W ciszy
doszliśmy do mojego pokoju. Gdy usiedliśmy na łóżku nadal panowała cisza…
- Ja mam
czas… - chrząknęłam.
- To nie
jest takie łatwe… - znów na mnie naskoczył, ale gdy zobaczył moją minę,
uspokoił się. – To nie ma sensu. – wstał i skierował się do drzwi,
- Kurek,
siadaj.. – spojrzałam na niego z politowaniem.
Posłuchał i
ponownie wrócił na swoje miejsce, czyli tam gdzie siedział wcześniej.
- Dostałem
propozycję grania za granicą. – powiedział po chwili.
- To chyba
dobrze.. powinieneś…
- Nie
przerywaj… - skarcił mnie wzrokiem. – W Rosji.. Rozumiesz? To dla mnie szansa,
wiem. – pokiwał głową. – Ale za dużo mnie tu trzyma… Rodzina, znajomi… i jedna
dziewczyna… - w tym momencie spojrzał na mnie.
Poczułam
się dziwnie, tak jakby mnie za to winił.. sama nie wiem.. Również na niego
spojrzałam a następnie spojrzałam w dół.
- Ale ona
nie wie o moich uczuciach.. I się nie dowie.. – dodał.
- Czemu nie
chcesz spróbować? Przecież możesz z nią pogadać.. – w tych sprawach to akurat
jestem ostatnią osoba, która powinna doradzać.
- Ale jej
się podoba ktoś inny.. z resztą tylu się koło niej kręci.. Na mnie nawet nie
zwraca uwagi.
- A jest
ciebie warta? – westchnęłam.
- Jest
wspaniała, cudowna.. I tak cudownie mi się z nią rozmawia.. – uśmiechnął się
pod nosem.
- Musisz z
nią pogadać. Może ona też cię lubi, ale nie jest pewna co ty czujesz… -
kiwnęłam głową.
- Ale ja
nie umiem gadać z dziewczynami… - skrzywił się. – Zaraz coś palnę, tylko debila
z siebie zrobię.
- Dzięki….
– zaśmiałam się.
- To
znaczy… z tobą jest inaczej. Znam cię. Ty jesteś inna. – zaśmiał się.
- Kurek,
najpierw pomyśl o tym kontrakcie.. Jeżeli ta dziewczyna serio coś do ciebie
czuje, a ty jej narobisz nadziei i wyjedziesz do Rosji.. Rozszarpie cię Kurek.
– zmrużyłam oczy.
Przez chwilę zastanawialiśmy się co zrobić, żeby wszystko wyszło, tak jak powinno. Kurek postanowił, że pogada z tą dziewczyną. Pełen podziw… Jest w stanie zrezygnować z klubu dla tej dziewczyny… Mam nadzieję, że się nie rozczaruje…
Przez chwilę zastanawialiśmy się co zrobić, żeby wszystko wyszło, tak jak powinno. Kurek postanowił, że pogada z tą dziewczyną. Pełen podziw… Jest w stanie zrezygnować z klubu dla tej dziewczyny… Mam nadzieję, że się nie rozczaruje…
W końcu
mogłam spokojnie iść spać. Najpierw wzięłam ciepłą kąpiel, a potem położyłam
się do łóżka.
Budzi
zadzwonił punktualnie o 7.00. Ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/960649-960649-kolekcja-wiosna-lato-2014 i zeszłam na śniadanie.
Przy
największym stoliku dostrzegłam kilku siatkarzy. Od razu się do nich dosiadłam.
- Cześć. –
przywitałam ich z uśmiechem.
Nikt nie
odpowiedział. Wszyscy mieli smutne miny. Nie wiem o co mogło chodzić… a aż boję
się zapytać.
- Co jest?
– zapytał Bartman, który wszedł na stołówkę. Był w normalnym nastroju, czyli
okazywał swoją chamskość, nienawiść do mojej osoby.. Jednym słowem – nic
nowego.
- Kurek
dzisiaj nie zagra… - powiedział pod nosem Guma.
- Czemu?
Znowu plecy? - dopytywał Zbyszek.
- Zatruł
się. – powiedział Igła.
-
Alkoholem… - dodał Winiar.
Gdy to
usłyszałam, mało co z krzesła nie spadłam… Pewnie Bartek ma przypał. I na kogo
to wszystko będzie? Że przez kogo się upił? Tak Julia, zachciało ci się
pomagać.
Wstałam i
szybko wybiegłam ze stołówki. Od razu wpadłam do pokoju Kurka.
- Ty tępy
idioto… - powiedziałam widząc go leżącego na łóżku, a obok niego Pita z miską w
ręku.
- Odejdź,
odejdź, bo będę rzygać! – powiedział krzywiąc się.
- Co na to
trener? – to pytanie skierowałam do Piotrka, bo wiedziałam, że z Bartkiem się
raczej nie dogadam..
- Nie wie,
że to przez alkohol. Nagadaliśmy mu, że zjadł nieświeżą rybę.. – na te słowa
się załamałam.
- Ona mnie
nie chce.. – usłyszałam głos Kurka. – Kosza mi dała…
- To
jeszcze nie koniec świata.. Ogarnij dupę. – no może ta rada przemówi mu do
rozsądku, bo już sama nie wiem, co on wyprawia.
Kurde,
facetów to ciężko jest ogarnąć..
Wyszłam z
jego pokoju i udałam się na halę. Dziś miałam ćwiczyć razem z chłopakami,
ponieważ mieli mieć lekki trening przed meczem. Przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/961099-961099-kolekcja-wiosna-lato-2014 i od razu z chłopakami zaczęliśmy rozgrzewkę.
Potem
trochę poodbijaliśmy. Oczywiście ja jak zwykle z Bartmanem. Nie odzywałam się
do niego, nie reagowałam na jego głupie zaczepki, po prostu wmawiałam sobie, że
taki człowiek w ogóle nie istnieje…
Potem
trener omawiał szczegóły dzisiejszego meczu. Przypominał taktykę, rozstawienia…
Około 15.00
byliśmy już na hali. Ty razem nie zakładałam żadnej koszulki aby kibicować
naszym. Nie chcę zrobić przykrości Aleksowi, a wiem, że dziś rozmowa mnie nie
ominie. W sumie może lepiej wyjaśnić pewne rzeczy.
Zaczął się
mecz. Postanowiłam porobić trochę zdjęć. To pewnie mój ostatni mecz, na którym
jestem… W Spale już tylko 3 dni i znowu do Bełchatowa. Polubiłam chłopaków. Na
samą myśl, że to ostatnie chwile z nimi, robiło mi się przykro.
Nasi łatwo
pokonali Włochów 3:0. Cieszyłam się z ich wygranej. Wyszłam z trybunów, aby
pogratulować chłopakom.
- Ignaczak
jak zwykle the best… - zaśmiałam się i go przytuliłam.
- The best
ever, kurwa.. – uniósł mnie do góry, a ja zaczęłam się śmiać. Potem
pogratulowałam całemu zespołowi.
- Chodźmy
stąd. – usłyszałam głos Alka. Złapał mnie za rękę i pociągnął pod szatnię. –
Nikt tu nie przyjdzie, bo wszyscy muszą zostać na hali jeszcze godzinę. –
wytłumaczył się.
- Przykro
mi, że przegraliście. – kompletnie nie wiedziałam co mam mówić.. Z resztą to on
chciał gadać.
- Dziś to
wy byliście lepsi. Ale nie o tym chciałem z tobą rozmawiać. – złapał mnie za
rękę.
Zapanowała
cisza. Czułam jego równomierne oddech. Miałam wrażenie, że boi się zacząć
temat.
- Jak byłem
w Serbii, to cały czas o tobie myślałem. A byłem tam tylko 3 dni. – uśmiechnął
się. – Więcej bym bez ciebie nie wytrzymał. Uświadomiłem to sobie…. – przysunął
się do mnie i czekał na moją reakcję.
Nagle
zobaczyłam Muzaja, który idzie do szatni. Byłam na niego wściekła, że po tym co
się wydarzyło olewa mnie… Postanowiłam się na nim zemścić…
Pocałowałam
go namiętnie. On od razu odwzajemnił gest. Muzaj to wszystko widział.. tego
jestem pewna. Patrzył na mnie z taką złością…
Gdy się od
niego oderwałam, czułam się podle, jak jeszcze nigdy. Może uczucie przyjdzie z
czasem? Nie chciałam, żeby wyszło, że chcę się jedynie zemścić na Muzaju. W
Alku jest coś takiego, co mnie przyciąga.
- Kocham
cię. – wyszeptał i zaczął delikatnie całować po szyi.
Nic nie
odpowiedziałam. Wtuliłam się w niego. Z oczu poleciały mi łzy. Szybkim ruchem
je wytarłam.
- Czyli już
jesteś moją dziewczyną? – zapytał z uśmiechem.
- A ty moim
chłopakiem. – zaśmiałam się. – Jesteś pierwszym… - spojrzałam w dół.
- To dla
mnie wyróżnienie. – pocałował mnie w usta. – Marzyłem o tej chwili. – jeszcze raz
mnie przytulił.
- Wracajmy
już.. Jeszcze odjadą beze mnie. – oderwałam się od niego.
Aleks
złapał mnie za rękę i pognaliśmy w kierunku hali. Nie starczyło mi odwagi, żeby
wejść tak na halę. Puściłam jego rękę i szłam jedynie przy jego boku. Chyba był
rozczarowany, bo spojrzał na mnie takim dziwnym wzrokiem.
- Jula
jedziemy zaraz. – podszedł do mnie Możdżonek.
- Jasne. –
uśmiechnęłam się.
Popatrzyłam
na Marcina, jak kieruje się do szatni. Następnie odwróciłam wzrok na Aleksa.
- Muszę
iść. – popatrzyłam mu w oczy.
