- To gdzie
idziemy? – spytał radośnie Oliwier.
- Ja
spadam. Ale ty Nikola możesz zostać. – lekko się do niej uśmiechnęłam, a ona
się zarumieniła.
Jak
powiedziałam tak zrobiłam. Po 20 minutach byłam już w domu. Od razu wzięłam
prysznic i położyłam się do łóżka.
„ Kochany
pamiętniku!
Coś
ostatnio dużo kłamię. Tylko z tobą jestem szczera. Dziś graliśmy z
siatkarzami.. To znaczy inni grali, bo ja jestem zbyt dumna, żeby pogodzić się
z tym, że ktoś mnie wystawił i zniszczył marzenia.
Nawet
Nikola kocha się w tym bez mózgu. Nie rozumiem tych dziewczyn.. Przecież to
kompletny kretyn.. Ale wiadome, że lecą tylko na jego urodę, nic poza tym.
I jeszcze
ta Klaudia.. Plastiki są uciążliwe..
Na dziś to
tyle.. Jutro pewnie będę wysłuchiwała opowiadać Nikoli, jaki to wspaniały jest
mój brat.
Dobranoc”.
Minęło
kilka dni. Dziś będziemy świętować urodziny Oliwiera. Rodzice pozwolili mu
wynająć jakiś klub. Ten idiota pozapraszał tylu gości.. Ech.
Dobrze, że
dziś sobota.. Nie miałabym głowy na naukę. Musiałam od rana pomagać stroić
salę.
Rodzice
kupili Oliwierowi samochód.. Ja uważam, że to przesada.. No dobra.. nic nie
mówię, bo zaraz będzie, że jestem zazdrosna…
Ja kupiłam
mu maszynkę do golenia i pełen kosz słodyczy. Wolałabym dać mu ten prezent i
nie iść na tą imprezę.. Ale, że to mój brat..
Na tą całą
imprezę najchętniej poszłabym w dresach.. ale, że rodzice uparli się.. Musiałam
włożyć to : http://allani.pl/zestaw/930133-kopertowka-menbur
W tych
szpilkach czułam się jak.. Tak naprawdę to w ogóle się nie czułam.. Ale
oczywiście muszę to zrobić „dla swojego kochanego braciszka.”
Około 19.00
zaczęliśmy się zbierać. Nikola czekała na mnie przed klubem.
- Chodź.. –
pociągnęła mnie za sobą. Znalazłyśmy się w jakiś krzakach. Czarna z torby
wyjęła wódkę, sok i jakieś plastikowe kubki.
- O nie..
ja nie piję.. – chciałam już stamtąd
iść, ale Nikola mnie zatrzymała.
Nigdy nie
piłam, nie paliłam. Starałam się trzymać od takich rzeczy z daleka.
- I co, tak
na trzeźwo będziesz się bawiła? No masz.. – podała mi kubek z alkoholem. –
Łyczek przynajmniej.. – do drugiej ręki podała mi kubek z sokiem.
Przecież
raz.. nikomu jeszcze nie zaszkodziło.. Duszkiem wypiłam alkohol i od razu go
popiłam sokiem. To było takie gorzkie.. Prawie się zadławiłam. Potem Czarna
zrobiła to samo..
Nikola
chyba nie zna słów.. „Więcej nie piję.” Dałam się namówić. Opróżniłyśmy całą
butelkę. Gdy wstałam od razu się przewróciłam.. Czułam się bardziej odważna. I
humor mi się poprawił. Wzięłyśmy prezenty i powoli skierowałyśmy się na halę.
PERSPEKTYWA
MUZAJA:
Wszyscy
byli już na sali.. Tylko nigdzie nie widziałem Julki. Nie żeby mi zależało, czy
coś.. No jest fajna.. Chciałbym ją bliżej poznać, skoro to siostra mojego
kumpla.
Grała
głośna muzyka. Nagle zauważyłem, że wchodzą jakieś dwie dziewczyny. Jedna to
Jula.. a druga to pewnie jej koleżanka. Tokarska aż się przewracała. Ledwo
szła. Obie były roześmiane. Akurat stałem obok Oliwiera, więc spytałem kto to
ta dziewczyna obok Juli.. To podobno Nikola, jej przyjaciółka. Spojrzałem na
Oliwiera.. był zmartwiony wizerunkiem Rudej.
- Kochany
ty mój! Najlepszego! – rzuciła się na jubilata jego siostra.
- Jula.. co
ty ze sobą zrobiłaś? – gdyby jej nie złapał, od razu przywitałaby się z
podłogą.
- Bierz ten
prezent i spieprzaj. – roześmiała się i odeszła na bok..
Oliwier
spojrzał na mnie zdezorientowany. Postanowiłem zareagować.. kto wie, jak to
mogłoby się skończyć..
- Jula..
chodź się przewietrzymy. – złapałem ją pod rękę.
- Oo..
Maciuś. – powiedziała i zrobiła jeden krok, po czym zdjęła swoje szpilki i
wzięła je do rąk.
Pomogłem
jej wyjść na zewnątrz. Po kilkunastu metrach puściła się mojej ręki i położyła
się na drodze..
- Nie mam
siły. – wymamrotała.
- Wstań. –
uśmiechnąłem się.. Nie żeby mnie to bawiło..
- Idziemy
wypić razem? – usiłowała wstać.
- Tobie już
starczy. – podałem jej rękę. Odbiła się od ziemi i wylądowała w moich
ramionach. – Nie pij już. – kciukiem przejechałem po jej policzku.
- Przestań.
– odsunęła moją rękę i chwiejąc się wparowała do środka.
Nie
rozumiałem jej. Przecież nie zamierzałem nic złego..
