środa, 9 lipca 2014

Rozdział 46


W ciszy doszliśmy do mojego pokoju. Gdy usiedliśmy na łóżku nadal panowała cisza…
- Ja mam czas… - chrząknęłam.
- To nie jest takie łatwe… - znów na mnie naskoczył, ale gdy zobaczył moją minę, uspokoił się. – To nie ma sensu. – wstał i skierował się do drzwi,
- Kurek, siadaj.. – spojrzałam na niego z politowaniem.
Posłuchał i ponownie wrócił na swoje miejsce, czyli tam gdzie siedział wcześniej.
- Dostałem propozycję grania za granicą. – powiedział po chwili.
- To chyba dobrze.. powinieneś…
- Nie przerywaj… - skarcił mnie wzrokiem. – W Rosji.. Rozumiesz? To dla mnie szansa, wiem. – pokiwał głową. – Ale za dużo mnie tu trzyma… Rodzina, znajomi… i jedna dziewczyna… - w tym momencie spojrzał na mnie.
Poczułam się dziwnie, tak jakby mnie za to winił.. sama nie wiem.. Również na niego spojrzałam a następnie spojrzałam w dół.
- Ale ona nie wie o moich uczuciach.. I się nie dowie.. – dodał.
- Czemu nie chcesz spróbować? Przecież możesz z nią pogadać.. – w tych sprawach to akurat jestem ostatnią osoba, która powinna doradzać.
- Ale jej się podoba ktoś inny.. z resztą tylu się koło niej kręci.. Na mnie nawet nie zwraca uwagi.
- A jest ciebie warta? – westchnęłam.
- Jest wspaniała, cudowna.. I tak cudownie mi się z nią rozmawia.. – uśmiechnął się pod nosem.
- Musisz z nią pogadać. Może ona też cię lubi, ale nie jest pewna co ty czujesz… - kiwnęłam głową.
- Ale ja nie umiem gadać z dziewczynami… - skrzywił się. – Zaraz coś palnę, tylko debila z siebie zrobię.
- Dzięki…. – zaśmiałam się.
- To znaczy… z tobą jest inaczej. Znam cię. Ty jesteś inna. – zaśmiał się.
- Kurek, najpierw pomyśl o tym kontrakcie.. Jeżeli ta dziewczyna serio coś do ciebie czuje, a ty jej narobisz nadziei i wyjedziesz do Rosji.. Rozszarpie cię Kurek. – zmrużyłam oczy.
Przez chwilę zastanawialiśmy się co zrobić, żeby wszystko wyszło, tak jak powinno. Kurek postanowił, że pogada z tą dziewczyną. Pełen podziw… Jest w stanie zrezygnować z klubu dla tej dziewczyny… Mam nadzieję, że się nie rozczaruje…
W końcu mogłam spokojnie iść spać. Najpierw wzięłam ciepłą kąpiel, a potem położyłam się do łóżka.
Budzi zadzwonił punktualnie o 7.00. Ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/960649-960649-kolekcja-wiosna-lato-2014 i zeszłam na śniadanie.
Przy największym stoliku dostrzegłam kilku siatkarzy. Od razu się do nich dosiadłam.
- Cześć. – przywitałam ich z uśmiechem.
Nikt nie odpowiedział. Wszyscy mieli smutne miny. Nie wiem o co mogło chodzić… a aż boję się zapytać.
- Co jest? – zapytał Bartman, który wszedł na stołówkę. Był w normalnym nastroju, czyli okazywał swoją chamskość, nienawiść do mojej osoby.. Jednym słowem – nic nowego.
- Kurek dzisiaj nie zagra… - powiedział pod nosem Guma.
- Czemu? Znowu plecy? - dopytywał Zbyszek.
- Zatruł się. – powiedział Igła.
- Alkoholem… - dodał Winiar.
Gdy to usłyszałam, mało co z krzesła nie spadłam… Pewnie Bartek ma przypał. I na kogo to wszystko będzie? Że przez kogo się upił? Tak Julia, zachciało ci się pomagać.
Wstałam i szybko wybiegłam ze stołówki. Od razu wpadłam do pokoju Kurka.
- Ty tępy idioto… - powiedziałam widząc go leżącego na łóżku, a obok niego Pita z miską w ręku.
- Odejdź, odejdź, bo będę rzygać! – powiedział krzywiąc się.
- Co na to trener? – to pytanie skierowałam do Piotrka, bo wiedziałam, że z Bartkiem się raczej nie dogadam..
- Nie wie, że to przez alkohol. Nagadaliśmy mu, że zjadł nieświeżą rybę.. – na te słowa się załamałam.
- Ona mnie nie chce.. – usłyszałam głos Kurka. – Kosza mi dała…
- To jeszcze nie koniec świata.. Ogarnij dupę. – no może ta rada przemówi mu do rozsądku, bo już sama nie wiem, co on wyprawia.
Kurde, facetów to ciężko jest ogarnąć..
Wyszłam z jego pokoju i udałam się na halę. Dziś miałam ćwiczyć razem z chłopakami, ponieważ mieli mieć lekki trening przed meczem. Przebrałam się : http://allani.pl/zestaw/961099-961099-kolekcja-wiosna-lato-2014 i od razu z chłopakami zaczęliśmy rozgrzewkę.
Potem trochę poodbijaliśmy. Oczywiście ja jak zwykle z Bartmanem. Nie odzywałam się do niego, nie reagowałam na jego głupie zaczepki, po prostu wmawiałam sobie, że taki człowiek w ogóle nie istnieje…
Potem trener omawiał szczegóły dzisiejszego meczu. Przypominał taktykę, rozstawienia…
Około 15.00 byliśmy już na hali. Ty razem nie zakładałam żadnej koszulki aby kibicować naszym. Nie chcę zrobić przykrości Aleksowi, a wiem, że dziś rozmowa mnie nie ominie. W sumie może lepiej wyjaśnić pewne rzeczy.
Zaczął się mecz. Postanowiłam porobić trochę zdjęć. To pewnie mój ostatni mecz, na którym jestem… W Spale już tylko 3 dni i znowu do Bełchatowa. Polubiłam chłopaków. Na samą myśl, że to ostatnie chwile z nimi, robiło mi się przykro.
Nasi łatwo pokonali Włochów 3:0. Cieszyłam się z ich wygranej. Wyszłam z trybunów, aby pogratulować chłopakom.
- Ignaczak jak zwykle the best… - zaśmiałam się i go przytuliłam.
- The best ever, kurwa.. – uniósł mnie do góry, a ja zaczęłam się śmiać. Potem pogratulowałam całemu zespołowi.
- Chodźmy stąd. – usłyszałam głos Alka. Złapał mnie za rękę i pociągnął pod szatnię. – Nikt tu nie przyjdzie, bo wszyscy muszą zostać na hali jeszcze godzinę. – wytłumaczył się.
- Przykro mi, że przegraliście. – kompletnie nie wiedziałam co mam mówić.. Z resztą to on chciał gadać.
- Dziś to wy byliście lepsi. Ale nie o tym chciałem z tobą rozmawiać. – złapał mnie za rękę.
Zapanowała cisza. Czułam jego równomierne oddech. Miałam wrażenie, że boi się zacząć temat.
- Jak byłem w Serbii, to cały czas o tobie myślałem. A byłem tam tylko 3 dni. – uśmiechnął się. – Więcej bym bez ciebie nie wytrzymał. Uświadomiłem to sobie…. – przysunął się do mnie i czekał na moją reakcję.
Nagle zobaczyłam Muzaja, który idzie do szatni. Byłam na niego wściekła, że po tym co się wydarzyło olewa mnie… Postanowiłam się na nim zemścić…
Pocałowałam go namiętnie. On od razu odwzajemnił gest. Muzaj to wszystko widział.. tego jestem pewna. Patrzył na mnie z taką złością…
Gdy się od niego oderwałam, czułam się podle, jak jeszcze nigdy. Może uczucie przyjdzie z czasem? Nie chciałam, żeby wyszło, że chcę się jedynie zemścić na Muzaju. W Alku jest coś takiego, co mnie przyciąga.
- Kocham cię. – wyszeptał i zaczął delikatnie całować po szyi.
Nic nie odpowiedziałam. Wtuliłam się w niego. Z oczu poleciały mi łzy. Szybkim ruchem je wytarłam.
- Czyli już jesteś moją dziewczyną? – zapytał z uśmiechem.
- A ty moim chłopakiem. – zaśmiałam się. – Jesteś pierwszym… - spojrzałam w dół.
- To dla mnie wyróżnienie. – pocałował mnie w usta. – Marzyłem o tej chwili. – jeszcze raz mnie przytulił.
- Wracajmy już.. Jeszcze odjadą beze mnie. – oderwałam się od niego.
Aleks złapał mnie za rękę i pognaliśmy w kierunku hali. Nie starczyło mi odwagi, żeby wejść tak na halę. Puściłam jego rękę i szłam jedynie przy jego boku. Chyba był rozczarowany, bo spojrzał na mnie takim dziwnym wzrokiem.
- Jula jedziemy zaraz. – podszedł do mnie Możdżonek.
- Jasne. – uśmiechnęłam się.
Popatrzyłam na Marcina, jak kieruje się do szatni. Następnie odwróciłam wzrok na Aleksa.
- Muszę iść. – popatrzyłam mu w oczy.
- Pocałowałbym cię, ale jeszcze ktoś zobaczy. – wiedziałam, że będzie zły…
- Przepraszam.. – powiedziałam i sama pocałowałam go namiętnie, tak jak ostatnim razem. Potem bez słowa odeszłam.
Skierowałam się pod szatnię, aby poczekać na chłopaków.
- Fajna ta szopka. – usłyszałam za sobą czyiś głos.
***********************
Czytacie? ;)
A jednak Aleks..
Pozdrawiam ;*
Zapraszam do komentowania ;*

21 komentarzy:

  1. O rajciu... Czyżby Bartman albo Muzaj był za Julą i to wszystko obserwował, bądź Igła nie nabrał się na to?
    Rozdział świetny jak zawsze.
    Julcia sama komplikuje sobie życie... :( Chyba "ten typ tak ma".
    Pozdrawiam serdecznie
    Łasica

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadrobiłam opowiadaniowe zaległości i jestem już na bierząco :) super rozdział. Czekam na kolejny i kolejny i kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde a już myślałam, że Kurkowi chodzi o Julkę kurde... szkoda :(
    Mam nadzieję,że to z Aleksem to już na serio, a nie jakaś zemsta.
    Świetny rozdział jak zawsze ;*
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To z Kurkiem to początkowo miało chodzić o Julkę ;)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  4. chyba sobie inaczej pogadamy Koleżanko... -.- jak mogłaś to zrobić?! przecież Aleks się nią pobawi i zostawi ;x zresztą, nie powinna być z nim na siłę.. ewidentnie widać, że czuje coś do Maćka, ale nie.. przecież lepiej żyć w jednym wielkim kłamstwie.. mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto wbije jej do główki, że Aleks nie jest dla niej, bo jak nie to sama to zrobię ;x a Muzaj może by w końcu zaczął walczyć.. ? nie no, po co. przecież wszystkiemu winna jest tylko Julka. co z tego, że to on wyzwał ją dziwek.. chyba nigdy nie ogarnę facetów.. -.-
    wybacz, poniosło mnie :D
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież wiadomo, jacy są faceci ;)
      Możliwe że ją zostawi
      albo że ją będzie kochał na zawsze ;)
      niczego nie można przewidzieć, a zwłaszcza gdy ja piszę rozdziały :D
      Musisz znieść Alka i tyle :D
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Wydaje mi sie, ze to Aleks bedzie kochal Julke a oba go zostawi dla Muzaja jak w koncu ruszy dupe i nie bedzie sie wkurzal tylko o nia walczyl

      Usuń
    3. też może być taki scenariusz ;)
      Nic nie jest wykluczone :x

      Usuń
  5. Super rozdział;)
    Mam tylko jedno pytanie.
    Pisałaś, że pokonaliśmy Włochów 3:0, a Aleks jest Serbem, a ona mu mówi, że przykro, że przegrali...nie pomyliłaś się przypadkiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyliłam :D
      Zawsze jak piszę o meczu Serbów, to wpieprzam tam Włochów, nie wiem czemu xDDD
      Przepraszam za tą pomyłkę :D
      Po prostu lubię Włochów :D

      Usuń
  6. W końcu Jula podjęła decyzję - i dobrze, może dobrą, ale wyczuwam docinki ze strony Muzaja, nie zdziwiłabym się, gdyby planował odbić Julę Aleksowi, tak tylko dla zaspokojenia swego męskiego ego...
    A co do Kurka...dobrze, że z Nim pogadała, ale teraz powinna kontynuować to dalej i Go wspierać... Bartek a radę, ogarnie się i pojedzie do Rosji się rozwijać :)
    Polska : Włochy....Alek gra w Serbii, a z kontekstu wynika, ze powinno być Polska : Serbia
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boże, ja debil... ;>
      NIE WIEM PO CHOILERĘ JA TAM WŁOCHÓW WEPCHNĘŁAM XD
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Spoko, nic się nie stało, zdarza się :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  7. No dobra mega zaskoczenie, nie sądziłam że Jula tak postąpi. Pewnie Muzaj zaczyna się czerpiać ale trudno. Mam nadzieję że wszystko dobzie się potoczy. Ale mimo to rozdział jak zwykle genialny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. #32 na nie-mogę-zyc-bez-ciebie.blogspot.com zapraszam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. w roku szkolnym czytałam
    i pewnie skończyłam na 15 rozdziale ;p
    Więc muszę to na spokojnie nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytamy czytamy, taką lekturę czyta się z przyjemnością ;)

    OdpowiedzUsuń