PERSPEKTYWA
JULII:
Po tej
tabletce czułam się trochę lepiej. Było mi cieplej w objęciach Alka. Znowu
trochę się go wstydziłam. Tak już mam. Nic na to nie poradzę, że nie najlepiej
się czuję w tak bliskich relacjach. A to tylko mój kolega, chyba nawet nie przyjaciel.
- Jula? –
szepcze mi do ucha.
- Hm? –
odrywam się od niego.
- Mogę o
coś zapytać? – spojrzał mi prosto w oczy nadal obejmując mnie.
- Skoro już
zacząłeś. – chrząknęłam i trochę się od niego odsunęłam.
- Czy wy z
Maćkiem jesteście bliżej? – po tych słowach zastygłam.
Nie
spodziewałam się pytania z takiej tematyki. W sumie to nigdy o tym nie
myślałam. Maciek pewnie tym bardziej.
- Tak,
chyba przyjaźń to i tak bardzo blisko. – mówię, a raczej udaję, że odpowiedź
jest mi obojętna i naturalna. – A czemu pytasz? – wypaliłam nagle.
- Ciekawiło
mnie to. Maciek dużo o tobie nam opowiada. – po tych słowach byłam jeszcze w
większym szoku. Chyba, że nadal mam gorączkę.
- Że niby
co mówi? – zaczynam się śmiać.
- Same
pozytywy. – uśmiecha się.
Nie
dopytuję, ponieważ boję się co to może być. Nie wiem czemu, ale nie mam tego
Maćkowi za złe.
No właśnie,
Maciek.. Nie odzywa się do mnie. Może potrzeba czasu? Nie nalegam.
Rano
obudziłam się i od razu zerknęłam za okno. Była piękna pogoda. Nagle z łazienki
wyszedł Aleks. Był owinięty ręcznikiem wokół bioder.
- Zawsze
tak paradujesz po domu w samym ręczniku? – zaczynam się śmiać i rzucam w niego
poduszką.
-
Zazwyczaj. – odrzuca mi ją i trafia prosto w moją głowę.
- Twoja
dziewczyna musi mieć z tobą miło… - poruszam brwiami, co do tej pory robił
tylko on.
- Nie mam.
– zrobił smutną minę i usiadł obok mnie. Naciągnął na siebie koszulkę.
- No to
będzie miała z tobą miło. – kontynuowałam.
- No, a
tobie jest miło? – chrząknął.
- Tak, tak.
– zaśmiałam się.
- No, to
mojej dziewczynie jest miło. – powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-Idiota. –
powiedziałam kiedy przestał i zaczęłam poprawiać swoje roztrzepane włosy. Walka
z Aleksem nie należy do najłatwiejszych…
- Ale
kochany idiota. – pocałował mnie w policzek.
Chyba się
zarumieniłam, bo Aleks uśmiechnął się bardzo, bardzo dziwnie.
Około 10.00
zebraliśmy się do samochodu. Dopiero teraz przypomniałam sobie, że mam
wyłączony telefon. Dobrze, że jest weekend..
Gdy
włączyłam telefon, miałam mnóstwo nieodebranych połączeń i kilkanaście smsów.
Kilka od Oliwiera, o dziwo od mamy także.. Postanowiłam, że nie będę
odpisywała, ponieważ zaraz i tak będę w domu. Gdy dojechaliśmy na miejsce,
podziękowałam Aleksowi, a następnie skierowałam się w stronę drzwi. Już na
progu powitały mnie krzyki ojca..
- Możesz
powiedzieć, gdzie byłaś całą noc? – zaczął wrzeszczeć.
- Była
burza, zatrzymałam się w hotelu. – przeszłam obok i nalałam sobie soku.
- W jakim
hotelu? Z kim? – nie dawał za wygraną..
- Z
Aleksem. Wybraliśmy się na piknik, zła pogoda.. rozumiesz..? – upijam łyk.
- Nie tym
tonem. Nie tak cię wychowałem. – podszedł i wyrwał mi szklankę z ręki.
- Ty mnie
wychowałeś? Może raz na miesiąc cię widziałam.. – pokręciłam głową i pobiegłam
do siebie.
- Jeszcze
nie skończyłem z tobą! – usłyszałam za sobą. Miałam go gdzieś. Wiem, że to mój
ojciec.. dzięki niemu żyję.. Ale jeśli on nie ma do mnie szacunku to ja też nie
zamierzam udawać, że jest fajnie.
Położyłam
się na łóżku. Zero perspektyw na weekend.. Teraz pewnie dziewczyny trenują do
turnieju, który odbędzie się w poniedziałek. Chciałam zagrać, chcę, ale i tak
gówno z tego.
Otwierają
się drzwi. Wchodzi Oliwier.
- No
proszę, krzycz na mnie. – mówię z ironią w głosie.
- Daj
spokój.. Tata miał trochę racji. – siada na fotelu.
- Ty też
mnie będziesz pouczał? Z resztą, nie muszę ci się tłumaczyć. – mówię i kieruję
się na zewnątrz.
Jestem
wkurzona, fakt. A dzwoniący telefon doprawia mnie o jeszcze gorsze emocje.
- Robimy
ognisko, będziesz? – w słuchawce słyszę Aleksa.
- Nie mam
ochoty. – mówię obojętnie. Już chcę się rozłączyć, ale on kontynuuje rozmowę.
- Cieszę
się, że będziesz. – słyszę śmieć. – 20.00 pod moim domem, ognisko rzecz jasna u
nas z Kotkiem. – mówi i rozłącza się.
Powinnam
być także na niego zła. Ale te jego zwariowane poczucie humoru, sprawia, że
podchodzę do jego osoby z dystansem.
Wieczorem
zaczynam się szykować na ognisko. Gdy ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/948360-948360-kolekcja-wiosna-lato-2014 schodzę na dół, aby udać się na autobus. Po drodze
spotykam ojca.
- A gdzie
to się wybierasz? – pyta.
- Do
koleżanki. – mówię obojętnie. Kłamstwo, czy nie.. i tak źle by wyszło…
- Nie ma
mowy.. wracasz do pokoju. – mówi i pilnuje, aby jego święte słowa się spełniły.
Puki
mieszkam w tej chorej rodzinie, muszę ich słuchać.
„Nie będzie
mnie, ojciec dał mi szlaban ;/” – wysyłam sms do Aleksa.
Nie
odpisał. Domyśliłam się, że świetnie się bawi i nie ma głowy do odczytywania
smsów. Nie chciało mi się nawet przebierać. Położyłam się na łóżku. Zaczęłam
oglądać jakieś durne filmy.
Nagle
usłyszałam, że ktoś puka w moje okno. Na początku myślałam, że to ptaki obijają
się o szyby. Wyjrzałam zza niego. Pod domem stali Aleks i Cupko.
-
Zwariowaliście? – opierdzielam ich na wejściu.
- Chodź. –
mówi szeptem Aleks.
- Jak?
Ojciec pilnuje wyjścia. – wywracam oczami.
- Oknem. –
pokazuje Cupko.
Patrzę na
nich jak na debili. W końcu daję się namówić… Aleks podsuwa się, żebym nie
spadła. Konstantin stoi na czatach. Wszystko skończyło się dobrze, bo cała i
zdrowa wylądowałam na ziemi.
Wsiadłam do
samochodu młodych Serbów. Byłam zdziwiona, że Aleks jest jeszcze trzeźwy. Bo
Konstantin, na pewno coś wypił. We dwójkę usiedliśmy z tyłu. Konstantin cały
czas mówił mi miłe słowa.. jednym słowem podrywał mnie. Z jednej strony to
irytujące.. ale chyba każdej dziewczynie by to pasowało.
Widziałam,
jak Aleks co i nieraz spogląda w lusterko, chcąc zaobserwować poczynania
swojego kolegi.
Gdy
dojeżdżamy do domu Serbów, widzę mnóstwo ludzi. Wysiadamy z samochodu i
kierujemy się w stronę miejsca, gdzie wszyscy się znajdowali.
Zauważyłam
kilkunastu znanych mi siatkarzy. Przywitałam się. Z innymi zapoznał mnie Aleks.
Zobaczyłam
Maćka. On też mnie bardzo dobrze zauważył. Patrzył w moją stronę, bez
jakiejkolwiek reakcji. Nawet cześć mi nie powiedział. Obok niego siedziała
jakaś dziewczyna. Przeszłam obojętnie obok niego. Ja nie mam zamiaru się nikomu
kłaniać.. Razem z Serbami przysiadłam się do Włodiego, Karola i Wrony. Od razu
zostałam poczęstowana piwem. Wzięłam jedno i zaczęłam je upijać.
