piątek, 16 maja 2014

Rozdział 27


Przede mną stał Muzaj. Tak ten Muzaj. Wyobraźcie sobie.. ja owinięta ręcznikiem, mokre włosy, on zszokowany, speszony, a ja mam ochotę zapaść się pod ziemię.
- Cześć. – mówi nieśmiało, lustrując mnie z dołu do góry.
- Hej. –  mówię czując jego wzrok. – Coś się stało? – chrząkam, aby przeniósł swój wzrok na moją twarz, a nie na inne części ciała. Gdy osiągam cel, uśmiecham się do niego.
- Zostawiłaś okulary w samochodzie u Alka. – podaje mi je do rąk. – Chyba przyszedłem nie w porę. – zaczyna się śmiać.
- Dzięki. – odbieram okulary. – Siadaj, ja zaraz wracam. – mówię i z powrotem wpadam do łazienki. Przebieram się : http://allani.pl/zestaw/933450-933450-kolekcja-wiosna-lato-2014 i wychodzę jak najszybciej do gościa. Nie zwracam uwagi, na mokre włosy..
- Chcesz coś do picia? – pytam, bo jak inaczej zacząć rozmowę?
- Nie, siedź. – mówi, a raczej rozkazuje.
- Oliwier coś mi wspominał, że nie zagrasz w szkolnej drużynie. – zaczyna niepewnie.
- Już ci wypaplał? – głęboko wzdycham. – To ja idę po sok. – chcę iść do kuchni, aby uniknąć żali itd, ale Muzaj nie daje za wygraną.
- Daj sobie pomóc.. Uparciuch. – mówi zagradzając mi drzwi.
Zastanawiam się, czy z okna jest bezpiecznie skoczyć..
- Po co? Jezu, nie jestem dobra, gram fatalnie. Może gadanie typu : nie przyszłaś, nie grasz, to tylko wymówka? Pewnie to oznaczało : Jednak są lepsi, przykro mi. – powiedziałam, a dopiero potem zorientowałam się, że to z siebie wydusiłam.
- Gdybym ja tak uważał, nic bym nie osiągnął. Nie byłbym tutaj, gdzie teraz jestem. – spojrzał na mnie. Usiedliśmy na łóżku. W sumie Maciek ma rację. Nigdy nie wierzyłam w siebie. Po przerwaniu „kariery” siatkarskiej, nie miałam żadnych życiowych celów. - Musisz pokazać tej kobiecie, że się myli. A umiesz grać i to bardzo dobrze. – mówi rozkładając się na moim łóżku. Poklepał miejsce obok, na znak żebym położyła się obok niego.
Oparłam się o jego ramię. Zaczął mi opowiadać, jak ciężko było mu się wybić, pokazać na siatkarskim parkiecie.
- Też miałem chwile słabości. I wiesz kto mi pomógł? Twój brat. Zawsze dawał mi kopa w tyłek i powtarzał, że w życiu trzeba zawsze robić, to co się kocha. – zaczął dotykać moich włosów. – Dlatego, nie możesz się poddać, tylko udowodnić, że jesteś najlepsza.
- Za późno. Trzeba po prostu znieść porażki i tyle. Jezu, jak nie dziś to jutro. Na pewno jeszcze kiedyś zagram. – mówię na odczepne.
Nagle wszedł Oliwier. Na widok leżących nas obok siebie, uśmiechnął się i dołączył do nas. Oczywiście ułożył się wygodnie i leżał na moim brzuchu.
- Pewnie chcieliście sobie pogadać, a ja wam się wpieprzam. W sumie.. To nie jest mi przykro. – zaśmiał się mój brat, a my z Muzajem obrzuciliśmy go poduszkami.
- Może coś obejrzymy? – usłyszałam propozycję z ust Maćka.
- Jakiś dobry horror? – spytał Oli.
- Niee.. – pokręciłam głową. – Nie lubię. – skrzywiłam się.
- No to oglądamy. – roześmiał się Oli i poszedł poszukać jakiegoś filmu.
Gdy wrócił mój brat, rozsiedliśmy się wygodnie na łóżku i zaczęliśmy oglądać film.
- Jezu, ja nie chcę na to patrzeć. – zakryłam oczy dłońmi.
- Julia? To dopiero napisy. – roześmiał się Maciek, a Oli za nim.
W kilku momentach wolałam na serio na to nie patrzeć. Nie lubię filmów, z takiego gatunku. Chyba jak każda normalna kobieta, wolę komedie.
