- Nie
podoba ci się na tym ognisku? – pyta gdy odchodzimy na kilkanaście metrów.
- Podoba. –
uśmiecham się i siadam na trawie.
- Chodzi o
towarzystwo? – dopytuje.
- Jest
fajne. Po prostu nie mam dzisiaj humoru. – wzdycham obojętnie.
Rozkładam
się wygodnie na trawie. Biorę łyk piwa i skierowuję oczy na gwiazdy. Alek
widząc moje poczynienia przysuwa się do mnie i kładzie obok.
- Zawsze
myślałam, że gwiazdy spadają. Wtedy wymyślałam sobie marzenie. – nie wiem
czemu, ale zaczęła opowiadać o swoim dzieciństwie.
- Przecież
spadają. – zaśmiał się.
- Ty,
naiwny ty. – roześmiałam się za nim.
- A jakie
miałaś marzenia? Pewnie książę na białym koniu… - zaczął pić swoje piwo. Nie
wiem które już piwo… bo Aleks pochłania je w takim tempie..
- Nie..
książę na białym koniu, jest dla naiwnych idiotek. Z resztą, to takie
pospolite. – Zawsze chciałam pojeździć motorem.. ale wiesz.. takim z
prawdziwego zdarzenia. – zaśmiałam się i spojrzałam na niego. Miał zamknięte
oczy.
- Aleks? –
podniosłam się. Chyba spał. – Aleks? – nachyliłam się nad nim.
Nagle
złapał mnie za biodra i przekręcił, tak że znalazłam się pod nim.
- Głupek. –
zaczęłam się śmiać.
- Powiedz
mi.. to przez Maćka jesteś smutna? – spytał patrząc mi prosto w oczy.
- Nie
jestem smutna. – momentalnie zastygłam.
- Nie martw
się nim. – pogłaskał mnie kciukiem po policzku. – Pamiętaj, że jest może na
świecie osoba, dla której znaczysz wszystko, a może nawet i więcej. –
powiedział i wstał. Podał mi rękę.
Te słowa
były miłe.. ale nie wiem, w jakim celu, zostały one wypowiedziane.
Zdecydowaliśmy się wrócić do ogniska. Po drodze zobaczyłam Muzaja z jakąś
dziewczyną. Gdy Muzaj zobaczył, że przechodzę obok nich, momentalnie pocałował
wysoką brunetkę.
- Jak,
zaliczyłeś? – usłyszałam głos Maćka, który skierowany był do Aleksa.
O co w tym
wszystkim chodzi? Maciek przegina..
- Odpuść i
zajmij się tą panienką. – Aleks popatrzył kpiąco na dziewczynę.
Nie
wytrzymałam. Słowa PRZYJACIELA bardzo mnie zabolały. Podeszłam i strzeliłam go
w twarz. Popatrzył na mnie jak na największego wroga, a następnie odszedł
przyśpieszając kroku.
- Nie
przejmuj się nim. – mówi Aleks, a następnie mnie przytula.
Nic nie
mówię. Odrywam się od Aleksa i podążam do stolika, na którym był poustawiany
alkohol. Biorę pierwszy lepszy i nalewam sobie pół szklanki. Bez popicia piję
na raz. Gdy chcę sobie nalać kolejną kolejkę, ktoś łapie mnie za rękę.
PERSPEKTYWA
KAROLA KŁOSA:
- Zostaw,
alkohol ci nie służy. – mówię do
dziewczyny, która pije już którąś kolejkę z rzędu. Gdy się odwraca widzę Julkę.
- Pijesz,
czy będziesz tak stał nade mną? – pyta nalewając mi wódki do szklanki.
Oczywiście połowę wylała…
Zdecydowałem
się wypić z nią jedną kolejkę. Muszę ją przypilnować, bo szkoda mi, gdy taka
dziewczyna się zalewa alkoholem.
- Starczy.
– zabrałem jej szklankę z ręki.
- Karolku..
chodź. – pociągnęła mnie za rękę i tak zaczęliśmy tańczyć.
Bawiliśmy
się świetnie. Chwilami musiałem ją trzymać, bo traciła równowagę. Do naszej
dwójki dołączyli jeszcze Aleks i Cupko. Potem Sylwia z Włodarczykiem i Andrzej.
Widziałem wzrok Alka, jak patrzył na mnie, gdy tańczyłem z Julą. Był o nią
zazdrosny. Chyba coś do niej czuje.