Wszyscy
bawili się świetnie. Ja jakoś nie mogłam. Trochę czułam się dziwnie, a mój
wzrok podążał cały czas na Muzaja. Ta dziewczyna usiadła mu na kolana.
Postanowiłam
się przejść. Gdy wstałam Aleks automatycznie zareagował.
- A ty
dokąd? – spytał podając mi drugie piwo.
- Przejść
się. – uśmiecham się i idę przed siebie.
- Idę z
tobą. – słyszę głos Atanasijević`a.
#Muzajtakidziwny
#ogniskowo:D
#Alekswhotelu
#Cupkopodrywacz
Przepraszam, że mnie torszkę nie było. Chodź uważam, że ta rozłąka nie była długa ;D
Podoba mi się ten rozdział, serio :D I w następnym też będzie się działo^^
Nie mogę doczekać się Ligi Światowej, KTÓRA BĘDZIE NA OTWARTYM POLSACIE <33
Nie wiem kiedy kolejny, bo dopiero się pisze ;p
Pozdrawiam mordki ;*
Jeśli cos chcecie wiedzieć, o mnie lub o blogu, zapraszam :) http://ask.fm/Melodyjna15
Aleks podbija do Julki....
OdpowiedzUsuńSzkoda ze ma szlaban. Mam nadzieje ze nie zorientuja sie rodzice ze sie ulotnila.
Maciek rzeczywiscie dziwnie sie zachowuje.
Julka raczej zakochala sie w Macku a on w niej
Ja to tam nie wiem ;)
UsuńPozdrawiam ;*
Jezu, Aleks, odpieprz się od niej xD a Maciek kretyn zamiast sprawiać, że będzie zazdrosna, niech z nią normalnie pogada -.-
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie :
epilog na http://zycie-to-zwykla-sciemniara.blogspot.com/
rzecz piąta na http://siedem-rzeczy.blogspot.com/ ;*
:)
UsuńOki, wpadnę ;)
Pozdrawiam ;)
Co ten Maciek odpieprza?! Jeśli chciał, żeby Julka była o niego zazdrosna to mu się nie udało! Teraz powinien za nią pobiec i wyznać jej wszystkie swoje uczucia, bo między Julką a Aleksem chyba zaczyna coś się dziać. Mam nadzieję, że Maciek się ogarnie i w końcu będą razem, no :)
OdpowiedzUsuńPomysł z ogniskiem i wyjściem przez okno...GENIALNY. W ogóle cały rozdział jest genialny :D Jezusie. Dawaj jak najszybciej następny, bo już nie mogę się doczekać :D Niech w nim będzie dużo Muzaja, błagam xD Oczywiście zrobisz jak zechcesz. Takie tam marzenia :D
Pozdrawiam :*
Marzenie są poto aby je spełniać :)
UsuńCieszę się, że ci się podoba ;*
Pozdrawiam <3
Jezu, ten Maciek... Dziwnie się zachowuje... No ale, może chodziło mu o to, żeby Julka była o niego zazdrosna, coś mu nie wyszło, bo teraz on będzie zazdrosny o Julkę. :D Pozdro dla niej wgl, bo chyba nie wyjdzie z domu przez następny miesiąc po tym wyjściu przez okno! Ale "na przypale, albo wcale!" :D Ogólnie rozdział bardzo, bardzo, bardzo genialny :D Teraz niech Muzaj się wkurzy i wpierdoli Aleksowi :D Nie no żartuje xd Pozdrawiam i do następnego :*
OdpowiedzUsuńHahaha lubicie mordobicie widzę... :D
UsuńDziękuję ^^
Pozdrawiam ;*
Coraz bardziej denerwuje mnie swoim zachowaniem Maciek. Dziewczyna na kolanach. Zachowuje się jak małolat. Myśli, że w ten sposób Julka go zauważy. Raczej mu nie wyszło. Tatuś trochę przesadził ze szlabanem nie mogą oni normalnie porozmawiać. Teraz prze te wyjście przez okno Julka będzie jeszcze bardzie przerąbane u tatusia.
OdpowiedzUsuńLiga na otwartym polsacie chyba mam zwidy :>
Pozdrawiam do następnego,
Jagoda.
P.S. 3! Zapraszam ---> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rodzia-iii.html
Nie zwidy :)
UsuńTeż byłam w szoku ;o
Pozdrawiam ;*
4! ---> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rozdzia-iv.html
UsuńWidać,że Maciek pewnie jakiś zazdrosny czy coś i robi to specjalnie.
