wtorek, 17 czerwca 2014

Rozdział 39


Kaśka podeszła do drzwi. Otworzyła je. W środku stał Muzaj. Bez słowa wszedł do pomieszczenia.
- Zostawicie nas samych? – pyta.
- Nie.. – mówi Klaudia..
- Tak. – potwierdza Kaśka i ciągnie naszą lokatorkę za rękę. Gdy opuszczają pomieszczenie, Maciek siada na moim łóżku.
- Jak noga? – widać, że nie wie od czego zacząć.
- Przecież wiem, że nie o tym chciałeś rozmawiać. – lekko się uśmiecham.
- No tak.. przynajmniej mi teraz nie uciekniesz. – zaśmiał się.
Trochę mnie to skrępowało. Wiem, że się zmieniłam. Nie jestem taką szarą myszką. Myślę, że to otoczenie mnie zmieniło. Nie żałuję, że wyjechałam do Bełchatowa.
- To o czym będziemy rozmawiać? – przerywam ciszę.
- Milczenie też jest fajne. – wzrusza ramionami. – A tak na serio… Nie wierzysz mi, że jestem o ciebie zazdrosny? – unosi brew.
- Jakoś nie mogę w to uwierzyć.. I nie ma o co.. Przecież przyjaźnimy się. – zaakcentowałam ostatnie słowa.
 - No tak.. – głęboko wzdycha. – Ale gdybym ci powiedział, że… - zaczął, ale ktoś wparował do środka. Zobaczyłam, że to Bartman. – Nie ważne. – powiedział Muzaj z uśmiechem, wstał i wyszedł.
- Witaj księżniczko, jak noga? – pyta Zbyszkoo.
- A w domu drzwi to się nie ma? – pytam jak zwykle miło mojego ulubionego kolegę, przez którego nie mogę grać na 2-3 dni.
- Nie no.. przecież przez nie weszłem… - spojrzał na  mnie tępo i podrapał się po głowie.
- Wszedłem. – poprawiłam go.
- Chyba wiem lepiej co zrobiłem. – powiedział zirytowany. – Chociaż.. – zaczął rozmyślać.
- Nie było tematu. – mruknęłam.
- To jak noga?
- Tą którą tak perfidnie zdeptałeś? Ma się cudownie. – odpowiedziałam z ironią. Nie wiem czemu, ale nie umiem z tym człowiekiem inaczej rozmawiać.
- Tak, ta sama. Ale przeprosiłem. – zaczął się bronić.
- Boli. – odpowiadam krótko.
- No dziwne gdyby nie bolało. Poboli, poboli i przestanie. – zapewnił mnie.
- Niemożliwe. – pokręciłam głową.
- Czemu jesteś dla mnie taka wredna? – opiera się o drzwi.
- Mogłeś ze mną nie zaczynać całej tej wojny. – wzruszam ramionami.
- Ja zacząłem? To ty przyjechałaś i zaczęłaś wszystkimi rządzić. – powiedział oburzony.
- No tak, tak.. a teraz wyjdź. – powiedziałam uśmiechając się ironicznie.
Posłuchał i opuścił moje pomieszczenie. W tym momencie przypomniałam sobie o Maćku. Chciał pogadać, a Bartman wszystko popsuł. Za każdym razem nasza rozmowa kończy się tym, że ktoś nam przerywa, a Maciek speszony wychodzi. Mimo tego że byłam na niego zła, za jego zachowanie, chciałam się dowiedzieć o co mu chodzi. Podskakując na jednej nodze jakoś dotarłam. Zapukałam do jego pokoju. Drzwi otworzył sam zainteresowany.
- Chciałeś mi coś powiedzieć. – mówię spoglądając na niego z uśmiechem. Ten człowiek miał coś takiego że przyciągał.
Zaprasza mnie do środka. Siadam na jego łóżku. On sam chodzi po pomieszczeniu, ponieważ nie wie jak ma zacząć rozmowę.
- Normalnie, tak jak kiedyś. Pamiętasz? Gdy nam coś nie pasowało, to sobie o tym mówiliśmy.. – odpowiadam.
- Ale teraz to co innego. – siada obok mnie.
- Mów. – mówię zirytowana.
- Przestań spotykać się z Alkiem.. – na te słowa wybucham śmiechem.
- Zapomnij. – wstaję i kręcę głową.
- Proszę..-  wstaje i łapie mnie za rękę.
- Kim ty jesteś, że możesz mi zabronić spotykać się z kim kolwiek? – pytam i oczekuję jego reakcji.. Nic nie mówi. Otwieram drzwi i wychodzę.
Byłam na niego zła. Chciałam się pogodzić.. ale jak na razie to on wszystko komplikuje.
Gdy podskakiwałam źle ustałam na nogę. Upadłam na ziemię z wielkim hukiem. Z pokoju obok Maćka wyszedł Bartman i Kubiak.
- O proszę.. Długo na nas czekasz? – pyta, widząc że upadłam na wycieraczkę pod jego a raczej ich pokojem.
- Daj spokój, lepiej jej pomóżmy.. – mówi Kubiak i pomaga mi wstać. – Przenieś ją do pokoju. – wydaje rozkaz Zbyszkowi.
- Czemu ja?
- Czemu on? – pytam oburzona, chociaż wiem.. że sama sobie nie poradzę.
-  A kto ją poturbował? – mówi do Zbyszka szeptem.
Ten głęboko wzdycha i zaczyna iść do mojego pokoju. Przez całą drogę narzeka, że mam pokój tak daleko, że boli go ręka…
Gdy docieramy do pokoju, Bartman wchodzi do środka. Kładzie mnie na łóżku.
- Nagroda. – pokazuje palcem na swój policzek.
- Czyli? – udałam głupią.. co w moim przypadku nie było czymś wyjątkowym a także niemożliwym…
- No pocałunek. – pokazał swoje białe zęby.
- Chyba pięścią.. – skrzywiłam się.
- Oj maleńka.. To może jakieś dziękuję? – nie daje z wygraną.
- Nie ma za co. – odpowiadam a on zaczyna się ponownie śmiać. Wie, że ze mną nie wygra…
Noga boli, ale gdy smaruję ją maścią, to mogę się nawet indywidualnie poruszać po pokoju… Razem z Kaśką postanawiamy się przejść po Spale. Trochę kuleję, ale nie jest źle.
Wychodzimy pod parasole, które znajdują się za ośrodkiem. Rozmawiamy o wszystkim.. o relacjach z siatkarzami, o klimacie o treningach. Nagle naszą konwersację przerywają jakieś głosy.
- No mówię ci stary jaka dupa tu rano była. – mówi jeden z nich. Gdy nas widzą zaczynają iść w naszą stronę.
- Można? – pyta nie wyczekując odpowiedzi, ponieważ siada obok mnie.
- No proszę, myślałem że tu będą siedzieć te debilee. – krzywi się jeden z nich.
- Kto? – dopytuje Kaśka.
- Siatkarze.. uhhh… - robią miny niczym plastiki z gimbazy.
- A tak w ogóle to ja jestem Kuba.  – podał mi rękę i zaczął przedstawiać kolejno swoich kolegów. – A to Robert, Wojtek i Łukasz..
Nie przepadałam za piłką nożną.. ale kto by nie znał Lewego?
Nagle na horyzoncie zobaczyłam Klaudię, która szła w naszą stronę. Gdy zobaczyła piłkarzy o mało co nie zaczęła piszczeć.
- O boże! Prawy, czy mogę prosić o autograf? – zapytała zwracając się do Roberta.
A JEDNAK, MOŻNA NIE ZNAĆ LEWEGO…
- Jasne słodka. – mówi uśmiechając się do niej.
Nagle dzwoni mój telefon.
*****************

