piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 9


- Muzaj.. Pogięło cię, ja mam lęk wysokości! – przełknęłam ślinę.
- Też się cieszę, że cię widzę. – zaśmiał się. Podszedł do mnie i wyciągnął rękę na powitanie..
Odwzajemniłam jego gest.
- Ja chcę zejść. – jęknęłam.
- Chodź. – pociągnął mnie. – Chciałem pokazać ci Bełchatów. – stanął za mną.
Widok był niesamowity. Nawet mój strach przeminął. Tu było przepięknie. Wiał lekki wiatr. Zapomniałam także o nienawiści. Po prostu pierwszy raz od dłuższego czasu czułam się bezproblemowo.
- Jak podróż? – spytał szeptem.
- Cii.. – uciszyłam go.
Staliśmy w ciszy około pięć minut.
- Tu jest pięknie. – odwróciłam się. Spotkałam jego spojrzenie.
- Chcę żebyś jeszcze coś zrobiła. – sięgnął do kieszeni. Wyjął z niej kartkę i długopis. – Mówiłaś mi, że nie zdążyłaś powiedzieć czegoś twojemu przyjacielowi… Może to teraz zrobić. – spojrzał na mnie.
- Myślisz, że z nim nie rozmawiam? – odwróciłam się z powrotem i podziwiałam widoki.
- Ale nie tak.. Napisz na tej kartce to co chciałabyś mu powiedzieć, gdyby żył. Potem spalimy kartkę. – na te słowa aż przeszły mnie ciarki.
Może to nie jest zły pomysł? Tak cholernie za nim tęsknię.
Wzięłam kartkę i długopis. Zaczęłam pisać tam swoją przemowę. Tak ciężko mi było to wszystko zebrać w jedność. Nawet nie zauważyłam jak łzy płyną mi po policzkach i nawet nie zatrzymując się spadały na dół.
- Już. – podałam mu kartkę. Wytarłam łzy. Wzięłam od Maćka zapalniczkę i podpaliłam kartkę. Podeszłam jak najbliżej krawędzi. Podpaliłam ją. Przypomniał mi się jego uśmiech, rysy twarzy.. Dosłownie cała jego postać. Puściłam kartkę. Przez chwilę spoglądałam jak unosi się w górę z wiatrem. Serce biło mi jak szalone.
Nie wytrzymałam. Coś we mnie pękło. Łukasz na pewno nie chciałby żebym była takim człowiekiem.. Zawsze mnie poprawiał w moim zachowaniu. Był szczery, nie tak jak ja.
Poczułam uścisk i podbródek Maćka na mojej głowie. Cała się trzęsłam. Nie, nie było mi zimno.
- Dziękuję. – powiedziałam przez łzy.
- Lepiej? – spytał troskliwie.
- Dużo lepiej. – odwróciłam się do niego.
- Chcesz jeszcze to zostać, czy idziemy gdzieś indziej?
- Zostańmy. – spojrzałam w niebo.
Zobaczyłam jak Maciek wyjmuje z jakiegoś kąta koc. Rozłożył go. Położyłam się na nim, a on obok mnie.
- Wiesz, że nieraz szczera rozmowa pomaga? – zaczął.
- Nie umiem być szczera. – nie odrywałam wzroku od gwiazd.
- Właśnie jesteś. – zaśmiał się.
Lubię milczeć. Nie lubię takich sytuacji. I wiem, że Maciek nie zastąpi w moim życiu Łukasza..
- Przyjdziesz kiedyś na mój trening, albo mecz?
- Dlaczego akurat ja? To że przyjaźnisz się z moim bratem.. Ze mną nie musisz. – powiedziałam bez namysłu.
To nie tak, że jestem mało mówna. Tylko wstydliwa.. Jeśli poznam kogoś bliżej, jakoś lepiej mi z nią złapać kontakt.. Tak jak z Muzajem.
- Nie odbieraj tak tego. Polubiłem cię. I boję się o ciebie. – po tych słowach zapanowała cisza. Została ona przerwana przez deszcz. Krople deszczu uderzały o jakąś blachę.
- Pada. – pociągnął nosem.
- To bez znaczenia. Ludzie są dziwni. W czasie deszczu chowają się pod parasolem. Wszyscy się gdzieś śpieszą, nie widzą nikogo, oceniają innych po wyglądzie. – zamyśliłam się. – Czy ja to powiedziałam głośno? – jęknęłam.
- Tak. – roześmiał się. – To prawda. Każdy się gdzieś śpieszy… Jeszcze nigdy nie spotkałem żadnej dziewczyny, która w tym wieku mówi takie mądre rzeczy. Większość to tylko imprezy, dragi, sex, alkohol.. – przytaknął.
I nagle.. burza.. Usłyszeliśmy grzmot i na niebie pojawiły się błyskawice. Odpuściliśmy i cali mokrzy wbiegliśmy do windy. W ciszy zjechaliśmy na dół. Muzaj odwiózł mnie do domu. Założę się, że nawet rodzice nie zauważyli mojej nieobecności..
- Dziękuję za wszystko. – powiedziałam gdy samochód się zatrzymał. 
- Teraz nie będziesz miała tak lekko. – poruszył charakterystycznie brwiami.
- Dlaczego? – uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Bo ja w Bełku, ty też.. będziemy się codziennie widzieli, prawda? – roześmiał się.
- Muszę już iść. – westchnęłam.
Odpięłam pas. Schyliłam się i pocałowałam Muzaja w policzek. Nie wiem po co.. Przecież to nie ma sensu. Pierwszy raz w życiu się przełamałam…
Wysiadłam z samochodu i skierowałam się do drzwi. Weszłam do domu. Wiedziałam, że tak będzie. W tym domu już mnie nawet nie zauważają.
- Kochanie, dzwoniłeś do Oliwiera? –spytała mama.
- Za chwilę. – odkrzyknął tata.
Nic tu po mnie. Poszłam do swojego pokoju. Wzięłam prysznic. Położyłam się do łóżka. Wzięłam do rąk pamiętnik.
„ Wiedziałam, że tak będzie. Ta rodzina jest chora. Serio. Chyba jedyną osobą, na którą mogę teraz liczyć to Maciek. Czuję, że nasza znajomość przerodziła się w przyjaźń.
Jutro pierwszy dzień szkoły. A po szkole muszę iść do nowej pracy taty. Dał mi już adres. Kompletnie nie wiem gdzie to jest..
Dziś kiedy paliłam tą kartkę poczułam, że Łukasz jest gdzieś blisko. Wiem, że to chore..
Nie mam siły. To pierwszy dzień a ja mam dość.
Dobranoc.”
Wstałam i ubrałam się :  http://allani.pl/zestaw/928976-928976-kolekcja-wiosna-lato-2014 i zeszłam na śniadanie. Razem z rodzicami zjadłam posiłek. Ojciec podwiózł mnie do szkoły. Mama pojechała swoim samochodem. Potem mama po mnie przyjedzie…
Wysiadłam z samochodu. Skierowałam się do drzwi wejściowych. Szłam korytarzem. Wszyscy się na mnie patrzyli. Dosłownie wszyscy. Szeptali między sobą i wymieniali spojrzenia. Nagle poczułam, że ktoś na mnie wpadł.. rozpędzony z ogromną siłą.
- Ał.. – syknęłam.. Ten ktoś miał jakiś sok.. który automatycznie znalazł się na mojej bluzce. To był jakiś chłopak. Chyba ktoś go gonił.
- O kurcze.. sorry. – podrapał się po głowie i pomógł mi wstać.
Na początku gdy siedziałam, a raczej leżałam na podłodze słyszałam śmiechy.. a potem gdy podał mi rękę.. ciszę.
To chyba jakaś ważna postać w tej szkole. Każda laska się na niego patrzyła.
- Chcesz jakąś koszulkę? – spojrzał na plamę.
- Nie. Nie wiesz może, gdzie ma lekcje klasa 3c? – zaczęłam rozglądać się po korytarzu.
- Jesteś tu nowa? – zmierzył mnie wzrokiem od góry do dołu.
- Dzięki.. poradzę sobie.. – minęłam go.
- Czekaj. - dogonił mnie. – Ja jestem z 3c. – uśmiechnął się.
Gdy byliśmy już pod klasą, w której mamy teraz lekcje, usiadłam pod ścianą i zaczęłam rozglądać się po korytarzu, oczekując pierwszej lekcji.
********

