wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 31


- Nie podoba ci się na tym ognisku? – pyta gdy odchodzimy na kilkanaście metrów.
- Podoba. – uśmiecham się i siadam na trawie.
- Chodzi o towarzystwo? – dopytuje.
- Jest fajne. Po prostu nie mam dzisiaj humoru. – wzdycham obojętnie.
Rozkładam się wygodnie na trawie. Biorę łyk piwa i skierowuję oczy na gwiazdy. Alek widząc moje poczynienia przysuwa się do mnie i kładzie obok.
- Zawsze myślałam, że gwiazdy spadają. Wtedy wymyślałam sobie marzenie. – nie wiem czemu, ale zaczęła opowiadać o swoim dzieciństwie.
- Przecież spadają. – zaśmiał się.
- Ty, naiwny ty. – roześmiałam się za nim.
- A jakie miałaś marzenia? Pewnie książę na białym koniu… - zaczął pić swoje piwo. Nie wiem które już piwo… bo Aleks pochłania je w takim tempie..
- Nie.. książę na białym koniu, jest dla naiwnych idiotek. Z resztą, to takie pospolite. – Zawsze chciałam pojeździć motorem.. ale wiesz.. takim z prawdziwego zdarzenia. – zaśmiałam się i spojrzałam na niego. Miał zamknięte oczy.
- Aleks? – podniosłam się. Chyba spał. – Aleks? – nachyliłam się nad nim.
Nagle złapał mnie za biodra i przekręcił, tak że znalazłam się pod nim.
- Głupek. – zaczęłam się śmiać.
- Powiedz mi.. to przez Maćka jesteś smutna? – spytał patrząc mi prosto w oczy.
- Nie jestem smutna. – momentalnie zastygłam.
- Nie martw się nim. – pogłaskał mnie kciukiem po policzku. – Pamiętaj, że jest może na świecie osoba, dla której znaczysz wszystko, a może nawet i więcej. – powiedział i wstał. Podał mi rękę.
Te słowa były miłe.. ale nie wiem, w jakim celu, zostały one wypowiedziane. Zdecydowaliśmy się wrócić do ogniska. Po drodze zobaczyłam Muzaja z jakąś dziewczyną. Gdy Muzaj zobaczył, że przechodzę obok nich, momentalnie pocałował wysoką brunetkę.
- Jak, zaliczyłeś? – usłyszałam głos Maćka, który skierowany był do Aleksa.
O co w tym wszystkim chodzi? Maciek przegina..
- Odpuść i zajmij się tą panienką. – Aleks popatrzył kpiąco na dziewczynę.
Nie wytrzymałam. Słowa PRZYJACIELA bardzo mnie zabolały. Podeszłam i strzeliłam go w twarz. Popatrzył na mnie jak na największego wroga, a następnie odszedł przyśpieszając  kroku.
- Nie przejmuj się nim. – mówi Aleks, a następnie mnie przytula.
Nic nie mówię. Odrywam się od Aleksa i podążam do stolika, na którym był poustawiany alkohol. Biorę pierwszy lepszy i nalewam sobie pół szklanki. Bez popicia piję na raz. Gdy chcę sobie nalać kolejną kolejkę, ktoś łapie mnie za rękę.
PERSPEKTYWA KAROLA KŁOSA:
- Zostaw, alkohol ci nie służy.  – mówię do dziewczyny, która pije już którąś kolejkę z rzędu. Gdy się odwraca widzę Julkę.
- Pijesz, czy będziesz tak stał nade mną? – pyta nalewając mi wódki do szklanki. Oczywiście połowę wylała…
Zdecydowałem się wypić z nią jedną kolejkę. Muszę ją przypilnować, bo szkoda mi, gdy taka dziewczyna się zalewa alkoholem.
- Starczy. – zabrałem jej szklankę z ręki.
- Karolku.. chodź. – pociągnęła mnie za rękę i tak zaczęliśmy tańczyć.
Bawiliśmy się świetnie. Chwilami musiałem ją trzymać, bo traciła równowagę. Do naszej dwójki dołączyli jeszcze Aleks i Cupko. Potem Sylwia z Włodarczykiem i Andrzej. Widziałem wzrok Alka, jak patrzył na mnie, gdy tańczyłem z Julą. Był o nią zazdrosny. Chyba coś do niej czuje.
PERSPEKTYWA ALEKSA :
Nawet nie zauważyłem kiedy Jula i Cupko przemieścili się do stolika z alkoholem. Zaczęli pić kilka kolejek. Widać było, że pasuje im swoje towarzystwo.
- Julaa. – podszedłem do niej  i objąłem ją, aby odejść od „źródła alkoholu”.
- Nie przesadzaj. Dziewczyna chce się wyszaleć. – powiedział Konstantin, a Jula zaczęła się śmiać.
Miałem ochotę rozszarpać Kostka. Przecież ona nie jest nawet pełnoletnia. Jej rodzice nie wiedzą, ze tu jest.. Przynajmniej mogłaby wrócić w dobrym stanie. Postanowiłem się nią zająć.
- Chce mi się wymiotować. – zakryła usta rękami.
Po kilku sekundach jej słowa prorocze spełniły się. Musiałem trzymać jej włosy, aby się nie pobrudziła. Na końcu dałem jej chusteczkę. Wytarła usta.
Poszliśmy usiąść na ławkę. I to był mój błąd. Ławka była bez oparcia. Odwróciłem się na chwilę a potem usłyszałem tylko mamrotanie Juli, która leżała na ziemi. Byłem w szoku, szybko ją podniosłem.
- Co oni ci dali do picia.. – pokręciłem z niedowierzaniem głową.
- Co ty nagadałeś Maciusiowi? Jest na mnie zły. – powiedziała i położyła mi się na kolana.
Nie zdążyłem nic powiedzieć, bo zaczął dzwonić jej telefon. Wyjąłem go z kieszeni. To Oliwier. Po długim rozmyślaniu odebrałem.
- Jula, gdzie ty kurwa jesteś? Miałaś szlaban. – usłyszałem w słuchawce jego wściekły głos.
- Tu Aleks. Nic jej nie jest. Poszła do łazienki….
- Przecież jestem. Oliwier ty zdrajco… - Jula zaczęła krzyczeć przez śmiech.
- Co tam się dzieje? Gdzie wy jesteście? – pyta rozwścieczony.
- No u mnie… - zaczynam, ale Oliwier się rozłącza.
Tak wiem, wyjdę na debila, który nie umie upilnować nastolatki.
Wziąłem ją na ręce i przeniosłem do swojego domu. Inne towarzystwo się świetnie bawiło. Położyłem ją na łóżku. Zaczęła coś mamrotać pod nosem.
- Jula.. cicho. – zakryłem jej usta.
- Czemu? – powiedziała szeptem.
- Prześpij się. – pogłaskałem ją po głowie.
- Sama nie zasnę. Będziesz moim misiem? – powiedziała robiąc maślane oczka. Wywołało to u mnie rozśmieszenie.
- Jasne. – przytaknąłem. 
Położyłem się obok niej. Od razu się we mnie wtuliła. Od razu przypomniałem sobie chwile, kiedy spaliśmy w jednym łóżku podczas burzy. Nawet kiedy o tym myślę, na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
- Dlaczego nie jesteśmy na ognisku? – patrzy mi głęboko w oczy, a następnie spuszcza wzrok.
- Musimy odpocząć. – uśmiecham się, nie mogąc się oprzeć, aby pogłaskać ją po policzku. Chyba zbyt ją szanuję, aby w jakikolwiek sposób ją zranić.
- Chce mi się pić… - lekko się do mnie uśmiechnęła, a potem wybuchła śmiechem.
Wstaję i nakazuję jej, żeby nigdzie nie szła. Wychodzę do kuchni. Nalewam sok i wracam z powrotem do pokoju. Rozglądam się, ale nigdzie jej nie ma.
Perspektywa Juli:
Już prawie wytrzeźwiałam.. prawie.. Korzystając z okazji, że Aleks poszedł do kuchni, wracam na ognisko.
Powolnym krokiem, obijając się o budynek dochodzę do celu. Nagle widzę Maćka, w towarzystwie Konstantina.
- Gdzie ten twój ukochany? – pyta kpiąco Muzaj. Domyślam się, że chodzi o Alka. Kostek nie reaguje. Jest zapity do zgonu.
- Co, panienka już cię zostawiła? Szkoda. – zaczęłam się głośno śmiać, zwracając na nas wszystkich uwagę.
- Przynajmniej była ze mną szczera.. – patrzy na mnie z pogardą i ponownie odchodzi.
- Taki kurwa jesteś? Zawsze unikasz wyjaśnień, zawsze musisz mieć rację i musi być po twojemu. – zaczęłam za nim iść i dosłownie krzyczeć do niego.
- Myślałem, że jesteś inna.. – zatrzymuje się i patrzy na mnie z pogardą.
- Jaka? – unoszę brew i kręcę głową.
- Że nie robisz to z pierwszym lepszym.. – mówi i odchodzi.
Nie zatrzymuję go. Nie mam na to sił. Opieram się o drzewo i zjeżdżam w dół. Jak on mógł coś takiego powiedzieć.. a co dopiero pomyśleć?
*****************

#Muzajniedoogarnięcia
#ipoprzyjaźnichyba

Rozdział dziwny.. moim zdaniem. Nie wiadomo co się dzieje, ale się wyjaśni z czasem o co komu chodzi :D
Nie wiem kiedy dodam kolejny, serio.. tyle mam popraw ;/
Jak widzicie ten rozdział z opóźnieniem ;/
Ale długiii ;)
Kurde ale poplątałam z tym Muzajem :D
Pozdrawiam miśki ;*
Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam na mój ask :)
http://ask.fm/Melodyjna15
Ej, ej.. do tych co wiedzą o co chodzi... ŻADNYCH SCEN ŁOŻKOWYCH NA RAZIE NIE PLANUJĘ! ;)
Komentujemyy;p
Nie zanudzam was? ;c

15 komentarzy:

  1. Jakbym pieprznęła temu Muzajowi, to by się chłopak zdziwił, że dziewczyna może mieć taką siłę ;x
    nosz ku*wa jego mać -.-
    w wolnej chwili zapraszam do siebie :
    #25 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej ej spokojnie :D
      Może się to wyjaśni ;p
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
  2. Why bez scen lozkowych?
    Pewnie, ze poplatalas z Mackiem. Okazal sie swinia. Mam nadzieje, ze wszystko odszczeka!
    Aleks taki kochany <3
    Oby rodzice sie nie dowiedzieli o zniknieciu Julki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie bez scen łóżkowych :D poczekaj ona ma 16 lat xDDD
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  3. Kurde muzaj taka świnia się okazał.. ;/ mimo to mam nadzieje że to odszczeka i wyjaśnią sobie wszystko. W głębi duszy czuję że oni bedą razem. Maciek działa pod wpływem emocji bo widać jest że ją kocha a ona go odpycha..;/

    Ps. Czemu bez łóźkowych? Łóżkowe są fajnee.. xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No są fajne, najlepsze hahah :D ale nie teraz xd za dużo mam pomysłów na tego bloga ;p i tak mało czasu :C
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Jakbym tak na miejscu Julki przywaliła Muzajowi to by mu się wszystkie klepki w dobre miejsca poprzestawiały. Jaki z niego debil, świnia, prostak i w ogóle niech się walnie w ten pusty łeb to może zmądrzeje. Chociaż tacy jak on to nie zmądrzeją. Idiota wersja hard. Chciałabym żeby byli razem, jednak niestety nie jestem autorką opowiadania i zrobisz tak jak uważasz.
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha wiem, mam tą ostateczną władzę ;)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. 5! Zapraszam ---> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rozdzia-v.html

      Usuń
  5. Muzaj tak bardzo przegina! A co do rozdziału to genialny, jak zwykle! :) Czekam na następny, może się wtedy wyjaśni :D Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Co Muzajowi do cholery odwala !! Co on sobie wyobraża??!! Rozumiem, że jest zazdrosny no ale bez kitu.. :/ Mam nadzieje że pogodzić się z Julią, ale ona mu raczej tego szybko nie wybaczy...
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    Przepraszam za taki krótki komentarz :/

    OdpowiedzUsuń
  7. O co Muzajowi do jasnej ciasnej chodzi?! Przegiął i to na maksa.
    Coraz bardziej zaczynam przekonywać się do Aleksa.
    Ale i tak mam nadzieję,że się pogodzą i wszystko się wyjaśni :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie miało być na celu, żeby was odciągnąć od Maćkaaa xD
      Może się jeszcze coś zmieni ;D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń