sobota, 24 maja 2014

Rozdział 30


PERSPEKTYWA JULII:
Po tej tabletce czułam się trochę lepiej. Było mi cieplej w objęciach Alka. Znowu trochę się go wstydziłam. Tak już mam. Nic na to nie poradzę, że nie najlepiej się czuję w tak bliskich relacjach. A to tylko mój kolega, chyba nawet nie przyjaciel.
- Jula? – szepcze mi do ucha.
- Hm? – odrywam się od niego.
- Mogę o coś zapytać? – spojrzał mi prosto w oczy nadal obejmując mnie.
- Skoro już zacząłeś. – chrząknęłam i trochę się od niego odsunęłam.
- Czy wy z Maćkiem jesteście bliżej? – po tych słowach zastygłam.
Nie spodziewałam się pytania z takiej tematyki. W sumie to nigdy o tym nie myślałam. Maciek pewnie tym bardziej.
- Tak, chyba przyjaźń to i tak bardzo blisko. – mówię, a raczej udaję, że odpowiedź jest mi obojętna i naturalna. – A czemu pytasz? – wypaliłam nagle.
- Ciekawiło mnie to. Maciek dużo o tobie nam opowiada. – po tych słowach byłam jeszcze w większym szoku. Chyba, że nadal mam gorączkę.
- Że niby co mówi? – zaczynam się śmiać.
- Same pozytywy. – uśmiecha się.
Nie dopytuję, ponieważ boję się co to może być. Nie wiem czemu, ale nie mam tego Maćkowi za złe.
No właśnie, Maciek.. Nie odzywa się do mnie. Może potrzeba czasu? Nie nalegam.
Rano obudziłam się i od razu zerknęłam za okno. Była piękna pogoda. Nagle z łazienki wyszedł Aleks. Był owinięty ręcznikiem wokół bioder.
- Zawsze tak paradujesz po domu w samym ręczniku? – zaczynam się śmiać i rzucam w niego poduszką.
- Zazwyczaj. – odrzuca mi ją i trafia prosto w moją głowę.
- Twoja dziewczyna musi mieć z tobą miło… - poruszam brwiami, co do tej pory robił tylko on.
- Nie mam. – zrobił smutną minę i usiadł obok mnie. Naciągnął na siebie koszulkę.
- No to będzie miała z tobą miło. – kontynuowałam.
- No, a tobie jest miło? – chrząknął.
- Tak, tak. – zaśmiałam się.
- No, to mojej dziewczynie jest miło. – powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-Idiota. – powiedziałam kiedy przestał i zaczęłam poprawiać swoje roztrzepane włosy. Walka z Aleksem nie należy do najłatwiejszych…
- Ale kochany idiota. – pocałował mnie w policzek.
Chyba się zarumieniłam, bo Aleks uśmiechnął się bardzo, bardzo dziwnie.
Około 10.00 zebraliśmy się do samochodu. Dopiero teraz przypomniałam sobie, że mam wyłączony telefon. Dobrze, że jest weekend..
Gdy włączyłam telefon, miałam mnóstwo nieodebranych połączeń i kilkanaście smsów. Kilka od Oliwiera, o dziwo od mamy także.. Postanowiłam, że nie będę odpisywała, ponieważ zaraz i tak będę w domu. Gdy dojechaliśmy na miejsce, podziękowałam Aleksowi, a następnie skierowałam się w stronę drzwi. Już na progu powitały mnie krzyki ojca..
- Możesz powiedzieć, gdzie byłaś całą noc? – zaczął wrzeszczeć.
- Była burza, zatrzymałam się w hotelu. – przeszłam obok i nalałam sobie soku.
- W jakim hotelu? Z kim? – nie dawał za wygraną..
- Z Aleksem. Wybraliśmy się na piknik, zła pogoda.. rozumiesz..? – upijam łyk.
- Nie tym tonem. Nie tak cię wychowałem. – podszedł i wyrwał mi szklankę z ręki.
- Ty mnie wychowałeś? Może raz na miesiąc cię widziałam.. – pokręciłam głową i pobiegłam do siebie.
- Jeszcze nie skończyłem z tobą! – usłyszałam za sobą. Miałam go gdzieś. Wiem, że to mój ojciec.. dzięki niemu żyję.. Ale jeśli on nie ma do mnie szacunku to ja też nie zamierzam udawać, że jest fajnie.
Położyłam się na łóżku. Zero perspektyw na weekend.. Teraz pewnie dziewczyny trenują do turnieju, który odbędzie się w poniedziałek. Chciałam zagrać, chcę, ale i tak gówno z tego.