- Idę. Nie mogę dłużej na to patrzeć. – powiedziałam i poszłam do kuchni po jakiś sok. Nagle zgasło światło. Kurwa, znowu korki? W całym domu zrobiło się ciemno. Nagle poczułam czyjeś kroki.
- Ktoś tu jest? – pytam odsuwając się w tył i przy okazji przewracając krzesło.
- To ja.. Uuuu.. to ten cudowny stwór z horroru.. Bój się! – słyszę głos mojego brata.
- Idiota. – mruknęłam, nadal stojąc w miejscu.
Jezu taki stary, a głupi.. Maciek był razem z nim. Po chwili światło się zapaliło. Chłopaki zaczęli się ze mnie nabijać. Oliwier poszedł na chwilę do pokoju. Zaproponowałam Maćkowi sok. Po chwili nalewałam go już do szklanki.
- Jula..- zaczął nieśmiało.
- Tak? – spytałam, nie przerywając swojej czynności.
- Możemy pogadać? – chrząknął.
Na te słowa trochę się przestraszyłam. Nie wiedziałam, o czym on chce ze mną gadać. Mówiąc to, był taki poważny, jak nigdy.
Nagle poczułam wibrację w kieszeni. To mój telefon. Dostałam sms`a.
„ Hej :) Wyrywam cię na ciacho z kremem. Jutro przyjadę po ciebie pod szkołę. ‘’
- To Aleks. – mówię po cichu, niemalże do siebie.
- Czego on chce? – nawet nie zauważyłam, że mówił to poddenerwowany.
- Zaprasza mnie jutro na ciasto. Ale nie ważne.. –wzdycham i odpisuję Atanasijević`owi, że chętnie przyjmę zaproszenie. – Chciałeś ze mną pogadać…
- Nieważne. – kręci głową i bez pożegnania wychodzi.
Znów coś zrobiłam? Przecież jeszcze przed chwilą było dobrze.
Rano ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/947700-polbuty-vans-jeansy-herrlicher i razem z Oliwierem zjadłam śniadanie. Potem autobusem pojechałam do szkoły.
Przy wejściu, chyba czekał na mnie Fabian, bo gdy mnie zobaczył, od razu do mnie podszedł. Złapał mnie za rękę i przeciągnął na bok za budynek szkoły.
- Masz. – daje mi jakieś kartki do ręki.
- Skąd to masz? – pytam, gdy widzę, że to referat z naszym tematem.
- Napisałem? – pyta z ironią.  – Mówiłem, że załatwię. – zaśmiał się.
- Masz szczęście.. – wywracam oczami i kieruję się do środka.
Pierwszą lekcją była chemia. Każdy z dwójek kładzie referat na biurku nauczycielki. Kilka minut po dzwonku wchodzi Kamil i Kasia. Przez ich wejście robi się zamieszanie.
- Co się stało? Kamil, proszę o wasz referat. – mówi nauczycielka.
- No właśnie, jest problem. – mówi wkurzony Kamil.
- Zgubiliśmy referat. – do rozmowy, dołącza się Kasia.
- Jak to? – pyta zbulwersowana nauczycielka.
- Jeszcze kilkanaście minut temu miałem go w plecaku. Nie wiem.. rozpłynął się? – chyba sam nie może uwierzyć w swoje słowa.
Wydaje mi się to podejrzane. Wczoraj byliśmy kompletnie w dupie, a teraz mamy referat… to znaczy Fabian załatwia nam referat. I co, robił go przez całą noc?
Spoglądam pytająco na Fabiana. Ten odpowiada mi swoim cwaniackim uśmiechem.
- Przykro mi, ale to was nie usprawiedliwia. Kamil, po tobie bym się tego nie spodziewała. – mówi nauczycielka. – Przykro mi, dostajecie jedynki i uwagi.
Zrobiło mi się ich szkoda. Kamil pomógł mi kiedyś przy sprawdzianie. Nie czułam się z tym dobrze. Tym bardziej, że nie miałam pewności, skąd wziął się nasz referat..
***********************
Rozdział krótki, wiem ;/ Ale myślę, że dobry pod względem jakości ^^
Cieszy mnie to, że chętniej zaglądacie na mojego bloga :3 
Bardzo dziękuję Wam za to ;*
Dzisiaj pierwszy mecz naszych biało - czerwonych <3
Hahah śniło mi się, że wygraliśmy 3:0 ;d 

