sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 45


Zauważyłam, że ten chłopak od sukienki zaczyna się oddalać. Zdjęłam buty, bo w nich to raczej bym nie pobiegła… i zaczęłam podążać za nim.
- Zaczekaj! – krzyknęłam cała zdyszana, trzymając buty w rękach.
- Dziękuję, niczego nie kupuję. – powiedział, a ja odruchowo odwróciłam się w tył.. On to mówił do mnie?
- Muszę panu oddać pieniądze za sukienkę. – zaśmiałam się i zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu portfela.
- Aaa, to ty. – uśmiechnął się zakłopotany. – Nie musisz, to był powiedzmy.. prezent? – wzruszył ramionami.
- Przecież ja nawet pana nie znam. – uniosłam brew.
- Maciek jestem. – podał mi rękę. Również mu się przedstawiłam. – No, to teraz prezent możesz przyjąć, bo się znamy. – zaśmiał się.
- Będę się z tym nie najlepiej czuła. To jeżeli nie chce pieniędzy, to mogę ci zaproponować… kawę? A raczej trzydzieści kaw, za cenę tej sukienki..- roześmiałam się, a on za mną.
- Chętnie, ale innym razem. Muszę iść, a czuję, że jeszcze się spotkamy. – powiedział z uśmiechem i zaczął się oddalać.
Powróciłam do chłopaków. Usiadłam obok nich. Oni dyskutowali między sobą, wymieniali swoje opinie.
- Zobaczycie Real wygra 3:1 z Barcą. – powiedział Karol, a Andrzej zaczął się śmiać.
- Wielka Barcelona coś nie w formie. Ale Karol nie przejmuj się, kiedyś, może za kilka sezonów forma wróci. – wyśmiał go Andrzej.
- I sezonowcy Barcy też. – powiedziałam z uśmiechem. Na piłce nożnej zbytnio się nie znam, ale pojęcie ogólne mam.
- Jula, a ty za kim? – spytał Igła.
- Barca. – odpowiedziałam dumnie i przybiłam piątkę z Karolem.
- Nie jesteś godna by obok mnie siedzieć… - powiedział zniesmaczony Wojtek i nagle wziął mnie na ręce.
- Wojtek, żartujesz prawda? – spytałam, gdy stanął obok fontanny.
- Ani trochę. – roześmiał się.
- Ej no pomóżcie… - powiedziałam błagalnie do chłopaków, ale tamci woleli się śmiać…
I tu nastąpił moment dla mnie niemiły, a wręcz nieprzyjemny. Ten idiota wrzucił mnie do fontanny.. Dobrze, że nie miałam nic w kieszeniach, bo wszystko by poszło do kosza.. Wszyscy ludzie patrzyli na nas i ze śmiechem kręcili głową.
- Włodarczyk zabiję cię… - powiedziałam najpierw poważnym tonem, ale gdy na niego popatrzyłam zaczęłam się śmiać..
- Wyglądasz.. – zaczął Ignaczak, ale ja mu przerwałam.
- Nie prowokuj Krzysztofie.. – zmrużyłam oczy i zaczęłam gonić Włodka.
Uciekał szybko, ale chyba dał mi fory bo po kilku metrach zatrzymał się.
- No i co mi zrobisz? Nic nie zrobisz. – wytknął mi język.
- No jak ty mnie denerwujesz debilu! – walnęłam go w głowę. Oczywiście to wszystko działo się na żarty.
- Coo? Niedosłyszałem, jeszcze chcesz popływać? – zaśmiał się i wziął mnie na ręce. Nawet nie zdążyłam uciec..
- Już mnie to nie śmieszy. – zrobiłam smutną minę.
- Ale mnie śmieszy… - zaczął się ze mną kręcić dookoła własnej osi.
Po tych wszystkich naszych „żartach” razem z siatkarzami zaczęliśmy się zastanawiać, co dalej mamy ze sobą zrobić.
- Może kino? – zaproponował Ziomek.
- Pamiętam jak byłem kiedyś w kinie.. – zaczął Karol, ale Andrzej mu od razu przerwał.
- No wow, serio? – zaśmiał się, a my wszyscy za nim.
- Na Bolku i Lolku. – dokończył dumnie swoją historię.
- Interesująca historia, mów dalej. – Wojtek teatralnie potarł ręką brodę.
- W sumie na jakiś dobry horror… - zaczął zastanawiać się Wrona.
- O nieee… - pokręciłam głową.
- No Jula, przecież to nie jest straszne… - zaczął jęczeć Karol
- Ale co? – uniosłam brew.
- Piła 3… - powiedział, a Krzysiek popatrzył na niego z przerażeniem.
- Co? – zaczął kasłać, a ja zaczęłam się śmiać. Gdy spotkałam się z jego przeraźliwym spojrzeniem ucichłam.
W sumie zbyt wiele do gadania to ja nie miałam… Chłopaki zdecydowali się na tą piłę. Ja i Igła nie byliśmy zachwyceni, ale co my mogliśmy? Chyba jedynie seans w łazience przesiedzieć…
Gdy kupowaliśmy bilety Ignaczak wziął mnie na bok.
- Może pójdziemy na kawę? Nie chce mi się oglądać żadnego filmu.. – lekko się uśmiechnął.
- Boisz się? – zaśmiałam się. Że ja się boję to normalne.. Ale DOROSŁY FACET?!
 - Ciszej! – szepnął. – Ja? No weź przestań. – od razu się wyparł.
- Igła, przecież cię nie wydam. – roześmiałam się. – Też nie chcę tego oglądać. – powiedziałam obojętnie.
 - To co robimy?
- Mam pomysła! – zaśmiałam się.
Podeszliśmy do chłopaków. Po drodze wytłumaczyłam Ignaczakowi plan działania.
- Brzuch mnie boli.. – powiedziałam i syknęłam.
- Tak nagle? – zdziwił się Wojtek.
- Bolał mnie wcześniej, ale nie aż tak.. – w oczach miałam łzy.. Kurwa, ja nie wiem jak Ignaczak mi się za to odwdzięczy..
- Pójdziemy do apteki, a potem do hotelu. Przypilnuję jej. Przecież sama nie pójdzie. – Igła objął mnie ramieniem.
- Ominie was film, ale trudno.. – powiedział Kłos.
- Tak chciałem obejrzeć.. – zasmucił się. – Ale cóż.. Jula chodź.. – powiedział Krzysiek, a ja mało co powstrzymałam się od śmiechu.
Oczywiście, do żadnej apteki nie wstępowaliśmy. Od razu skierowaliśmy się do hotelu, żeby nie było żadnych podejrzeń. Nagle dostałam sms`a.
„Będziesz jutro na meczu? Musimy pogadać.”
Oczywiście wiadomość od kogo? Od Aleksa. Będę na meczu.. bo chłopaki już wcześniej załatwili mi miejsce. Szczerze? Bałam się tej rozmowy. Lubiłam Aleksa… Ale nie wiedziałam, czego mam się po nim spodziewać.
Wróciłam do swojego pokoju. Przez resztę wieczoru siedziałam na łóżku przykryta kocem i myślałam nad jutrzejszym dniem. Aleksowi nie odpisałam.
Zeszłam na kolację. Tam byli wszyscy siatkarze, włącznie z Maćkiem. Cały czas posyłał mi spojrzenia. Gdy rozmawiałam z chłopakami, ten udawał, że mnie nie widzi. Ogarniacie?
Chłopaki zaczęli rozmawiać o jutrzejszym meczu. O zawodnikach, o każdym z oddzielna.
- Jula, a może zagadałabyś do Aleksa? Bo chyba blisko jesteście ze sobą… więc mógłby dać  nam wygrać. – powiedział z cwaniackim uśmiechem.
- Myślę, że jedyne co mógłby ci dać, to w mordę. – powiedziałam uśmiechając się sztucznie.
I po co mu to było? Chłopaki go wyśmiali, ale to nie koniec wojny…
- Tak ostro? To zwykła pizda jest. – wyśmiał go.
Że ja mam go bronić?
- Wyczuwam zazdro, bo Atanasijević najlepszy atakujący Plus ligi… - chrząknęłam.
- Dajcie spokój. – powiedział, jak zwykle spokojnie Możdżon.
Wstałam i wyszłam. Nie miałam ochoty dłużej z nim dyskutować. Wychodząc, natknęłam się na Kurka. Wyglądał dziwnie, bardzo dziwnie.. Tak, jakby nie Kurek.
- Coś się stało? – spytałam i stanęłam naprzeciwko niego, zmuszając go do zatrzymania się.
- Myślisz, że jak ci powiem, to coś to zmieni? – nakrzyczał na mnie.
- Człowieku, szczerze powiedziawszy gówno mnie to obchodzi. Pytam bo wypada. Jak chcesz to cię wysłucham. Może ci pomogę… Ale ty zawsze jesteś najmądrzejszy.. ok.. – wzruszyłam ramionami i zaczęłam iść przed siebie.
- U ciebie, czy u mnie? – usłyszałam jego głos za sobą. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- U mnie. – powiedziałam i poszłam dalej.  
**********************

Ojej!
Tak się cieszę.. jest Was coraz więcej :)
Dziękuję Wam!
Przyjęta do szkoły, to teraz mogę psiać... ! ;)
Rozdział miał być wczoraj, ale brak weny... dzisiaj miał być wcześniej, ale moja siostra wróciła z za granicy i musiałam się nią nacieszyć :D
Komentujcie bo to motywuje, seriooo ;)
Pozdrawiam ;*

22 komentarze:

  1. Nie rozumiem Maciusia, ale Jula tez zamiast z nim pogadać to czekają jak debile aż któraś ze stron się odezwie. Jakby mnie ktoś wrzucił do fontanny to nie wiem co bym mu zrobiła. Włodi ma minusa u mnie. Lepiej żebym sobie tego nie wyobraziła. Krzysiu mnie rozwalił. Bać się horrorów. Nie ograniam tego faceta. Bartek jakiś nie ogarnięty, mam tylko nadzieję, że nic się nie stało.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział :>
    http://gdzies-na-rozstaju-drog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wlodi jak zwykle cos zrobi, by rozsmieszyc. Lecz mnie ostatnio wcale do smiechu nie bylo jak wyladowalam w fontannie-miala sukienke biala, ktora zrobila sie.szara :/ a moja kolezanka miala "te dni" to juz z wogóle.....
    Aleks robi zamieszanie znow. Ovy nic nie namacil.
    Ciekawe co sie stalo Kurasiowi? Moze zerwal z dziewczyna lub cos w domu?
    Szkoda, ze Maki jest taki chamski. Denerwuje mnie swoim zachowaniem. Dobrze, ze Jula nie daje sie prowokowac.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha z Igły taki bojda xD kto by się spodziewał :-)
    Oj ja bym się Wojtusiowi jakoś odwdzięczyła :-D
    Hahaha Jula dobra aktorka...
    Dobrze pogadaj z Kurasiem..ewidentnie coś jest na rzeczy-ma jakiś problem...
    A co do Muzaja...to galant
    A co do Aleksa to widać że naprawdę Mu zależy na Juli... A Ona musi zdecydować do kogo coś czuje czy do Alka czy do Maćka
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy ;D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Teraz będę komentować z konta...bo czytając Twojego bloga dostałam motywacji xD
      Zapraszam do mnie (dopiero zaczynam):
      http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/

      Usuń
    3. Ooo to fajnie ;)
      Oczywiście, że będę czytała! ;D

      Usuń
  4. Włodarczyk wygrał życie w tym rozdziale xd a Maciek? Zaczyna mnie wkurwiac i to porzadnie..ciekawe o co chodzi Kurasiowi ;D pozdrawiam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ciekawe ;p
      Dziękuję za komentarz ♥
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Ale Jula pocisnęła Muzaja poemat ;3 Włodi jak zawsze pozytywnie zakręcony, nie będę dużo pisać bo rozdział jak zwykle genialny i wytrwale czekam na następny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział.
    Jejku,kiedy ten Muzaj się wreszcie ogarnie?Niech powie Julce co czuje,a nie wyrządza jej sceny zazdrości.
    Wojtuś taki zabawny.Ja bym chyba ukatrupiła go na miejscu.
    Ja nie wiedziałam,że Igła się czegoś boi.A tu taka niespodzianka.
    Oby tylko Bartkowi nic poważnego nie leżało na sercu :D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz bardziej podoba mi się ta znajomość z Kurkiem :*
    Hahha Igła mega akcja :D
    Super rozdział jak każdy :)
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. M
    O
    T
    Y
    W
    U
    J
    E
    !
    !
    Nic innego nie napisze bo to co Ty piszesz jest genialne! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. haha ;)
    To Wy jesteście genialni, bo to czytacie :D
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedy będzie następny rozdział??? ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planowałam dziś.. jak się uda to nawet może dziś, a jak nie to ostatecznie jutro :)

      Usuń
    2. O kochana jak się cieszę! ;D

      Usuń
    3. :)
      czli rozdział dziś ;D

      Usuń