Wszedłem do
środka. Akurat śpiewali sto lat. Ujrzałem ją, jak siedziała obok Nikoli. Chyba
dobrze się bawiła.
Nagle na
środek wyszli państwo Tokarscy.
- Chcielibyśmy
prosić o chwilę uwagi. – zaczął jego ojciec.
Na sali
zapanowała cisza… Tylko słychać było śmiech Juli.
- Oliwier..
mamy dla ciebie dwa prezenty. Pierwszy to .. samochód.. Tu są kluczyki do
niego. – wręczyła je mama jubilata.
- A drugi..
to mieszkanie. Ja, mama i Jula wyprowadzamy się do Bełchatowa, bo tam dostałem
pracę jako fizjoterapeuta, więc mieszkanie i tak będzie stało puste. – po tych
słowach zapanowały brawa..
To może
dlatego Jula tak zareagowała.. Może nie chce wyjeżdżać, czy co? Nigdy nie
zrozumiem dziewczyn.
Spojrzałem
na Julę.. o dziwo była zdezorientowana. Zobaczyłem jak wybiega na zewnątrz.
PERSPEKTYWA
JULII :
Jak to..
„Ja, mama i Jula wyjeżdżamy”? To chyba jakieś kpiny.. Mam nadzieję, że to
jeden, wielki żart. Czy ktoś się mnie pytał o zdanie? Nie.. Wszystko działo się
za moimi plecami. Ja to się już nie liczę?! I znów wszystko przez niego. Przez
tego cholernego Oliwiera… Paniczowi trzeba jeszcze mieszkanie oddać… Nienawidzę
go coraz bardziej..
Ojciec
znalazł nową pracę? Jakoś na starą nie narzekał..
- Jula! –
usłyszałam głos Maćka.
Siedziałam
na ławce. On usiadł obok mnie. Byłam załamana tą wiadomością.. Tu mam szkołę,
przyjaciół.. Nie chcę wyjeżdżać..
- Nie
cieszysz się? – spytał patrząc w moją stronę.
- Raduję
się.. Nie widać? – hamuj Jula..
-
Przepraszam. – westchnął.
- Ja też.
Po prostu to dzieje się za szybko. Dlaczego nie spytali się mnie o zdanie? – z
oczu poleciała mi pojedyncza łza.
- Nie
płacz.. Może nie będzie tak źle.. Wiem, że to kiepskie pocieszenie.. Ale ja
mieszkam w Bełku.. więc zawsze możesz na mnie liczyć. – uśmiechnął się do mnie.
- Nie
pojadę tam. – wstałam pewna swego.
- Co
zamierzasz? – poderwał się z ławki.
- Ucieknę.
– powiedziałam patrząc na Muzaja.
Może mówić
co chce.. jego zdanie nie ma dla mnie znaczenia.
************Ten rozdział chyba bardziej udany :)
Gratulacje dla Zaksy, choź byłam za Jastrzębskim ;3
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ!
;*
Świetny ten rozdział :) Dużo się dzieje i to jeszcze co się dzieje^^ Mam nadzieję, że Maciek jednak przekona Julkę do wyjazdu, bo czuje, że w Bełchatowie może być fajnie ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję ;*
UsuńPozdrawiam również ♥
genialny! Co ta Julka wyprawia, żeby się w tym wieku upić? XD A tak serio, to jestem ciekawa, czy ten pamiętnik nie wpadnie w niepowołane ręce przy przeprowadzce czy coś... ;) Ciekawa jestem też, czy ta jej ucieczka się odbędzie, a jeżeli tak, to gdzie ucieknie ^^ Szkoda, że Julka tak nienawidzi swojego brata :( Co jak co ale starszy brat to skarb :) Pozdrawiam, Paula :*
OdpowiedzUsuńDlaczego ty musisz się wszystkiego domyślać?! :D
UsuńHah jeszcze zobaczymy :)
Pozdrawiam ;**
No to mnie zaskoczylas.. ich rodzice postapili zle. Rozumiem, ze Oliwer staje sie dorosly i bla, bla blz, ale gdzir tu miejsce dla Julki? To nie jest normalne.. jak tak dalej pojdzie, to Julka sobie cos zrobi..
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny i pozdrawiam ;*
Tak wiem :D Ale jak wiecie, ja lubię komplkować xd
UsuńPozdrawiam ;**
Nie mam pomysłu na komentarz :D Rozdział jak zwykle genialny *o* Zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Pozdrawiam z wietrznego Słupska :P
OdpowiedzUsuńHaha a gdzie ten słoneczny Słupsk? :c
UsuńU mnie też wieje.. Brrr ;/
Pozdrawiam ♥
Przegrana JW to olbrzymie zaskoczenie jak i to ze MVP zostal Guma a nie Kubi. :/
OdpowiedzUsuńRozdzial rewelacyjny. Wiele sie w nim dzialo.
Mieszkanir i auto dla synusia. A dla 'niedobrej' corci wyprowadzka. Szok!
Nie. To chyba zle zabrzmialo.
Pozdrawiam
Szkoda mi chłopaków z Jastrzębskiego ale cóż ;/
OdpowiedzUsuńRozdział super.Do następnego :* :D
Zapraszam do siebie :Dhttp://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
Też byłam za Jastrzębskim :3 Ehhh...no cóż gratuluję Zaksie.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny! Zawsze są świetne! :D
#Julka #Taka #Pijana #I #Smutna
#Rodzice #Tacy #Podli
#Oliwier #Nie #Poinformowany
Pozdrawiam i czekam na następny :D
:) Pozdrawiam xd
UsuńOkay ;*
OdpowiedzUsuń