#Referat
#Horrorytakiefajne
#Muzajtakizazdrosny
#Fabiancfaniak

Dalej będzie się działo :D
To jak, czytacie? ;D 
Pozdrawiam ;*

18 komentarzy:

  1. Super rozdział! :D
    Powracam! Zapraszam na 11 rozdział :)
    http://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OOOOOoooooo wracasz <33 jest :D
      Bardzo dziękuję ;*
      Pozdrawiam ;3

      Usuń
  2. No niech ona będzie z Maćkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nosz kurde.Maciek chciał z nią pogadać a ona musiałą odczytac tego durnego sms'a ;p Szlak ;p Do następnego ;p zapraszam do siebie ;phttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha niestety :D musiałam namieszać :D
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Super rozdział ! :D
    Czytamy ;)
    Było tak blisko,Maciek chciał z nią pogadać.Gdyby nie ten głupi sms.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. czyżby Fabian zaje*ał Kamilowi referat.. ? idiota -.-
    a Aleks jak zwykle pojawia się w nieodpowiednim momencie ;x
    ugh ;x
    #23 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/ zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubicie Aleksa? ;c
      Wpadnę potem ^^
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  6. Świetny rozdział! :D
    Też nienawidzę horrorów :/ Później mi się po nocach śnią xD Tak mi się coś wydawało , że op będzie Muzaj i bardzo jestem z tego zadowolona.
    Albo mi się wydaje, albo Maciek chciał jej powiedzieć o swoich uczuciach, ale nie dokończył bo był zazdrosny o Aleksa. No w mordę jeża. Ten to ma wyczucie czasu. Jakby nie mógł do niej napisać, jak Maciek powie Julce co do niej czuje. Mam nadzieję, że w końcu to zrobi, bo jeszcze się okaże, że Atanasijevic zrobi to pierwszy...
    Coś podejrzana wydaje się ta sprawa z referatem... Wydaje mi się, BA! Jestem prawie pewna, że to Fabiana sprawka. Przecież to raczej nie możliwe, żeby w tak krótkim czasie to napisać, prawda?
    Fajnie by było jakby Julka pokazała dzisiaj na w-fie na co ją stać i żeby ją przyjęli do drużyny ;)
    Pozdrawiam i z ogromną niecierpliwością czekam na następny :* Mam nadzieję, że będzie w nim duuużo Maćka i Julki ^^ Heh. Marzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od zawsze ten Fabian mi nie pasował. Na 100% "zapożyczył" sobie od Kamila i Kaśki referat. Wcale by mnie nie zdziwiło. Maciek powinien powiedzieć Julce o swoich uczuciach bo jeszcze mu Aleks zwinie ją sprzed nosa. Oliwier nie powinien się poddawać. To wszystko zależy od jego, jeśli się podda to klapa.
    Pozdrawiam,
    Jagoda :>
    P.S. Zapraszam -----> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/prolog.html

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja lubie horrory ;)
    Fabian podpierdolil referat Kamilowi...co za ciul...! Ale raczej sie wyda, w koncu (jesli pisane recznie-to jeszcze szybciej) pewnie byl podpisany
    Aleks znow wsio zepsul -.-
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i się wyda, muszę to przemyśleć
      Pozdrawiam ;*

      Usuń