-
Pocałowałbym cię, ale jeszcze ktoś zobaczy. – wiedziałam, że będzie zły…
-
Przepraszam.. – powiedziałam i sama pocałowałam go namiętnie, tak jak ostatnim
razem. Potem bez słowa odeszłam.
Skierowałam
się pod szatnię, aby poczekać na chłopaków.
- Fajna ta
szopka. – usłyszałam za sobą czyiś głos.
***********************
Czytacie? ;)
A jednak Aleks..
Pozdrawiam ;*
Zapraszam do komentowania ;*
O rajciu... Czyżby Bartman albo Muzaj był za Julą i to wszystko obserwował, bądź Igła nie nabrał się na to?
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze.
Julcia sama komplikuje sobie życie... :( Chyba "ten typ tak ma".
Pozdrawiam serdecznie
Łasica
No zobaczymy ;)
UsuńDziękuję ;*
Pozdrawiam ♥
Nadrobiłam opowiadaniowe zaległości i jestem już na bierząco :) super rozdział. Czekam na kolejny i kolejny i kolejny :)
OdpowiedzUsuńOoo to dobrze ;)
UsuńKurde a już myślałam, że Kurkowi chodzi o Julkę kurde... szkoda :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że to z Aleksem to już na serio, a nie jakaś zemsta.
Świetny rozdział jak zawsze ;*
Pozdrawiam;)
To z Kurkiem to początkowo miało chodzić o Julkę ;)
UsuńPozdrawiam ;*
chyba sobie inaczej pogadamy Koleżanko... -.- jak mogłaś to zrobić?! przecież Aleks się nią pobawi i zostawi ;x zresztą, nie powinna być z nim na siłę.. ewidentnie widać, że czuje coś do Maćka, ale nie.. przecież lepiej żyć w jednym wielkim kłamstwie.. mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto wbije jej do główki, że Aleks nie jest dla niej, bo jak nie to sama to zrobię ;x a Muzaj może by w końcu zaczął walczyć.. ? nie no, po co. przecież wszystkiemu winna jest tylko Julka. co z tego, że to on wyzwał ją dziwek.. chyba nigdy nie ogarnę facetów.. -.-
OdpowiedzUsuńwybacz, poniosło mnie :D
pozdrawiam ;*
Przecież wiadomo, jacy są faceci ;)
UsuńMożliwe że ją zostawi
albo że ją będzie kochał na zawsze ;)
niczego nie można przewidzieć, a zwłaszcza gdy ja piszę rozdziały :D
Musisz znieść Alka i tyle :D
Pozdrawiam ;*
Wydaje mi sie, ze to Aleks bedzie kochal Julke a oba go zostawi dla Muzaja jak w koncu ruszy dupe i nie bedzie sie wkurzal tylko o nia walczyl
Usuńteż może być taki scenariusz ;)
UsuńNic nie jest wykluczone :x
Super rozdział;)
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie.
Pisałaś, że pokonaliśmy Włochów 3:0, a Aleks jest Serbem, a ona mu mówi, że przykro, że przegrali...nie pomyliłaś się przypadkiem?
Pomyliłam :D
UsuńZawsze jak piszę o meczu Serbów, to wpieprzam tam Włochów, nie wiem czemu xDDD
Przepraszam za tą pomyłkę :D
Po prostu lubię Włochów :D
W końcu Jula podjęła decyzję - i dobrze, może dobrą, ale wyczuwam docinki ze strony Muzaja, nie zdziwiłabym się, gdyby planował odbić Julę Aleksowi, tak tylko dla zaspokojenia swego męskiego ego...
OdpowiedzUsuńA co do Kurka...dobrze, że z Nim pogadała, ale teraz powinna kontynuować to dalej i Go wspierać... Bartek a radę, ogarnie się i pojedzie do Rosji się rozwijać :)
Polska : Włochy....Alek gra w Serbii, a z kontekstu wynika, ze powinno być Polska : Serbia
Pozdrawiam :*
Boże, ja debil... ;>
UsuńNIE WIEM PO CHOILERĘ JA TAM WŁOCHÓW WEPCHNĘŁAM XD
Pozdrawiam ;*
Spoko, nic się nie stało, zdarza się :)
UsuńPozdrawiam :D
No dobra mega zaskoczenie, nie sądziłam że Jula tak postąpi. Pewnie Muzaj zaczyna się czerpiać ale trudno. Mam nadzieję że wszystko dobzie się potoczy. Ale mimo to rozdział jak zwykle genialny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Dziękuję ;*
UsuńPozdrawiam ;)
#32 na nie-mogę-zyc-bez-ciebie.blogspot.com zapraszam ;*
OdpowiedzUsuńw roku szkolnym czytałam
OdpowiedzUsuńi pewnie skończyłam na 15 rozdziale ;p
Więc muszę to na spokojnie nadrobić :)
Czytamy czytamy, taką lekturę czyta się z przyjemnością ;)
OdpowiedzUsuńto dobrze ;D
OdpowiedzUsuńbo nic na siłę :)