W końcu rozdział z którego jestem zadowolona ;)
Oj chyba dużo się dzieje :D
Nowy kolega ^^
Dzisiaj meczyk Resovia - Zaksa :D
Ja za Sovią :)
CZYTASZ - KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ :)
Pozdrawiam ;*

20 komentarzy:

  1. Może ich przyjaźń kiedyś się bardziej rozkręci i z Maćkiem będzie łączyć ich coś więcej? :D
    Ciekawe co to za nowy kolega nam wpadł?;p
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu mówię, że to nie siatkarz ;)
      Haha może :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  2. Genialny! :D Mmm nowe znajomości w szkole i to od razu z jakąś gwiazdką szkoły hahah, a może to on ją zmieni i będzie bardziej otwarta? :D Czekam na kolejny z niecierpliwością! Dobrze, że się dziewczyna przełamała w stosunku do Maćka!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może :D
      Następny rozdział to będzie niespodzianka ;3
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. http://walczyc-zawsze-do-konca.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html Nominowałam Cię do Liebster Award :)

      Usuń
    3. Ojej dziękuję ;* już zaglądam ;)

      Usuń
  3. Moze to jest moment zeby sie choc troche przelamala? Oby ;)
    Rodzice nieobecni...
    Nowa znajomosc w nowej szkole. Dobrzr sie zapowiada. Ale cos czuje ze Maki bedzie zazdrosny...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i tak ;) Zobaczymy w następnym rozdziale ;3
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
  4. Mmm Maciek jaki romantyk ;D kto by pomyslal ;D
    A rodzice? Nie zycze zle Julce, bron boze.. ale moze zaczeliby ja zauwazac, gdyby jej sie cos stalo..
    Nowy kolega? Czyzby konkurencja dla Macka ;D ?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sovia Mistrzem Polski! Hehs, super rozdział :* hah, akurat ją też chodzę do 3c :D czekam na następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Coraz ciekawiej się robi w Twoim opowiadaniu i podoba mi się to ;) jak czytałam ten rozdział i fragment z listem do Łukasza to od razu przyszła mi na myśl scena z filmu "Tylko Ciebie chcę". Ogólne wrażenia - jak najbardziej pozytywne. Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo wzorowałam się na tym filmie :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  7. Zadziwiające jest to iż mam z główną bohaterką tak wiele wspólnego. Nieśmiała, skryta to moje cechy przewodnie...
    Fajny rozdział :) pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. #17 na nie moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com
    zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :P zapraszam do siebie ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń