Gdy
dochodzimy do jakiejś polany widzę piękne widoki krajobrazu, niedaleko jakiś
lasek, a na łące dwa koszyki.
- Aleks..
nie wiedziałam, że jesteś takim romantykiem. Piknik w takim uroczym miejscu?
Wiesz, jak zaimponować dziewczynie. – pełna podziwu zaczynam się śmiać. – Co
tam masz dobrego? – podbiegam i zaglądam do koszyka.
- Bo wiesz…
Miałem plan, żeby iść na grzyby.. – słyszę jego głos.
- Aaa.. –
uśmiecham się, trochę rozczarowana. – Tylko, że ja nie znam się na grzybach.
Wiem tylko jak wygląda muchomor. Nawet chyba nie.. – zamyśliłam się.
Wędrujemy w
głąb lasu. Śmiejemy się i chodzimy w poszukiwaniu grzybów.
- Aleks,
czy tu nie ma zasięgu? – pytam zrezygnowana, robiąc kilka kroków do przodu. Gdy
nie słyszę odpowiedzi rozglądam się w około. Nigdzie śladu Atanasijević`a. – Aleks..? – krzyczę zdenerwowana, a
odpowiada mi jedynie echo.
Nagle czuję
kogoś rękę na swoim ramieniu. Przestraszona odwracam się do tyłu. Tam widzę
Alka.
- Czy ty
jesteś normalny? – od razu na niego krzyczę.
Wkurzyłam
się, bo to nie było śmieszne. Widocznie mamy różne poczucie humoru..
- Oj
przepraszam.. ale przynajmniej grzyba znalazłem. – uśmiecha się i pokazuje swój
okaz grzyba.
- Pieprz
się Atanasijević. – nie odpuszczam, bo zbyt jestem zdenerwowana. Gdy robię krok
do przodu, słyszę jakiś szelest. – Słyszałeś? – cofam się.
- Nie. –
kręci głową.
Gdy słyszę
szelest natychmiastowo wtulam się w Aleksa. Na serio.. ja nad tym nie
panowałam.. Pełna strachu zamykam oczy.
- Julcia..
– przytula mnie. – To tylko wiewiórka, spójrz. – mówi ze śmiechem.
Odwracam
głowę. Faktycznie.. Zza drzew wyłoniła się wiewiórka.
- Tak..
śmiej się ze mnie.. – burknęłam zła sama na siebie i oderwałam się od niego.
- Daj
spokój. – dał mi pstryczka w nos. -
Wracajmy. – powiedział iw ciszy skierowaliśmy się do samochodu.
Przez całą
drogę nie odzywaliśmy się do siebie. Wiedział, że jestem jeszcze na niego zła.
Tak naprawdę ciężko jest mnie wkurzyć. Ale gdy ktoś to zrobi, nie łatwo jest
mnie udobruchać. Niektóre rzeczy biorę sobie zbytnio do serca.
Nagle zatrzymał
samochód. Zjechał na bok i wyłączył silnik. Spojrzałam na niego
zdezorientowana. Po chwili wyjął swój telefon i przyłożył telefon do ucha.
Nagle
zaczął dzwonić mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz. To Aleks. Nacisnęłam
zieloną słuchawkę.
- Halo? –
pyta Aleks śmiertelnie poważny.
- Przykro
mi, telefon jest poza zasięgiem. – mówię i rozłączam się.
Atansijević
nie daje za wygraną, dzwoni, a ja nie odbieram.
- Możemy
już jechać? – pytam zirytowana.
- Jak się
do mnie uśmiechniesz, to w sumie, czemu nie? –wzruszył ramionami, rozkładając
się na fotelu.
Otworzyłam
drzwi i wysiadłam z auta. Zaczęłam iść leśną dróżką. Po chwili pojawił się obok
mnie Aleks, który jechał bardzo wolno samochodem u mojego boku.
- I tak nie
znasz drogi. – powiedział lustrując mnie.
- To
poznam. – powiedziałam nie zwracając na niego uwagi.
Wszystko
byłoby dobrze, gdyby nie grzmoty, które się teraz nasiliły.
- Zaraz
będzie burza… Wsiadaj. – spojrzał w niebo.
Na niebie
można było dostrzec pioruny. Po krótce zaczął padać deszcz. Nie miałam zamiaru
odpuszczać. To nie w moim stylu.
Zobaczyłam,
że Alek zatrzymał samochód i kieruje się z moją stronę.
- Jula, to
dziecinne. – mówi łapiąc mnie za rękę, przy tym moknąc.
- Może to
ja jestem dziecinna? Nikt ci się nie karze zadawać z takim gówniarzem. – mówię obojętnie, patrząc mu się głęboko w
oczy.
Po chwili
zakrywa mi usta palcem, co oznacza, żebym się zamknęła. Zdejmuje swoją kurtkę i
okrywa moje plecy. Otwiera mi drzwi do samochodu, po czym wsiadam do środka.
Stwierdzam,
że Atanasijević ma dziwny dar przekonywania..
Jadąc
towarzyszą nam pioruny i grzmoty. Deszcz pada niemiłosiernie. Aleks stwierdza,
że w taką pogodę nie damy rady jechać. Po drodze mijamy jakiś hotel, w którym
postanawiamy się zatrzymać.
- Dzień
dobry, poprosimy dwa pokoje jednoosobowe. – mówi Aleks po angielsku.
- Przepraszamy,
mamy tylko dwuosobowy. Pasują państwu? – pyta recepcjonistka, a Aleks spogląda
na mnie z uśmiechem.
W sumie to
nie mieliśmy większego wyboru.. Kiwam głową, na znak, że się zgadzam. Aleks
bierze klucze i kierujemy się do pokoju. Otwiera drzwi i wchodzimy do środka.
Odbiera mi mowę, gdy widzę, że w pokoju stoi tylko jedno łóżko, małżeńskie.
- Aleks.. –
zaczynam.
- Prześpię
się na podłodze. – mówi ze śmiechem.
Postanowiłam
wziąć kąpiel. Szczerze powiedziawszy, nie wiem co to za wiocha.. bo gdy biorę
prysznic czuję zimną wodę.
Brak
ciepłej wody, serio?
Owijam się
ręcznikiem i z pośpiechem wychodzę z łazienki. Cała trzęsę się z zimna. Nie
czułam się komfortowo, ponieważ wzrok Atanasijević`a był cały czas na mnie.
Ubrania się suszyły, więc zostały mi tylko ręczniki.
Gdy
usłyszał, że nie ma ciepłej wody, zaczął się śmiać. Z biegiem czasu, mnie też
to rozbawiło.
- Idziemy
spać? – pytam kładąc się do łóżka.
- Tak. – mówi układając się na podłodze.
Szczerze
powiedziawszy, gdy na niego spojrzałam zrobiło mi się żal…
- Aleks? –
pytam.
- Hm? –
mruczy przez sen.
- Jeśli
chcesz, to możesz się położyć obok mnie.. – mówię szeptem.
- Na pewno?
– podnosi się.
Przytakuję.
Obserwuję ruchy Aleksa, który wędruje do mojego łóżka i kładzie się obok.
Sytuacja jest niekomfortowa. Bo jakby nie pomyśleć, Aleks jest dorosły..
Przekręciłam
się na bok i próbowałam usnąć, ale Aleks mi nie pomagał..
- Wiesz..
chyba jakbym dmuchnął w twoją stronę, to byś spadła z tego łóżka.. Nic ci nie
zrobię.. nie bój się. – roześmiał się, jak to on miał w zwyczaju.
Ostatecznie
troszkę się przesunęłam w jego stronę. Naciągnęłam na siebie kołdrę, bo zrobiło
mi się zimno i poszłam spać.
PERSPEKTYWA
ALKA :
Ucieszyłem
się, że nie muszę spać na tej twardej podłodze. Nie mogłem zasnąć. Cały czas
patrzyłem się w okno. Niekiedy spoglądałem na Julę. Burza nie ustępowała. Nagle
usłyszałem jakieś odgłosy.
Spojrzałem
na Julkę i zapaliłem lampkę. Na jej czole dostrzegłem krople potu. Dotknąłem
jej czoła. Była cała rozpalona.
- Jula. –
potrząsnąłem nią.
- Maciek? –
spytała, a ja domyśliłem się, że ma gorączkę i majaczy.
Wstałem z
łóżka i udałem się do recepcji, po coś na zbicie gorączki. Pani recepcjonistka
dała mi jakieś tabletki. Nalałem do szklanki wody i kazałem jej popić
lekarstwo.
- Lepiej? –
spytałem po kilku minutach.
- Zimno mi.
– zaczęła się dosłownie trząść z zimna.
- Chodź. –
objąłem ją i wtuliłem do siebie.
Czułem jej
równomierne bicie serca. Cały czas męczyło mnie jedno pytanie. Bałem się jej o
to zapytać, ale teraz podjąłem próbę.
******************
Jestem zbyt uległa na tym asku :D
Nie wiem kiedy kolejny... chyba nie prędko.. bo nie mam kiedy napisać kolejnego.
Ale postaram się :)
Rozdział chyba troszkę dłuższy ;p
EJ, ŻE WYLĄDOWALI W ŁÓŻKU..... NIE OZNACZA JEDNEGO...
:)
Brak Fabiana w rozdziałe... mmmm ^^
Brak Muzaja... ech ;/
Do następnego misie ;*
O rany
OdpowiedzUsuńJakby ktos mi taki 'zart' zrobil to padlabym na zawal.
Ale na cale szczescie Aleks udobruchal Julcie. Oby wyzdrowiala i nie mialo to ppwaznych konsekwencji
Pozdrawiam
Dokładnie :D Jaki to żartowniś -.- xd
UsuńDziękuję i również pozdrawiam ;*
no kto by pomyślał ,że będą w jednym łóżku ^^ Ciekawie co miała na myśli mówiąc Maciek ? Eh zobaczymy co dalej .;p szkoda że nie ma tym dwóch maczo ^^ ale też super ;p do następnego i zapraszam do siebie na 25 ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńOdpoczynek od nich nie zaszkodzi :D
UsuńPozdrawiam ;**
Właśnie brakowało mi i Maćka i Fabiana. Nie żebym miała coś do Aleksa. Mam nadzieję, że z Julką będzie wszystko ok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Eh.. niedogodzę Wam :D
UsuńPozdrawiam ;**
No nie dogodzisz :) Zapraszam na następny -----> http://miec-marzenia.blogspot.com/2014/05/rozdzia-ii.html
UsuńBoski rozdział ! ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że Julii nic poważnego nie będzie.
Dobrze,że Aleks udobruchał Julę.Oni się tak słodko kłócą,że szczerze się jak głupia do tego monitora gdy to czytam :D
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
Hahaha xDD
UsuńDziękuję :)
Pozdrawiam ;*
ej no nie! lubię Aleksa, ale szczerze powiedziawszy wolę Muzaja :D
OdpowiedzUsuńa fakt, że po obudzeniu się wypowiedziała jego imię, bardzo mnie cieszy :D
pozdrawiam ;*
wiedziałam że to wsyhaczycie i się NIEKTÓRZY ucieszą :D
UsuńPozdrawiam ;*
Bardzo, bardzo, bardzo, tak bardzo genialny! Kocham to opowiadanie! Jednak jak większość jestem za Muzajem! :D Ale Aleksem też nie pogardzę! Aleks taki żartowniś... xd. Powiedziała Muzaja imię od razu po przebudzeniu, jak słodko! *-* Ciekawe co to za pytanie. Może zapyta, czy czuje coś do Maćka? Albo.. No dobra nie wiem o co zapyta :( Chcę następny! Już, teraz, natychmiast! :D A tak serio to czekam z niecierpliwością na następny! Pozdrawiam! :*
OdpowiedzUsuńPisze się :D
UsuńOpornie, ale idzie po malutku ;p
Pozdrawiam ;*
Świetny rozdział, ale czy Aleks ma zamiar jej coś bardzo, ale to bardzo ważnego powiedzieć? Pewnie wiesz o co mi chodzi ;) Mam nadzieję, że jednak nie wyzna jej swoich uczuć, bo bardzo bym chciała, żeby Julka była z Maćkiem. A pro po Maćka. Jak się obudziła to powiedziała jego imię, więc albo jej się śnił, albo coś więcej do niego czuje, ale tak właściwie to na jedno wychodzi xD A początek tak romantycznie się zapowiadał, a tu.. GRZYBY :D :D :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny :*
P.S. Przepraszam za taki krótki komentarz, ale czasu brak bo muszę się pakować. I ten film "Ostatnia piosenka" na prawdę jest znakomity. Płakałam jak głupia :D
Dobrze jest ;p
UsuńNo film fantastyczny, wieeem :D
Haahaha grzyby :D
Pozdrawiam ;*
Uwaga, uwaga! Będzie dłuuuuuuuugo!
OdpowiedzUsuńA więc... Najpierw powinnam ci podziękować, że oblałam przez ciebie chemię (tak, to sarkazm). Przez to codzienne sprawdzanie "czy coś nie dodała moja kochana" na wszystkich lekcjach, nie uważałam na chemii, zapomniałam, że mam sprawdzian, nie zdążyłam zrobić ściągi, no ... No i za przeproszeniem dupa... :/
Sprawa numer dwa : czemu on jest taki krótki!? WHY? No weź.....Nie wytrzymam do następnego, ciekawość mnie zżera od środka (okropne uczucie, nie polecam). A więc publicznie proszę cię, siostrzyczko o przedłużanie rozdziałów (dobra, nie proszę. Ja cię uduszę, jak jeszcze raz będzie mnie ciekawość zżerać)!!! No weź.... >robi oczka psa Pluto< Ok, próbujemy inaczej : jeśli nie będziesz przedłużać, to skończę mój beznadziejny blog (ciii! ty jeszcze nie wiesz, że ja kończę). A więc z tymi argumentami nie waż się walczyć! Proooooooszę, przedłuż (bo będę cię tak męczyć do twojej śmierci (albo ci ją przedłużę, żeby ukrócić cierpienia)).
Sprawa numer trzy : co ty bierzesz, że piszesz takie cudne rozdziały? Pooodziel się! Albo nawiedzę cię w nocy i sama się "poczęstuję" [czyt. wezmę trzy czwarte]. Hmm... Czyżbym ci za dużo groziła i przepraszała? Jeśli tak, siostrzyczko, to przepraszam.....
Dobra, kolejne.... Bosz... Rozdział bez Fabiana? Sam Aleks? Hmm... Hmm.. Hmmmm..... CUDOOOO! Co on chciał jej powiedzieć? Kurde, czasem cię nienawidzę! Teraz to pytanie będzie mnie męczyć ;/ Ehh... No cóż, jak czyta się takiego świetnego bloga, to trzeba się przyzwyczaić...
Wiesz, ja nie mam nic przeciwko temu, żeby Aleks był z Julą. W końcu Maciek będzie zazdrosny i... Pozwól, że przedstawię ci to za pomocą równania (za dużo maty w tygodniu?). A więc, nie czekając na zgodę, proszę bardzo:
Ruda+Aleks = zazdrosny Maciek
Zazdrosny Maciek = zły i zazdrosny Maciek
Zły i zazdrosny Maciek = wściekły na Aleksa Maciek
Wściekły na Aleksa Maciek + szczęśliwy Aleks = tak, zgadłaś M O R D O B I C I E! Mrrrrr <3
A więc w sumie to ja nie mam nic przeciwko temu, żeby Aleks był z Julą (z oczywistych powodów xD ).
Szczerze, to zaskoczyłaś mnie. Zaskoczyłaś mnie tymi grzybami... o.O nie wpadłabym na to.... Ale przecież za to cię kocham, nie?
Bosh... Aleks jest taki słodki ^.^ Nawet, kiedy się kłóci... Eh... Też chcę takiego w domu! Ale teraz, natychmiaast!
Ciekawe, co on chciał powiedzieć Juli... Hmmm.... Kolejne męczące pytanie? Tia, z chęcią :-)
Biedna Ruda... Ale w sumie to było słodkie, że jęczała przez sen imię Maćka.. Ojej... Chyba moja najbardziej ulubiona scena (no, oprócz mordobicia xD ). Aleks jak się troszczy... *.* Słodziaki <3 Wyczuwam romans, milordzie....
Ejj.... STOP! Aleks raz pocałował Julę (i go przecież odtrąciła) i kurde wylądowali w łóżku? Hahahahahahahahhaaa coś na poprawę humoru? Kocham cię za to siostrzyczko xDD
A ta burza to po to, żeby było bardziej romantycznie? Boski pomysł, milordzie....
Ku#wa, muszę się oduczyć pisać te długie komentarze... Przecież kiedyś cię zaspamuję (albo ty mnie). A więc, kończę? Pozdrawiam ;*** I czekam na następny (kiedy? oby jak najszybciej :D )
Hahaha :D
UsuńTwój komentarz ma tyle co mój rozdział, ale pozytywnie :)
Kiedy rozdzia? Nieprędko ;c Brak czasu ;/
Musicie wytrzymać :C
BARDZO CI DZIĘKUJĘ ZA MIŁE SŁOWA SIOSTRO ;*
Pozdrawiam :)
http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/ zapraszam na 26 ;p
OdpowiedzUsuńok ;p
Usuń#24 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/ zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńoki ;)
Usuń