OdpowiedzUsuńAleks jaki dobry kolega, czekam aż zacznie się między nimi dziać coś więcej :D
Pozdrawiam serdecznie ;*
Hahah no czekamy :D
UsuńPozdrawiam ;*
Znowu bez Fabiana i Kamila... Eh... :/
OdpowiedzUsuńAle bez nich te jest super :D Zrobię to, co robię zawsze, gdy czytam, co robi Aleks (domyślasz się, nie?) Ahh, ten Atanasijevic ^^
Nie wiem dlaczego, ale przeczuwam mordobicie. Serio, to jest podejrzane....
Aleks podszedł za Rudą... Hmm... Wyczuwam, złość Muzaja.... Może mu w końcu wpierdoli? Jestem na tak! Ale o czym oni (Jula + Aleks) będą rozmawiali? Hmm...
Maciek zachowuje się jak debil. Nie mam pojęcia, co chce przez to uzyskać. Że niby Ruda ma być o niego zazdrosna? Błagam... To mu się nie uda, w życiu i po śmierci... Na razie to on jest o nią zazdrosny, i to cholernie... Jak to w końcu z siebie wyrzuci to... No to będzie... No będzie się działo, nie? Ruda w końcu przejrzy na oczy, albo i nie. Może się obrazi na cały świat? Może znowu wkroczy do akcji Aleks? A może nie? Hm... Może Maciek dalej będzie zachowywał się jak kretyn, Atanasijevic zarywał do Juli... I Oliwier to zobaczy? I albo powie Rudej, albo będzie mordobicie? Oj, trzy razy tak! A tak w ogóle, to zauważyłam, że w rozdziałach jest coraz mniej Oliwiera :( WHY!?
Hahahaahaha akcja z oknem... Też tak kiedyś zrobiłam, ojciec mnie nie nakrył, jednak więcej razy tak nie zrobię, bo mieszkam na trzecim piętrze xD Ledwo co się nie zabiłam (dziękuję ci, trampolino). Mam nadzieję, że starzy nie nakryją Rudej, bo... Bo będzie mieć przesra.... Będzie mieć źle. Nawet bardzo źle. Nie zazdroszczę :/
Co jak co, ale zauważam u rodziców Juli poprawę. Zauważają ją xD Ale w sumie nie zdziwiłabym się, gdyby nawet nie zauważyli, że jej nie było w domu. To takie do nich podobne...
OGNISKO <3 Mrrrr, więcej razy *.*
Patrz, poprawiam się :) Piszę coraz krócej ;D Ale zauważyłam, a przynajmniej mi się tak wydaje, że ty piszesz coraz dłuższe rozdziały To chyba dobrze, nie? Kiedy następny? Hmmmm? A! Najprawdopodobniej nie zauważyłaś (na pewno nie zauważyłaś), że dodałam epilog. To znaczy, że nie mam czasu na mojego bloga. A co za tym idzie nie mam czasu na nic. I nie mogę wchodzić na to cudo [czyt. twojego bloga]. Dlaczego? Referaty, poprawki, prezentacje, maślane oczka. Wiesz, koniec roku się zbliża no i trzeba się poprawiać. Referat goni referat :c I nie mam czasu niestety na nic. Dosłownie na nic :((
Więc czeka mnie rozłąka od ciebie i tej fantastycznej historii na jakieś trzy tygodnie (wiem, że będziesz się cieszyć, bo nie będę ci przez trzy tygodnie zaśmiecała bloga). A więc... Do zobaczenia, siostrzyczko. Życz mi powodzenia, żeby się udało to wszystko popoprawiać. Będę tęsknić ;**
O nieee :(
UsuńJa też mam dużo popraw xd Bo 3 gimbaza :D
Uwielbiam twoje komentarze xdd
Rozdział też mi się taki długi wydawał ;o
Jeju wracaj szybko ;*
Pozdrawiam siostro ;*
http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 27 ;p
OdpowiedzUsuńw wolnym czasie :)
UsuńBoże Maciek..Zamiast powiedzieć Julii co czuje to umawia się z innymi panienkami,żeby była zazdrosna,przynajmniej mi się tak wydaje.
OdpowiedzUsuńAleks podrywa Julę ^,^
Oby tylko rodzice się nie dowiedzieli,że wyszła z domu. ;)
Pozdrawiam ;*
Zobaczymy ;)
UsuńPozdrawiam ;*