo się dzieje :D
Nowy kolega ^^
Dzisiaj meczyk Resovia - Zaksa :D
Ja za Sovią :)
CZYTASZ - KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ :)
Pozdrawiam ;*
Może ich przyjaźń kiedyś się bardziej rozkręci i z Maćkiem będzie łączyć ich coś więcej? :D
OdpowiedzUsuńCiekawe co to za nowy kolega nam wpadł?;p
Pozdrawiam serdecznie ;)
Od razu mówię, że to nie siatkarz ;)
UsuńHaha może :D
Pozdrawiam ;*
Genialny! :D Mmm nowe znajomości w szkole i to od razu z jakąś gwiazdką szkoły hahah, a może to on ją zmieni i będzie bardziej otwarta? :D Czekam na kolejny z niecierpliwością! Dobrze, że się dziewczyna przełamała w stosunku do Maćka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Może :D
UsuńNastępny rozdział to będzie niespodzianka ;3
Pozdrawiam ;*
http://walczyc-zawsze-do-konca.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html Nominowałam Cię do Liebster Award :)
UsuńOjej dziękuję ;* już zaglądam ;)
UsuńMoze to jest moment zeby sie choc troche przelamala? Oby ;)
OdpowiedzUsuńRodzice nieobecni...
Nowa znajomosc w nowej szkole. Dobrzr sie zapowiada. Ale cos czuje ze Maki bedzie zazdrosny...
Pozdrawiam
Może i tak ;) Zobaczymy w następnym rozdziale ;3
UsuńPozdrawiam ;**
Mmm Maciek jaki romantyk ;D kto by pomyslal ;D
OdpowiedzUsuńA rodzice? Nie zycze zle Julce, bron boze.. ale moze zaczeliby ja zauwazac, gdyby jej sie cos stalo..
Nowy kolega? Czyzby konkurencja dla Macka ;D ?
Pozdrawiam ;*
Haha może i nowa konkurencja :D
UsuńPozdrawiam ;*
Sovia Mistrzem Polski! Hehs, super rozdział :* hah, akurat ją też chodzę do 3c :D czekam na następny ; )
OdpowiedzUsuńJa też do 3c :D xD
UsuńPozdrawiam ;*
Coraz ciekawiej się robi w Twoim opowiadaniu i podoba mi się to ;) jak czytałam ten rozdział i fragment z listem do Łukasza to od razu przyszła mi na myśl scena z filmu "Tylko Ciebie chcę". Ogólne wrażenia - jak najbardziej pozytywne. Życzę weny :)
OdpowiedzUsuńNo bo wzorowałam się na tym filmie :D
UsuńPozdrawiam ;*
Zadziwiające jest to iż mam z główną bohaterką tak wiele wspólnego. Nieśmiała, skryta to moje cechy przewodnie...
OdpowiedzUsuńFajny rozdział :) pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
Ja też jestem skryta ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam ;*
#17 na nie moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzapraszam ;)
Uwielbiam to opowiadanie *-* Już byłam ;)
UsuńSuper :P zapraszam do siebie ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) ;*
Usuń