Nie podoba mi się ;(
Wgl nic nie jest dobrze..
Nie nudzi was ten blog?
Przepraszam.. ale myślę o zakończeniu lub zawieszeniu bloga. I tak nie mam na niego czasu ;/
Pozdawiam :c

23 komentarze:

  1. nudzi?... je tu czekam zawsze z niecierpliwością na kolejne rozdzialiki :)
    nie rób tego...naprawdę bardzo interesująco piszesz :D

    a co do rozdziału to fajnie że jest Zibi przynajmniej można sobie poprawić humor ich dialogiem xD
    hahah do tych piłkarzy to pasuje mi ich spotkanie z Wronką xD Łukasz i Endrju przecież się przyjaźnią w realu to w blogu też się mogą pospotykać i pogadać xD
    Ooo...Muzaj zmierza w dobrym kierunku...ale niech się zepnie i pociągnie do 100% realizacji swoich planów

    P.S. proszę przemyśl jeszcze raz swoją decyzję
    Pozdrawiam :* 3maj się a jak coś się dzieje i chcesz pogadać to możemy jakoś się skontaktować prywatnie np. prze maila bo piszesz ze "nic nie jest dobrze"... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest koniec roku szkolnego, jestem zmęczona.. zdenerwowana :)
      Dziękuję za pomoc i propozycję, ale nie :)
      Myślę cały czas nad tym ;)

      Usuń
  2. ejj piszesz bosko.. gdy kończe czytać rodział już nie mogę sie doczekać natepnego! nie rób tego ;*

    Co do rodziału to niech ten Muzaj wkońcu powie jej wprost że ją kocha i cholernie mu zależy na niej i beda razem! ;)
    Klaudia i piłkarze.. może być ciekawie :D

    czekam na next ;*
    oby był jak najszybciej

    OdpowiedzUsuń
  3. Jenyyy, nie kończ ani nie zawieszaj tego bloga. Błagam cię!! On jest świetny :) Z niecierpliwością czekam na nastepny !
    Pozdrawiam ;***

    http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com
    http://zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze czekam na niego z niecierpliwoscia....ale jesli cos sie wypalilo czy tez nie masz czasu, energii by pisac to pp co masz sie meczyc?-my czytelnicy zrozumiemy.
    Podoba mi sie ten rozdzial! ;) szkoda ze Maki i Julia nie moga znalezc wspolnego jezyka a wszystko przez to ze Muzaj nie ppwiedzial jej ze ja kocha.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Prawy !!! Hahahaha Rozdział fajny,
    Pozdrawiam Karola :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie rób nam tego! Blog jest świetny, ją za każdym razem chcę więcej! Proooooosze, nie zawieszaj! Rozdział jest super ; ) hah, prawy rozwalil system :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o jej :)
      Przepraszam, nawet jeśli nie zaiweszę bloga, rozdziały będą dodawane rzadko :(

      Usuń
    2. Ale przynajmniej będą! :)

      Usuń
    3. no jeżeli tak, to zostaję ;)

      Usuń
  7. Genialny! Naprawdę świetnie piszesz, świetny blog, może spróbuj jeszcze pociągnąć go, bo jest naprawdę interesujący :) Muzaj trochę przegina, ale wydaję mi się, że wcześniej w pokoju Juli chciał powiedzieć, że ją kocha. Może potem w jego pokoju, chciał zacząć od tego, żeby zerwała kontakty z Aleksem, a potem powiedzieć, że się w niej zakochał, ale Jula wybuchła złością i wyszła. Takie są moje poglądy na ten temat, może są błędne, a może nie :D Zobaczymy :D
    Czyżby Bartman chciał zakopać topór wojenny? O nie nie, nie z Julą takie numery, mógł nie zaczynać tego wszystkiego :D Mmm piłkarze? Zostaną dłużej czy tylko przejściowo w tym opowiadaniu?
    Coś mi się wydaję, że piłkarze nie lubią siatkarzy i na odwrót :D
    Jeszcze raz powtarzam, że blog jest super, mega i wcale nas nie nudzi :)
    Czekam z niecierpliwością na następny :*
    Pozdrawiam :*
    walczyc-zawsze-do-konca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Muzaj debilu... Przecież nic ją ze Zbyszkiem nie łączy... :/ Bartman to zawsze wie kiedy wejść xD Pojawiają się piłkarze? No, no! Tego się nie spodziewałam :D
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, że dopiero. Piszę w skrócie :D
    Muzaj taki głupi. Zazdrosny chłopak :D Plastik mnie denerwuje. Jak nie można znać Lewego no ja się pytam. Co za idiotka :/ Mam nadzieję, że nic pomiędzy główną bohaterką a ZB9 nic nie będzie.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na pierwszy rozdział :>
    http://gdzies-na-rozstaju-drog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczyno, nie ma co się zastanawiać xD piszesz rewelacyjnie, cały czas czekam na nowe rozdziały. Przeczytałam wszystkie twoje opowiadania już chyba po 5 razy włącznie z tym. Każda twoja opowieść jest wyjątkowa. Fajnie by było jakbyś to jakoś szybko zakończyła, ponieważ nam byłoby strasznie smutno jakbyś zawiesiła bloga. PisZesz zbyt zajbi**ie by przestać ;/ ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. 2! Zapraszam :>
    http://gdzies-na-rozstaju-drog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń