wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 48


- Szybko, schowajcie mnie.. – zaczęłam panikować.
Wzięłam od Gumy gazetę i schowałam się za nią.
- Lubisz się chować za znanymi osobami, co? – zaśmiał się Włodi, pokazując Tuska na okładce czasopisma.
- Przed kim się chowasz? – zajrzał z do mnie z góry Możdżon.
- Przed tym chłopakiem. – kiwnęłam głową, w jego stronę. – Co on tu robi? – szczerze to nie wiedziałam kim on jest.
- Maciek? Może trenuje idiotko.. – dogryzł mi Zbyszek.
- Zamknij się.. – syknęłam, a on uśmiechnął się z triumfem.
- Zibi przeginasz. – stanął w mojej obronie Winiarski.
- To ona ma wiecznie jakieś problemy. – powiedział Bartman i z wielkim oburzeniem wyszedł, zwracając uwagę wszystkich, na nasz stolik.
- O nie, zauważył mnie.. – wyszeptałam, kiedy ten od sukienki zaczął iść w naszą stronę.
Chłopaki zaczęli się ze mnie śmiać i stwierdzili, że panikuję. Ale skąd ja mogłam wiedzieć, że to sportowiec? I że akurat tu w Spale się pojawi..
- Cześć. – zaśmiał się, gdy mnie zobaczył. – Pogadamy?
- Jasne. – uśmiechnęłam się i razem z nim skierowałam się na zewnątrz.
Usiedliśmy na ławce, która znajduje się przed Spałą.
- To przypadek, że się spotkaliśmy? – poruszył charakterystycznie brwiami.
- Nie sondzę. – roześmiałam się, a on za mną.
- Co tu robisz? Znaczy.. nie chcę być wścibski. – powiedział zmieszany.
- Trenuję trochę. Długa historia.. Przyjechałam ze szkoły. Nie tylko ja, są tu jeszcze dwie moje koleżanki.. Znaczy jedna koleżanka, bo do tej drugiej się nie przyznaję. – roześmiałam się. – A ty?
- Trenuję. Niedługo sezon się zacznie..
- A co ty w ogóle trenujesz? Piłka nożna? – zaczęłam zgadywać.
- Wyglądam ci na piłkarza? – zaśmiał się. – Za mało zer na koncie. – uśmiechnął się. – Skoki narciarskie. Co roku tu jesteśmy.
- Rozumiem. – przytaknęłam.
- To co z tą kawą? Obiecałaś mi.. – zrobił smutną minę.
- Ale tylko kawa i nic więcej… - powiedziałam trochę speszona.
- Dokładnie. – uśmiechnął się.
Umówiliśmy się, że po siłowni, na której musiałam się stawić, pójdziemy razem na kawę. To chyba nic złego…
Gdy wracałam z powrotem do swojego pokoju, ktoś wyszedł z za ściany.
- Śledzisz mnie Bartman? – uniosłam brew. Nawet nie wiecie, jak ten facet mnie wkurzał.
- Chciałabyś. – fuknął.
- No to miłego dnia. – minęłam go.
- Nie pogrywaj sobie tak ze mną. – złapał mnie za rękę.
- Jak? – weź go człowieku ogarnij…
- Nie udawaj.. – roześmiał się. – Jesteś żałosna słonko. – puścił mnie i sobie poszedł.
Weszłam do pokoju. Dziewczyn nie było. Gdzie one się podziewają? Cały czas gdzieś łażą.. Położyłam się na łóżku. Nagle usłyszałam jakiś szmer. To chyba dobiegało z szafy.
Podeszłam tam. Trochę się bałam.. Nagle z szafy wyskoczył Igła.
- Buu! – nastraszył mnie.. a raczej próbował mnie nastraszyć.
- Ignaczak powiedz ty mi jedno.. Jak ta twoja żona z tobą wytrzymuje? – pokręciłam z niedowierzaniem głową.
- Jak kocha to wytrzymnie. – zaśmiał się. – Czego chciał ten Maciek?
- Niczego. – wzruszyłam ramionami. – Nie martw się, nie zdradzam Alka.
- Ja tego nie powiedziałem. – uniósł ręce w geście poddania się.
Razem z Igłą udałam się na siłownię. Przebrałam się w coś wygodnego, a następnie zaczęłam ćwiczyć. Zmęczyłam się od samego patrzenia na chłopaków, jak ciężko trenują.
Po siłowni wzięłam prysznic i ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/962763-962763-kolekcja-wiosna-lato-2014 i wyszłam przed Spałę. Tam czekał na m nie Maciek.
- Ładnie wyglądasz. – uśmiechnął się.
- Dzień jak co dzień.. – roześmiałam się.
Nagle zobaczyłam dwóch spacerujących się siatkarzy. Gdy nas zauważyli od razu do nas podeszli.
- Oba, Julcia jaka wystrojona. – powiedział Włodi.
- Może Aleks przyjeżdża w odwiedziny? – zaśmiał się Karol.
- Wojciech policzymy się później… - syknęłam.
- Dobra, dobra, czekaj, tylko niech Aleks przyjedzie. – powiedział Włodarczyk i razem z Kłosem poszli z powrotem do ośrodka.
Przez chwilę szliśmy w ciszy, aż dotarliśmy do jakiejś kawiarni.
- Nie mówiłaś, że masz chłopaka. – powiedział upijając łyk kawy.
- Nie pytałeś. – zaśmiałam się.
- No tak. – uśmiechnął się pod nosem.
Potem rozmowa szła nam lepiej. Rozmowa szła na luzie. Dowiedziałam się w końcu kim on tak naprawdę jest. Maciek Kot – skoczek narciarski, trenuje w Spale do sezonu i jutro przyjeżdża reszta skoczków.
Wróciliśmy do ośrodka. Idąc korytarzem na kanapie przy recepcji siedział Muzaj, a obok niego Nikola… Byłam w szoku, bo widać było, że już się znają, a nawet bardzo dobrze znają.
- Cześć. – zdefiłam ich.
- O cześć. – powiedziała Czarna. Nawet nie zauważyłam kiedy Kot się zmył. – Byłam u ciebie, ale cię nie było.
- Ale był Maciek, tak? Rozumiem. – zaśmiałam się i skierowałam się do swojego pokoju.
Nie umiem udawać. Byłam zazdrosna, dlatego tak się zachowałam. Trochę się pogubiłam. Przecież i wyłącznie Aleks powinien mnie teraz interesować. A propo niego… postanowiłam napisać mu sms`a.
„ Kiedy wracasz do Bełchatowa? Tęsknię :( Całuję mocno, mocno ;*”
Na odpowiedź długo nie musiałam czekać.
„ Za kilka dni będę już trenował. Kocham cię. Cały czas o tobie myślę ;*”
Pomyślałam, że już starczy tych miłych słów… Postanowiłam zejść na kolację.
- O, a któż tu zawitał ? – przed sobą zobaczyłam Szczęsnego, Lewego i Piszczka.
- Też się cieszę, że Was widzę.. – zaśmiałam się.
W sumie to ich pobyt w Spale był mi obojętny. Ja nic do nich nie miałam, ale siatkarze ich niecierpili.
- Kiedy wyjeżdżasz? – zapytał Robert.
- Jutro. – na samą myśl o tym robiło mi się smutno. Przywiązałam się do chłopaków.
- Szkoda. – podsumował Wojtek.
Wróciłam do pokoju. Zaczęłam rozmawiać z dziewczynami o naszym wyjeździe ze Spały. Przecież to już jutro rano. Zdziwiło mnie, że żaden siatkarz do nas nie przyszedł.. Nie chcą się pożegnać?
- Padam.. – powiedziała Klaudia, kiedy wyszła z łazienki.
- Chyba dziś nie zasnę. – pokręciłam głowa.
Nagle pod drzwiami zauważyłam jakąś kopertę. Zerwałam się na równe nogi. Podeszłam i przeczytałam zawartość kartki.
- „ O 20.00 czekajcie na hali. Proszę się ładnie ubrać” – przeczytałam na głos.
- O Boże! Co ja założę? – Plastik podbiegł do szafy.
- Otrząśnij się pustaku, ktoś sobie jaja z nas robi… - zaśmiała się Kaśka.
- Też tak myślę, ale można dla beki iść sprawdzić, kto jest tym debilem. – wzruszyłam ramionami.
Poszłam do łazienki. Przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/957001-957001-kolekcja-wiosna-lato-2014 i razem z dziewczynami poszłyśmy pod halę.
Jako, że Kaśka była najbardziej odważna, to ona otworzyła drzwi. Wszędzie było ciemno. Cisza.
- Wracajmy, mówiłam, że to żart. – zawróciłam, ale nagle światło się zapaliło.
************************

Jest nowy rozdział :D
Podoba się? ;p
Troszkę mnie nie było xd
Czytacie? :)

14 komentarzy:

  1. Ciekawe co to za niespodzianka? ;) super rozdział, z niecierpliwością czekam na następny. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie mogę się doczekać kolejnego :*
    Pozdrawiam i czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam <3
    Nie spodziewałam się kompletnie, że ten Maciek to Maciek Kot :D Miłe zaskoczenia :D Czarna i Muzaj? Ja pierdole. Przecież ona chyba wie, że Julce się Maciek podoba co nie? Ja już nie ogarniam xD Pewnie na tej hali będzie jakaś impreza pożegnalna czy coś w tym stylu ;)
    Pozdrawiam i do następnego rozdziału :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesli mam byc szczera to denerwuje mnie Czarna no bo kurde! No! Rozdzial swietny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś podejrzewam, ale nie powiem, żeby nie spudłować ;) Czekam na kolejny :) A tak w ogóle to co ta Czarna? I co ten Maciek? WTF o.O ? Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no poyebani :D wszystko sie sypie... :)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  6. Pewnie że się podoba ;D Nawet przez myśl mi nie przeszło że tym Mackiem może być Kot. Wkurzający jest Bartmann. Coś czuje że przez Muzaja, Czarna i Jula się pokłócą i to ostro.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń