Przede mną
stał Muzaj. Tak ten Muzaj. Wyobraźcie sobie.. ja owinięta ręcznikiem, mokre
włosy, on zszokowany, speszony, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.
- Cześć. –
mówi nieśmiało, lustrując mnie z dołu do góry.
- Hej.
– mówię czując jego wzrok. – Coś się
stało? – chrząkam, aby przeniósł swój wzrok na moją twarz, a nie na inne części
ciała. Gdy osiągam cel, uśmiecham się do niego.
-
Zostawiłaś okulary w samochodzie u Alka. – podaje mi je do rąk. – Chyba
przyszedłem nie w porę. – zaczyna się śmiać.
- Dzięki. –
odbieram okulary. – Siadaj, ja zaraz wracam. – mówię i z powrotem wpadam do
łazienki. Przebieram się : http://allani.pl/zestaw/933450-933450-kolekcja-wiosna-lato-2014 i wychodzę jak najszybciej do gościa. Nie zwracam
uwagi, na mokre włosy..
- Chcesz
coś do picia? – pytam, bo jak inaczej zacząć rozmowę?
- Nie,
siedź. – mówi, a raczej rozkazuje.
- Oliwier
coś mi wspominał, że nie zagrasz w szkolnej drużynie. – zaczyna niepewnie.
- Już ci
wypaplał? – głęboko wzdycham. – To ja idę po sok. – chcę iść do kuchni, aby
uniknąć żali itd, ale Muzaj nie daje za wygraną.
- Daj sobie
pomóc.. Uparciuch. – mówi zagradzając mi drzwi.
Zastanawiam
się, czy z okna jest bezpiecznie skoczyć..
- Po co?
Jezu, nie jestem dobra, gram fatalnie. Może gadanie typu : nie przyszłaś, nie
grasz, to tylko wymówka? Pewnie to oznaczało : Jednak są lepsi, przykro mi. –
powiedziałam, a dopiero potem zorientowałam się, że to z siebie wydusiłam.
- Gdybym ja
tak uważał, nic bym nie osiągnął. Nie byłbym tutaj, gdzie teraz jestem. –
spojrzał na mnie. Usiedliśmy na łóżku. W sumie Maciek ma rację. Nigdy nie
wierzyłam w siebie. Po przerwaniu „kariery” siatkarskiej, nie miałam żadnych
życiowych celów. - Musisz pokazać tej kobiecie, że się myli. A umiesz grać i to
bardzo dobrze. – mówi rozkładając się na moim łóżku. Poklepał miejsce obok, na
znak żebym położyła się obok niego.
Oparłam się
o jego ramię. Zaczął mi opowiadać, jak ciężko było mu się wybić, pokazać na
siatkarskim parkiecie.
- Też
miałem chwile słabości. I wiesz kto mi pomógł? Twój brat. Zawsze dawał mi kopa
w tyłek i powtarzał, że w życiu trzeba zawsze robić, to co się kocha. – zaczął
dotykać moich włosów. – Dlatego, nie możesz się poddać, tylko udowodnić, że
jesteś najlepsza.
- Za późno.
Trzeba po prostu znieść porażki i tyle. Jezu, jak nie dziś to jutro. Na pewno
jeszcze kiedyś zagram. – mówię na odczepne.
Nagle
wszedł Oliwier. Na widok leżących nas obok siebie, uśmiechnął się i dołączył do
nas. Oczywiście ułożył się wygodnie i leżał na moim brzuchu.
- Pewnie
chcieliście sobie pogadać, a ja wam się wpieprzam. W sumie.. To nie jest mi
przykro. – zaśmiał się mój brat, a my z Muzajem obrzuciliśmy go poduszkami.
- Może coś
obejrzymy? – usłyszałam propozycję z ust Maćka.
- Jakiś
dobry horror? – spytał Oli.
- Niee.. –
pokręciłam głową. – Nie lubię. – skrzywiłam się.
- No to
oglądamy. – roześmiał się Oli i poszedł poszukać jakiegoś filmu.
Gdy wrócił
mój brat, rozsiedliśmy się wygodnie na łóżku i zaczęliśmy oglądać film.
- Jezu, ja
nie chcę na to patrzeć. – zakryłam oczy dłońmi.
- Julia? To
dopiero napisy. – roześmiał się Maciek, a Oli za nim.
W kilku
momentach wolałam na serio na to nie patrzeć. Nie lubię filmów, z takiego
gatunku. Chyba jak każda normalna kobieta, wolę komedie.
- Idę. Nie
mogę dłużej na to patrzeć. – powiedziałam i poszłam do kuchni po jakiś sok.
Nagle zgasło światło. Kurwa, znowu korki? W całym domu zrobiło się ciemno.
Nagle poczułam czyjeś kroki.
- Ktoś tu
jest? – pytam odsuwając się w tył i przy okazji przewracając krzesło.
- To ja..
Uuuu.. to ten cudowny stwór z horroru.. Bój się! – słyszę głos mojego brata.
- Idiota. –
mruknęłam, nadal stojąc w miejscu.
Jezu taki
stary, a głupi.. Maciek był razem z nim. Po chwili światło się zapaliło. Chłopaki
zaczęli się ze mnie nabijać. Oliwier poszedł na chwilę do pokoju.
Zaproponowałam Maćkowi sok. Po chwili nalewałam go już do szklanki.
- Jula..-
zaczął nieśmiało.
- Tak? –
spytałam, nie przerywając swojej czynności.
- Możemy
pogadać? – chrząknął.
Na te słowa
trochę się przestraszyłam. Nie wiedziałam, o czym on chce ze mną gadać. Mówiąc
to, był taki poważny, jak nigdy.
Nagle
poczułam wibrację w kieszeni. To mój telefon. Dostałam sms`a.
„ Hej :)
Wyrywam cię na ciacho z kremem. Jutro przyjadę po ciebie pod szkołę. ‘’
- To Aleks.
– mówię po cichu, niemalże do siebie.
- Czego on
chce? – nawet nie zauważyłam, że mówił to poddenerwowany.
- Zaprasza
mnie jutro na ciasto. Ale nie ważne.. –wzdycham i odpisuję Atanasijević`owi, że
chętnie przyjmę zaproszenie. – Chciałeś ze mną pogadać…
- Nieważne.
– kręci głową i bez pożegnania wychodzi.
Znów coś
zrobiłam? Przecież jeszcze przed chwilą było dobrze.
Rano
ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/947700-polbuty-vans-jeansy-herrlicher i razem z Oliwierem zjadłam śniadanie. Potem
autobusem pojechałam do szkoły.
Przy
wejściu, chyba czekał na mnie Fabian, bo gdy mnie zobaczył, od razu do mnie
podszedł. Złapał mnie za rękę i przeciągnął na bok za budynek szkoły.
- Masz. –
daje mi jakieś kartki do ręki.
- Skąd to
masz? – pytam, gdy widzę, że to referat z naszym tematem.
- Napisałem?
– pyta z ironią. – Mówiłem, że załatwię.
– zaśmiał się.
- Masz
szczęście.. – wywracam oczami i kieruję się do środka.
Pierwszą
lekcją była chemia. Każdy z dwójek kładzie referat na biurku nauczycielki.
Kilka minut po dzwonku wchodzi Kamil i Kasia. Przez ich wejście robi się
zamieszanie.
- Co się
stało? Kamil, proszę o wasz referat. – mówi nauczycielka.
- No
właśnie, jest problem. – mówi wkurzony Kamil.
-
Zgubiliśmy referat. – do rozmowy, dołącza się Kasia.
- Jak to? –
pyta zbulwersowana nauczycielka.
- Jeszcze
kilkanaście minut temu miałem go w plecaku. Nie wiem.. rozpłynął się? – chyba
sam nie może uwierzyć w swoje słowa.
Wydaje mi
się to podejrzane. Wczoraj byliśmy kompletnie w dupie, a teraz mamy referat… to
znaczy Fabian załatwia nam referat. I co, robił go przez całą noc?
Spoglądam
pytająco na Fabiana. Ten odpowiada mi swoim cwaniackim uśmiechem.
- Przykro
mi, ale to was nie usprawiedliwia. Kamil, po tobie bym się tego nie
spodziewała. – mówi nauczycielka. – Przykro mi, dostajecie jedynki i uwagi.
Zrobiło mi
się ich szkoda. Kamil pomógł mi kiedyś przy sprawdzianie. Nie czułam się z tym
dobrze. Tym bardziej, że nie miałam pewności, skąd wziął się nasz referat..
***********************
Rozdział krótki, wiem ;/ Ale myślę, że dobry pod względem jakości ^^
Cieszy mnie to, że chętniej zaglądacie na mojego bloga :3
Bardzo dziękuję Wam za to ;*
Dzisiaj pierwszy mecz naszych biało - czerwonych <3
Hahah śniło mi się, że wygraliśmy 3:0 ;d
#Referat
#Horrorytakiefajne
#Muzajtakizazdrosny
#Fabiancfaniak
Dalej będzie się działo :D
To jak, czytacie? ;D
Pozdrawiam ;*
Super rozdział! :D
OdpowiedzUsuńPowracam! Zapraszam na 11 rozdział :)
http://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/
OOOOOoooooo wracasz <33 jest :D
UsuńBardzo dziękuję ;*
Pozdrawiam ;3
Rozdział super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;*
UsuńNo niech ona będzie z Maćkiem :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy ;D
UsuńPozdrawiam ;)
Nosz kurde.Maciek chciał z nią pogadać a ona musiałą odczytac tego durnego sms'a ;p Szlak ;p Do następnego ;p zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHahaha niestety :D musiałam namieszać :D
UsuńPozdrawiam ;)
Super rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńCzytamy ;)
Było tak blisko,Maciek chciał z nią pogadać.Gdyby nie ten głupi sms.
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
Cieszę się ;)
UsuńPozdrawiam ;*
czyżby Fabian zaje*ał Kamilowi referat.. ? idiota -.-
OdpowiedzUsuńa Aleks jak zwykle pojawia się w nieodpowiednim momencie ;x
ugh ;x
#23 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/ zapraszam ;)
Nie lubicie Aleksa? ;c
UsuńWpadnę potem ^^
Pozdrawiam ;)
Świetny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńTeż nienawidzę horrorów :/ Później mi się po nocach śnią xD Tak mi się coś wydawało , że op będzie Muzaj i bardzo jestem z tego zadowolona.
Albo mi się wydaje, albo Maciek chciał jej powiedzieć o swoich uczuciach, ale nie dokończył bo był zazdrosny o Aleksa. No w mordę jeża. Ten to ma wyczucie czasu. Jakby nie mógł do niej napisać, jak Maciek powie Julce co do niej czuje. Mam nadzieję, że w końcu to zrobi, bo jeszcze się okaże, że Atanasijevic zrobi to pierwszy...
Coś podejrzana wydaje się ta sprawa z referatem... Wydaje mi się, BA! Jestem prawie pewna, że to Fabiana sprawka. Przecież to raczej nie możliwe, żeby w tak krótkim czasie to napisać, prawda?
Fajnie by było jakby Julka pokazała dzisiaj na w-fie na co ją stać i żeby ją przyjęli do drużyny ;)
Pozdrawiam i z ogromną niecierpliwością czekam na następny :* Mam nadzieję, że będzie w nim duuużo Maćka i Julki ^^ Heh. Marzenia ;)
Może i masz rację ;D
UsuńPozdrawiam ;*
Od zawsze ten Fabian mi nie pasował. Na 100% "zapożyczył" sobie od Kamila i Kaśki referat. Wcale by mnie nie zdziwiło. Maciek powinien powiedzieć Julce o swoich uczuciach bo jeszcze mu Aleks zwinie ją sprzed nosa. Oliwier nie powinien się poddawać. To wszystko zależy od jego, jeśli się podda to klapa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Jagoda :>
P.S. Zapraszam -----> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/prolog.html
Dokładnie ;)
UsuńPotem zajrzę ;)
Pozdrawiam ;*
A ja lubie horrory ;)
OdpowiedzUsuńFabian podpierdolil referat Kamilowi...co za ciul...! Ale raczej sie wyda, w koncu (jesli pisane recznie-to jeszcze szybciej) pewnie byl podpisany
Aleks znow wsio zepsul -.-
Pozdrawiam
Może i się wyda, muszę to przemyśleć
UsuńPozdrawiam ;*