PERSPEKTYWA
ALEKSA :
Nawet nie
zauważyłem kiedy Jula i Cupko przemieścili się do stolika z alkoholem. Zaczęli
pić kilka kolejek. Widać było, że pasuje im swoje towarzystwo.
- Julaa. –
podszedłem do niej i objąłem ją, aby
odejść od „źródła alkoholu”.
- Nie
przesadzaj. Dziewczyna chce się wyszaleć. – powiedział Konstantin, a Jula
zaczęła się śmiać.
Miałem
ochotę rozszarpać Kostka. Przecież ona nie jest nawet pełnoletnia. Jej rodzice
nie wiedzą, ze tu jest.. Przynajmniej mogłaby wrócić w dobrym stanie.
Postanowiłem się nią zająć.
- Chce mi
się wymiotować. – zakryła usta rękami.
Po kilku
sekundach jej słowa prorocze spełniły się. Musiałem trzymać jej włosy, aby się
nie pobrudziła. Na końcu dałem jej chusteczkę. Wytarła usta.
Poszliśmy
usiąść na ławkę. I to był mój błąd. Ławka była bez oparcia. Odwróciłem się na
chwilę a potem usłyszałem tylko mamrotanie Juli, która leżała na ziemi. Byłem w
szoku, szybko ją podniosłem.
- Co oni ci
dali do picia.. – pokręciłem z niedowierzaniem głową.
- Co ty
nagadałeś Maciusiowi? Jest na mnie zły. – powiedziała i położyła mi się na
kolana.
Nie
zdążyłem nic powiedzieć, bo zaczął dzwonić jej telefon. Wyjąłem go z kieszeni.
To Oliwier. Po długim rozmyślaniu odebrałem.
- Jula,
gdzie ty kurwa jesteś? Miałaś szlaban. – usłyszałem w słuchawce jego wściekły
głos.
- Tu Aleks.
Nic jej nie jest. Poszła do łazienki….
- Przecież
jestem. Oliwier ty zdrajco… - Jula zaczęła krzyczeć przez śmiech.
- Co tam
się dzieje? Gdzie wy jesteście? – pyta rozwścieczony.
- No u
mnie… - zaczynam, ale Oliwier się rozłącza.
Tak wiem,
wyjdę na debila, który nie umie upilnować nastolatki.
Wziąłem ją
na ręce i przeniosłem do swojego domu. Inne towarzystwo się świetnie bawiło.
Położyłem ją na łóżku. Zaczęła coś mamrotać pod nosem.
- Jula..
cicho. – zakryłem jej usta.
- Czemu? –
powiedziała szeptem.
- Prześpij
się. – pogłaskałem ją po głowie.
- Sama nie
zasnę. Będziesz moim misiem? – powiedziała robiąc maślane oczka. Wywołało to u
mnie rozśmieszenie.
- Jasne. –
przytaknąłem.
Położyłem
się obok niej. Od razu się we mnie wtuliła. Od razu przypomniałem sobie chwile,
kiedy spaliśmy w jednym łóżku podczas burzy. Nawet kiedy o tym myślę, na mojej
twarzy pojawia się uśmiech.
- Dlaczego
nie jesteśmy na ognisku? – patrzy mi głęboko w oczy, a następnie spuszcza
wzrok.
- Musimy
odpocząć. – uśmiecham się, nie mogąc się oprzeć, aby pogłaskać ją po policzku.
Chyba zbyt ją szanuję, aby w jakikolwiek sposób ją zranić.
- Chce mi
się pić… - lekko się do mnie uśmiechnęła, a potem wybuchła śmiechem.
Wstaję i
nakazuję jej, żeby nigdzie nie szła. Wychodzę do kuchni. Nalewam sok i wracam z
powrotem do pokoju. Rozglądam się, ale nigdzie jej nie ma.
Perspektywa
Juli:
Już prawie
wytrzeźwiałam.. prawie.. Korzystając z okazji, że Aleks poszedł do kuchni,
wracam na ognisko.
Powolnym
krokiem, obijając się o budynek dochodzę do celu. Nagle widzę Maćka, w
towarzystwie Konstantina.
- Gdzie ten
twój ukochany? – pyta kpiąco Muzaj. Domyślam się, że chodzi o Alka. Kostek nie
reaguje. Jest zapity do zgonu.
- Co,
panienka już cię zostawiła? Szkoda. – zaczęłam się głośno śmiać, zwracając na
nas wszystkich uwagę.
-
Przynajmniej była ze mną szczera.. – patrzy na mnie z pogardą i ponownie
odchodzi.
- Taki
kurwa jesteś? Zawsze unikasz wyjaśnień, zawsze musisz mieć rację i musi być po
twojemu. – zaczęłam za nim iść i dosłownie krzyczeć do niego.
- Myślałem,
że jesteś inna.. – zatrzymuje się i patrzy na mnie z pogardą.
- Jaka? –
unoszę brew i kręcę głową.
- Że nie
robisz to z pierwszym lepszym.. – mówi i odchodzi.
Nie zatrzymuję
go. Nie mam na to sił. Opieram się o drzewo i zjeżdżam w dół. Jak on mógł coś
takiego powiedzieć.. a co dopiero pomyśleć?
*****************#Muzajniedoogarnięcia
#ipoprzyjaźnichyba
Rozdział dziwny.. moim zdaniem. Nie wiadomo co się dzieje, ale się wyjaśni z czasem o co komu chodzi :D
Nie wiem kiedy dodam kolejny, serio.. tyle mam popraw ;/
Jak widzicie ten rozdział z opóźnieniem ;/
Ale długiii ;)
Kurde ale poplątałam z tym Muzajem :D
Pozdrawiam miśki ;*
Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam na mój ask :)
http://ask.fm/Melodyjna15
Ej, ej.. do tych co wiedzą o co chodzi... ŻADNYCH SCEN ŁOŻKOWYCH NA RAZIE NIE PLANUJĘ! ;)
Komentujemyy;p
Nie zanudzam was? ;c
Jakbym pieprznęła temu Muzajowi, to by się chłopak zdziwił, że dziewczyna może mieć taką siłę ;x
OdpowiedzUsuńnosz ku*wa jego mać -.-
w wolnej chwili zapraszam do siebie :
#25 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/
pozdrawiam ;*
Ej ej spokojnie :D
UsuńMoże się to wyjaśni ;p
Pozdrawiam ;**
Why bez scen lozkowych?
OdpowiedzUsuńPewnie, ze poplatalas z Mackiem. Okazal sie swinia. Mam nadzieje, ze wszystko odszczeka!
Aleks taki kochany <3
Oby rodzice sie nie dowiedzieli o zniknieciu Julki
Pozdrawiam
Na razie bez scen łóżkowych :D poczekaj ona ma 16 lat xDDD
UsuńPozdrawiam ;*
Kurde muzaj taka świnia się okazał.. ;/ mimo to mam nadzieje że to odszczeka i wyjaśnią sobie wszystko. W głębi duszy czuję że oni bedą razem. Maciek działa pod wpływem emocji bo widać jest że ją kocha a ona go odpycha..;/
OdpowiedzUsuńPs. Czemu bez łóźkowych? Łóżkowe są fajnee.. xd
No są fajne, najlepsze hahah :D ale nie teraz xd za dużo mam pomysłów na tego bloga ;p i tak mało czasu :C
UsuńPozdrawiam ;)
Jakbym tak na miejscu Julki przywaliła Muzajowi to by mu się wszystkie klepki w dobre miejsca poprzestawiały. Jaki z niego debil, świnia, prostak i w ogóle niech się walnie w ten pusty łeb to może zmądrzeje. Chociaż tacy jak on to nie zmądrzeją. Idiota wersja hard. Chciałabym żeby byli razem, jednak niestety nie jestem autorką opowiadania i zrobisz tak jak uważasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Haha wiem, mam tą ostateczną władzę ;)
UsuńPozdrawiam ;*
5! Zapraszam ---> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rozdzia-v.html
UsuńMuzaj tak bardzo przegina! A co do rozdziału to genialny, jak zwykle! :) Czekam na następny, może się wtedy wyjaśni :D Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńwieem ;c
UsuńPozdrawiam ;*
Co Muzajowi do cholery odwala !! Co on sobie wyobraża??!! Rozumiem, że jest zazdrosny no ale bez kitu.. :/ Mam nadzieje że pogodzić się z Julią, ale ona mu raczej tego szybko nie wybaczy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny :*
Przepraszam za taki krótki komentarz :/
Nic nie szkodzi :)
UsuńPozdrawiam ;*
O co Muzajowi do jasnej ciasnej chodzi?! Przegiął i to na maksa.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaczynam przekonywać się do Aleksa.
Ale i tak mam nadzieję,że się pogodzą i wszystko się wyjaśni :)
Pozdrawiam ;*
To nie miało być na celu, żeby was odciągnąć od Maćkaaa xD
UsuńMoże się jeszcze coś zmieni ;D
Pozdrawiam ;*