Otwierają się drzwi. Wchodzi Oliwier.
- No proszę, krzycz na mnie. – mówię z ironią w głosie.
- Daj spokój.. Tata miał trochę racji. – siada na fotelu.
- Ty też mnie będziesz pouczał? Z resztą, nie muszę ci się tłumaczyć. – mówię i kieruję się na zewnątrz.
Jestem wkurzona, fakt. A dzwoniący telefon doprawia mnie o jeszcze gorsze emocje.
- Robimy ognisko, będziesz? – w słuchawce słyszę Aleksa.
- Nie mam ochoty. – mówię obojętnie. Już chcę się rozłączyć, ale on kontynuuje rozmowę.
- Cieszę się, że będziesz. – słyszę śmieć. – 20.00 pod moim domem, ognisko rzecz jasna u nas z Kotkiem. – mówi i rozłącza się.
Powinnam być także na niego zła. Ale te jego zwariowane poczucie humoru, sprawia, że podchodzę do jego osoby z dystansem.
Wieczorem zaczynam się szykować na ognisko. Gdy ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/948360-948360-kolekcja-wiosna-lato-2014 schodzę na dół, aby udać się na autobus. Po drodze spotykam ojca.
- A gdzie to się wybierasz? – pyta.
- Do koleżanki. – mówię obojętnie. Kłamstwo, czy nie.. i tak źle by wyszło…
- Nie ma mowy.. wracasz do pokoju. – mówi i pilnuje, aby jego święte słowa się spełniły.
Puki mieszkam w tej chorej rodzinie, muszę ich słuchać.
„Nie będzie mnie, ojciec dał mi szlaban ;/” – wysyłam sms do Aleksa.
Nie odpisał. Domyśliłam się, że świetnie się bawi i nie ma głowy do odczytywania smsów. Nie chciało mi się nawet przebierać. Położyłam się na łóżku. Zaczęłam oglądać jakieś durne filmy.
Nagle usłyszałam, że ktoś puka w moje okno. Na początku myślałam, że to ptaki obijają się o szyby. Wyjrzałam zza niego. Pod domem stali Aleks i Cupko.
- Zwariowaliście? – opierdzielam ich na wejściu.
- Chodź. – mówi szeptem Aleks.
- Jak? Ojciec pilnuje wyjścia. – wywracam oczami.
- Oknem. – pokazuje Cupko.
Patrzę na nich jak na debili. W końcu daję się namówić… Aleks podsuwa się, żebym nie spadła. Konstantin stoi na czatach. Wszystko skończyło się dobrze, bo cała i zdrowa wylądowałam na ziemi.
Wsiadłam do samochodu młodych Serbów. Byłam zdziwiona, że Aleks jest jeszcze trzeźwy. Bo Konstantin, na pewno coś wypił. We dwójkę usiedliśmy z tyłu. Konstantin cały czas mówił mi miłe słowa.. jednym słowem podrywał mnie. Z jednej strony to irytujące.. ale chyba każdej dziewczynie by to pasowało.
Widziałam, jak Aleks co i nieraz spogląda w lusterko, chcąc zaobserwować poczynania swojego kolegi.
Gdy dojeżdżamy do domu Serbów, widzę mnóstwo ludzi. Wysiadamy z samochodu i kierujemy się w stronę miejsca, gdzie wszyscy się znajdowali.
Zauważyłam kilkunastu znanych mi siatkarzy. Przywitałam się. Z innymi zapoznał mnie Aleks.
Zobaczyłam Maćka. On też mnie bardzo dobrze zauważył. Patrzył w moją stronę, bez jakiejkolwiek reakcji. Nawet cześć mi nie powiedział. Obok niego siedziała jakaś dziewczyna. Przeszłam obojętnie obok niego. Ja nie mam zamiaru się nikomu kłaniać.. Razem z Serbami przysiadłam się do Włodiego, Karola i Wrony. Od razu zostałam poczęstowana piwem. Wzięłam jedno i zaczęłam je upijać.
Wszyscy bawili się świetnie. Ja jakoś nie mogłam. Trochę czułam się dziwnie, a mój wzrok podążał cały czas na Muzaja. Ta dziewczyna usiadła mu na kolana.
Postanowiłam się przejść. Gdy wstałam Aleks automatycznie zareagował.
- A ty dokąd? – spytał podając mi drugie piwo.
- Przejść się. – uśmiecham się i idę przed siebie.
- Idę z tobą. – słyszę głos Atanasijević`a.
 *******************
#Muzajtakidziwny
#ogniskowo:D
#Alekswhotelu
#Cupkopodrywacz

Przepraszam, że mnie torszkę nie było. Chodź uważam, że ta rozłąka nie była długa ;D
Podoba mi się ten rozdział, serio :D I w następnym też będzie się działo^^
Nie mogę doczekać się Ligi Światowej, KTÓRA BĘDZIE NA OTWARTYM POLSACIE <33
Nie wiem kiedy kolejny, bo dopiero się pisze ;p
Pozdrawiam mordki ;*
Jeśli cos chcecie wiedzieć, o mnie lub o blogu, zapraszam :) http://ask.fm/Melodyjna15

19 komentarzy:

  1. Aleks podbija do Julki....
    Szkoda ze ma szlaban. Mam nadzieje ze nie zorientuja sie rodzice ze sie ulotnila.
    Maciek rzeczywiscie dziwnie sie zachowuje.
    Julka raczej zakochala sie w Macku a on w niej

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu, Aleks, odpieprz się od niej xD a Maciek kretyn zamiast sprawiać, że będzie zazdrosna, niech z nią normalnie pogada -.-
    pozdrawiam i zapraszam do siebie :
    epilog na http://zycie-to-zwykla-sciemniara.blogspot.com/
    rzecz piąta na http://siedem-rzeczy.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ten Maciek odpieprza?! Jeśli chciał, żeby Julka była o niego zazdrosna to mu się nie udało! Teraz powinien za nią pobiec i wyznać jej wszystkie swoje uczucia, bo między Julką a Aleksem chyba zaczyna coś się dziać. Mam nadzieję, że Maciek się ogarnie i w końcu będą razem, no :)
    Pomysł z ogniskiem i wyjściem przez okno...GENIALNY. W ogóle cały rozdział jest genialny :D Jezusie. Dawaj jak najszybciej następny, bo już nie mogę się doczekać :D Niech w nim będzie dużo Muzaja, błagam xD Oczywiście zrobisz jak zechcesz. Takie tam marzenia :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenie są poto aby je spełniać :)
      Cieszę się, że ci się podoba ;*
      Pozdrawiam <3

      Usuń
  4. Jezu, ten Maciek... Dziwnie się zachowuje... No ale, może chodziło mu o to, żeby Julka była o niego zazdrosna, coś mu nie wyszło, bo teraz on będzie zazdrosny o Julkę. :D Pozdro dla niej wgl, bo chyba nie wyjdzie z domu przez następny miesiąc po tym wyjściu przez okno! Ale "na przypale, albo wcale!" :D Ogólnie rozdział bardzo, bardzo, bardzo genialny :D Teraz niech Muzaj się wkurzy i wpierdoli Aleksowi :D Nie no żartuje xd Pozdrawiam i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha lubicie mordobicie widzę... :D
      Dziękuję ^^
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Coraz bardziej denerwuje mnie swoim zachowaniem Maciek. Dziewczyna na kolanach. Zachowuje się jak małolat. Myśli, że w ten sposób Julka go zauważy. Raczej mu nie wyszło. Tatuś trochę przesadził ze szlabanem nie mogą oni normalnie porozmawiać. Teraz prze te wyjście przez okno Julka będzie jeszcze bardzie przerąbane u tatusia.
    Liga na otwartym polsacie chyba mam zwidy :>
    Pozdrawiam do następnego,
    Jagoda.
    P.S. 3! Zapraszam ---> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rodzia-iii.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zwidy :)
      Też byłam w szoku ;o
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. 4! ---> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rozdzia-iv.html

      Usuń
  6. Widać,że Maciek pewnie jakiś zazdrosny czy coś i robi to specjalnie.
    Aleks jaki dobry kolega, czekam aż zacznie się między nimi dziać coś więcej :D
    Pozdrawiam serdecznie ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Znowu bez Fabiana i Kamila... Eh... :/
    Ale bez nich te jest super :D Zrobię to, co robię zawsze, gdy czytam, co robi Aleks (domyślasz się, nie?) Ahh, ten Atanasijevic ^^
    Nie wiem dlaczego, ale przeczuwam mordobicie. Serio, to jest podejrzane....
    Aleks podszedł za Rudą... Hmm... Wyczuwam, złość Muzaja.... Może mu w końcu wpierdoli? Jestem na tak! Ale o czym oni (Jula + Aleks) będą rozmawiali? Hmm...
    Maciek zachowuje się jak debil. Nie mam pojęcia, co chce przez to uzyskać. Że niby Ruda ma być o niego zazdrosna? Błagam... To mu się nie uda, w życiu i po śmierci... Na razie to on jest o nią zazdrosny, i to cholernie... Jak to w końcu z siebie wyrzuci to... No to będzie... No będzie się działo, nie? Ruda w końcu przejrzy na oczy, albo i nie. Może się obrazi na cały świat? Może znowu wkroczy do akcji Aleks? A może nie? Hm... Może Maciek dalej będzie zachowywał się jak kretyn, Atanasijevic zarywał do Juli... I Oliwier to zobaczy? I albo powie Rudej, albo będzie mordobicie? Oj, trzy razy tak! A tak w ogóle, to zauważyłam, że w rozdziałach jest coraz mniej Oliwiera :( WHY!?
    Hahahaahaha akcja z oknem... Też tak kiedyś zrobiłam, ojciec mnie nie nakrył, jednak więcej razy tak nie zrobię, bo mieszkam na trzecim piętrze xD Ledwo co się nie zabiłam (dziękuję ci, trampolino). Mam nadzieję, że starzy nie nakryją Rudej, bo... Bo będzie mieć przesra.... Będzie mieć źle. Nawet bardzo źle. Nie zazdroszczę :/
    Co jak co, ale zauważam u rodziców Juli poprawę. Zauważają ją xD Ale w sumie nie zdziwiłabym się, gdyby nawet nie zauważyli, że jej nie było w domu. To takie do nich podobne...
    OGNISKO <3 Mrrrr, więcej razy *.*
    Patrz, poprawiam się :) Piszę coraz krócej ;D Ale zauważyłam, a przynajmniej mi się tak wydaje, że ty piszesz coraz dłuższe rozdziały To chyba dobrze, nie? Kiedy następny? Hmmmm? A! Najprawdopodobniej nie zauważyłaś (na pewno nie zauważyłaś), że dodałam epilog. To znaczy, że nie mam czasu na mojego bloga. A co za tym idzie nie mam czasu na nic. I nie mogę wchodzić na to cudo [czyt. twojego bloga]. Dlaczego? Referaty, poprawki, prezentacje, maślane oczka. Wiesz, koniec roku się zbliża no i trzeba się poprawiać. Referat goni referat :c I nie mam czasu niestety na nic. Dosłownie na nic :((
    Więc czeka mnie rozłąka od ciebie i tej fantastycznej historii na jakieś trzy tygodnie (wiem, że będziesz się cieszyć, bo nie będę ci przez trzy tygodnie zaśmiecała bloga). A więc... Do zobaczenia, siostrzyczko. Życz mi powodzenia, żeby się udało to wszystko popoprawiać. Będę tęsknić ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nieee :(
      Ja też mam dużo popraw xd Bo 3 gimbaza :D
      Uwielbiam twoje komentarze xdd
      Rozdział też mi się taki długi wydawał ;o
      Jeju wracaj szybko ;*
      Pozdrawiam siostro ;*

      Usuń
  8. http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 27 ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże Maciek..Zamiast powiedzieć Julii co czuje to umawia się z innymi panienkami,żeby była zazdrosna,przynajmniej mi się tak wydaje.
    Aleks podrywa Julę ^,^
    Oby tylko rodzice się nie dowiedzieli,że wyszła z domu. ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń