poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział 43


- Halo! Ziemia do Julyy! – zaczął mi machać ręką Ignaczak przed twarzą.
- Co? – oderwałam wzrok od Muzaja.
- Za godzinę gramy mecz.. I miło by było, gdybyś nam kibicowała. – powiedział Karol, a Ignaczak zaczął grzebać w swojej maleńkiej torbie..
- Możesz ją założyć.. – z torby Ignaczak wyjął  swoją meczową koszulkę.
- A nawet musisz. – poparł go Kurek.
Przytuliłam Ignaczaka.. Niby mały gest a jak wiele znaczy. Od razu poszłam do łazienki, aby przymierzyć górną część garderoby. Oczywiście koszulka była długa.. jak siatkarze.. I tak Ignaczak był w miarę niski..
Gdy wychodziłam z toalety, natknęłam się na „Włodka”.
- Włodzimierzu.. pytanie mam.. – powiedziałam dość nieśmiało.
- Julio, ależ słucham. – po tych słowach roześmieliśmy się, jak to mięliśmy w zwyczaju.
- Ona i Maciek… No wiesz..? – za bardzo nie wiedziałam jak o to zapytać. Jeszcze sobie pomyśli, że Muzaj coś dla mnie znaczy..
- Że niby Karolina? – roześmiał się, a ja w tym momencie zamieniłam się w mordercę.. – To jego siostra.. Jula czy ty…?
- Włodzimierzu, a tak w ogóle co tu robi Muzaj? Przecież trener go chyba nie powołał.. – powiedziałam do niego szeptem.
- Konar ma kontuzję, Boćkowi się dzieciak narodził.. A Zbyszek nie może zostać sam.. – gdy mi to wyjaśnił, zaczęłam kierować się na halę, gdzie powoli zbierali się kibice.
Jego odpowiedź cię zadowoliła. To tylko jego siostra. Na razie możesz być spokojna.
Zajęłam swój sektor i zaczęłam przyglądać się rozgrzewającym siatkarzom. Wzrokiem wypatrzyłam Aleksa. W tym samym momencie zaczął się rozglądać po Sali.. A przecież mu nie pisałam, że będę.. Gdy natknął się na mnie, szeroko się uśmiechnął i puścił mi oczko. Zaczęłam się śmiać sama do siebie, przypominając sobie wszystkie przygody, które razem przeżyliśmy.
Zaczął się mecz. Polska – Serbia. Mimo tego że Serbowie mieli Aleksa, to kibicowałam Polsce. Z koszulką Ignaczaka na swoich plecach czułam się dziwnie.. Mało tego nasz drużyna przegrała pierwszego seta. Kurek spojrzał na mnie załamany. Posłałam mu pocieszające spojrzenie. Co ja więcej mogłam?
Zaczął się drugi set. Gra nam się nie układała. Patrzyłam bezradnie raz na kibiców, raz na siatkarzy. Kibiców mięliśmy wspaniałych. Dopingowali naszych z całych sił. Mimo że drugi set też łupem dla Serbii, trzeci set zaczęliśmy z przytupem.
Seria Kurka na serwach zrobiła swoje. Nawet Bartmana nam nie blokowali. Gra zaczęła się układać. Mięliśmy w końcu swoje akcje.
Trzeci set dla nas. Niestety czwarty set to znowu przewaga Serbii. Tak o to w całym spotkaniu przegraliśmy 3:1. Chłopaki byli przygnębieni. Aleks ręką wywołał mnie do band reklamowych.
- Cześć. – przywitał mnie buziakiem, a ja rozejrzałam się w około, czy nikt tego nie widział.. niestety.. grupka kibiców, patrzyła na mnie jak na idiotkę, co lata za siatkarzami.
- Hej. – uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Przejmujesz się nimi? – spojrzał mi prosto w oczy.
- Przecież to nic nie znaczyło. To tylko przywitanie. – chyba sama sobie zaczęłaś to wmawiać.
- No tak… - zmieszał się. – Tęskniłem. – przycisnął mnie do siebie.
- Ja też.. – roześmiałam się. – Gratuluje wygranej. – posłałam mu serdeczne spojrzenie.
- Nie kibicowałaś nam.. – posmutniał, widząc koszulkę Ignaczaka.
- Wam nie, Tobie tak. – roześmiałam się.
Natknęłam się na groźne spojrzenia siatkarzy z Polski. Niektórzy chyba nie byli za tym, żebym rozmawiała z ich przeciwnikami.
Przeprosiłam Aleksa i udałam się do nich. Po drodze usłyszałam głos Alka, że za 5 minut mam czekać pod ich szatnią. Uśmiechnęłam się do niego, a następnie podeszłam do Kurka, Pita, Karola i Igły.
- Dobrze było.. – lekko się do nich uśmiechnęłam.
- Zdradzasz nas. – powiedział Ignaczak, głosem bliskim płaczu.
Gdybym go nie znała, pewnie bym się załamała, a tak roześmiałam się, a on za mną.
- To co chłopaki, w niedzielę wygramy.. – podszedł do nas Zibi, ale gdy mnie zobaczył, od razu się poprawił.. – I dziewczyny, znaczy… - podrapał się po głowie.
- To co może jedziemy na jakiegoś dobrego kebsa? – podszedł do nas Wrona i poklepał Karola po plecach.
- Żaden kebs panowie.. wracamy do hotelu i udajemy się na relację błędów w meczu. – od razu zgasił ich zapał Anastazi.
Chłopaki byli niepocieszeni, ale musieli się słuchać trenera. Zatrzymałam na chwilę pana Andreę. Spytałam, czy poczekają na mnie 5 minut. Oczywiście, zgodził się, bez problemu.
Udałam się pod Serbską szatnię. Nikogo tam nie było.. Po kilku sekundach, poczułam jak ktoś mi zakrywa oczy. Roześmiałam się, bo wiedziałam , że to Anatasijević.
- Debil. – powitałam go uśmiechem.
- Kochany debil. – pogłaskał mnie kciukiem po policzku. Chyba się zaczerwieniłam, bo się roześmiał. – Jesteś z Maćkiem?  - zapytał tak nagle.
- Nie.. – pokręciłam głową i się roześmiałam. – Nigdy nic nie było i nie będzie.. – nie wiem po co mu to powiedziałam.
- Jula.. – położył ręce na moich biodrach. – Podobasz mi się.. – spojrzał mi prosto w oczy..
- Ja nie wiem.. – zaczęłam, ale nagle usłyszałam głos za sobą.
- Jula.. przepraszam, że przeszkadzam. – chrząknął Ignaczak – ale musimy iść.. – spojrzał na mnie.
Długo nie czekałam i od razu wymknęłam się z jego objęć. Igła przyszedł w dobrym momencie. Serce mi biło jak oszalałe..
- Wy coś.. że on chce, że coś? – Ignaczak sam się zaplątał w tym pytaniu.
- Że niby my coś? To on chyba chce coś… - wzruszyłam ramionami.
- Nie lubię go. –skrzywił się. – Ale jeżeli masz być z nim szczęśliwa, to chyba wiesz co robisz. – przytaknął i wszedł do autobusu.
Tym razem zobaczyłam, że Kurek siedzi na tyle, a Ignaczak, który idzie przede mną, również się tam kieruje. Po chwili słyszę wołanie Bartka, który każe mi siadać obok nich. Niestety, po drodze napotykam się na Bartmana.
- No wreszcie się księżniczka zjawiła. Ile można czekać? – powiedział zirytowany.
- Zbyszek odpuść. – usłyszałam Możdżonka.
- Coś jeszcze wzruszającego chcesz mi powiedzieć? – spojrzałam triumfalnie na atakującego. Ten wywrócił oczami.
Usiadłam miedzy Ignaczakiem, a Kurkiem. Gdy Krzysiek poszedł na chwilę na tył, razem z Kurkiem zaczęliśmy przeszukiwanie jego torby.
- Tylko jeden batonik? – spytał spanikowany Kuraś.
- On to wszystko zjadł? – spojrzałam na papierki, którymi była wypchana torba.
- I to Kinder bueno.. – Dobra, to weźmiemy po jednym batoniku i resztę mu zostawimy. – na te słowa wybuchłam śmiechem..
Przecież Kinder bueno ma tylko dwa batoniki.. No tak, reszta dla Ignaczaka…
- Wyglądacie podejrzanie.. – Krzysiek po swoim powrocie prześledził nas wzrokiem.
- Jak to? – spytał Kurek, a na jego ustach zauważyłam kawałek czekolady z batonika..
Dawałam mu znaki, żeby się wytarł, ale Ignaczak wywęszył całą sytuację.
- Zapłacicie mi za to! – wrzasnął z żalem.
- Igła to tylko jeden batonik.. – uśmiechnęłam się pokrzepiająco.
- JEDYNY batonik.. – podkreślił pierwsze słowo.
Ignaczak od razu poszedł do Anastaziego, aby uprosić go, by pójść do biedronki po „wodę”. Ten od razu się zgodził.
Zatrzymaliśmy się na parkingu i wzięliśmy koszyki. Ja wzięłam sobie sok. Że koszyk miałam z Kurkiem, to kładł do niego słodkości, aby potem zwalić, że to moje.. Gdyby Andrea się dowiedział.
- Czy Andrea o tym wie? – roześmiałam się do Kłosa, który stał przy kasie i upychał do kieszeni batoniki.
- Nie! – roześmiał się.. – I się nie dowie.. – Karol przyłożył palec do moich ust.
Wychodząc z biedronki natknęliśmy się na grupkę fanek. Oczywiście chciały autografy i zdjęcia.
- Kurek, a ze mną zdjęcia sobie nie zrobisz? – zaśmiałam się, widząc, że dość niechętnie rozdaje autografy.
- Przecież z Alkiem tyle zdjęć zrobiłaś.. – spojrzał mi prosto w oczy..
- Skąd wiesz? – uniosłam brew.
- Cały fejsbók wie. – powiedział, pokazując mi profil Atanasijević`a..
W sumie zdjęcie na fejsbuku, jeszcze nic nie oznacza. Ale ten opis :
„ Czemu ten czas leci tak szybko? Chcę wrócić do tych chwil..;/”
Trochę się na niego wkurzyłam.. Wiedziałam, ze przez to zdjęcie będę miała problemy..
************

Witajcie :)
Jesteście jeszcze ze mną?
Jakie plany na wakacje?
Czyta to ktoś? ;x
Miłych wakacji ;)                    

22 komentarze:

  1. CZYTA! Rozdział cudowny jak zawsze :D Pozdrawiam i zapraszam do komentowania ---------> skokimojamilosciaaleczytylko.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny ten rozdział, świetny jak zawsze, ale jakiś taki cudowny :*
    Serio mega mi się podoba i cholernie jestem ciekawa co będzie dalej ;)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na nowy do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeje dzięki ;D
      Też jestem ciekawa xD
      Pozdrawiam ♥

      Usuń
  3. Oczywiście że czyta :*
    Rozdział jak zawsze super *.*
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyta czyta! Świetny rozdział! Denerwuje mnie tylko Aleks, też go nie lubie jak Igła. Moje plany na wakacje: wesele, opierdaling, obóz z przyjaciolkami i przygotowania do nowej szkoły. A twoje? Caluję ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wszystko spontanicznie :D
      Ale też : nowa szkoła
      ogniska :D
      zabawy :D
      gra w siatkę :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Fajny rozdział :)
    Pozdrawiam Karola :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ja pierdole! jak mnie ten Aleks wkurwia -.- co on ma jakąś obsesję, czy jak?! wybacz za słownictwo, ale nie wytrzymałam.. mam nadzieję, że Julka da mu kosza i pogada z Maćkiem. Przecież to na kilometr widać, że ich do siebie ciągnie..
    pozdrawiam i zapraszam do siebie na #29 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja jest taka, że mam dużo zaległości w waszych blogach. Pod koniec roku nie miałam na nic czasu.. Muszę się zbarać i nadrobić rozdziały.. Na pewno tak zrobię :)
      Dziękuję ;*

      Usuń
  7. Ajjajjajaja!! Mega rozdział, Aleks mi tak odrobinę nie pasuje ale zdaje się na twoją wyobraźnię.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu Wam nie pasuje? ;c
      W końcu się normalny robi xD
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. Ja czytam!
    Przepraszam,że nie komentowałam długo,ale jestem i byłam na bieżąco.
    Ja tam wolę Maćka,choć często denerwuje mnie,jak się ślini do tej Klaudii.Pewnie chce,żeby Jula była zazdrosna.Ten Aleks mi nie pasuje,nie wiem czemu. ;/
    Wolę,żeby był tylko przyjacielem Julii,nikim więcej.Ona ma być z Muzajem. :D
    Nie no,teksty Igły rozwalają nie raz system.; ;)
    Pozdrawiam,buziaki ;*
    P.s.
    Postaram się już wszystko komentować.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooooo Aleks! No nieźle! Fajnie by było jakby byli razem, ale i tak wolę Maćka... Jest strasznie wkurwiający czasami, ale i tak go wolę ;) No ale oczywiście jego męska duma nie pozwala mu przeprosić Julki... Same kłopoty z tymi facetami... Igła zawsze wie co zrobić aby zdobyć słodycze :D Te jego pomysły... :D :D Bartman zazdrosny, Kurek zazdrosny, Muzaj pewnie też zazdrosny, no i się może jeszcze okaże że Włodi zazdrosny.. Ech. Ma branie ta Julka, oj ma :D
    Pozdrawiam i czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHAHA bez kitu wszyscy zazdrośni xDD
      Dobra muszę pokombinować w nowym rozdziale :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  10. Pewnie, że czytam :)
    No przynajmniej jeden się wziął za siebie i ogarnął, bo pan Muzaj już nie raczy...
    Julcia Ty zazdrośniku mały xD
    Igła taki łakomczuch...no to widzę, że zapasy wody zostały nieźle zrobione hihih
    Czekam z niecierpliwością na następny :)
    ---------------------------------------------------------------------------------------------------
    Plany na wakacje...tak wyjeżdżam za 2 tygodnie w góry...ale kostka skręcona i taka lipa trochę...bo nic nie mogę robić :/ ...lekarz mi zabronił po górach chodzić, grać w siatkę i nogę.. ale jak to będzie to zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejeej to wracaj do zdrowia ;*
      Dziękuję i pozdrawiam ♥

      Usuń