- Wracajmy,
pada. – usłyszałam głos Oliwiera.
A teraz?
Tak, też się lituje.
- Jak
impreza? – tak, udaję, że mnie to obchodzi..
- Dobrze
było. – roześmiał się. – A ty czemu tak wyprułaś? – pyta mocniej dociskając do
ciebie kurtkę.
- Źle się
poczułam. – zaczęłam kasłać.
- Nie
chcesz jechać do Bełchatowa, prawda? – czemu on zawsze musi być wszechwiedzący?
Taki idealny?
- Chcę. –
spoglądam w dół.
- Rodziców
możesz okłamywać, ale mnie nie. – uśmiechnął się. – Pamiętaj, że zawsze możesz
na mnie liczyć. Zawsze będziesz moją małą siostrzyczką. – całuje mnie w
policzek.
Może to i
wygląda na kochające się rodzeństwo, ale tak nie jest. Nie z mojej strony. Nie
wytrzymuję. Może coś we mnie pękło? Najpierw wtuliłam się w niego, a potem
uciekam z płaczem. Sama siebie nie rozumiesz. Oliwier też osłupiał. Nawet mnie
nie gonił. Teraz się pogubiłaś Julio…
Wracasz
cała mokra do domu. Zdejmujesz buty i kurtkę swojego brata.
- Gdzie ty
się podziewałaś? Już miałam dzwonić. Nikola czeka na górze. – informuje się
mama.
Wbiegasz po
schodach do swojego pokoju zostawiając krople deszczu za sobą. Otwierasz drzwi
i widzisz Czarną. Od razu witasz ją uściskiem. Krzyczy na ciebie, że jesteś
mokra, ale i tak cieszysz się, że ją widzisz. Tak, przyszła się ze mną pożegnać.
- No zróbmy
coś, żebyś została. – jęknęła Nikola.
- Coś. –
uśmiechnęłam się.
- A może
zamieszkałabyś u mnie? Moi starzy na pewno się zgodzą.
- Czarna
rusz mózgiem. – poker face..
Chyba nie
da się nic zrobić. A ja muszę być przykładną córeczką.
- Ruda, weź
czasem zadzwoń do mnie. – przytuliła mnie.
- Nie. –
powiedziałam. – Codziennie będę dzwoniła. Będziemy się odwiedzać, prawda?
- Tak. –
zaśmiała się przez łzy. – Mam coś dla ciebie. Z kieszeni wyjęła łańcuszek http://bizuteria-eshop.pl/4498-stalowe-zawieszki-best-friends-czarne-i-srebrne-serce-mis-cyrkonia.html po czym dała mi jedną połówkę. Po chwili na mojej
szyi wisiał łańcuszek. Na jej szyi też, tylko że druga połówka.
Popłakałam
się. To miłe z jej strony. Stawiałam bardziej na to, że nie będzie chciała mnie
znać, po tym jak wyjadę.
Długo
rozmawiałyśmy. Około 22.00 Nikola musiała już iść. Spakowałam się do szkoły,
wykąpałam i położyłam do łóżka.
Wzięłam
pamiętnik.
„ Przyjaźń
jest cudowna! Serio. A coś ostatnio w to wątpiłam. Czarna mnie nie zostawiła na
lodzie. Dostałam od niej łańcuszek. Rzecz, a tak cieszy <3
Sprawa z
Oliwierem.. głupia sytuacja. Nie mogę się przecież rozczulać i wierzyć w to co
mówi. Powiedział tak, bo wypadało.
We wtorek
wyjeżdżam. Nie chcę.. Słyszałam rozmowę
rodziców. Martwią się o Oliwiera, bo nie wiadomo, czy sobie poradzi..
Gdzie w tym
wszystkim ja?
Dobranoc.
‘’
Rano
wstałam i ubrałam się : http://allani.pl/zestaw/934532-jeansy-cheap-monday-trampki-vans Nie zjadłam śniadania, bo bardzo polał mnie brzuch.
Ale to z nerwów. Jutro zaczynam nowe życie.. dziś jeszcze te pożegnania.
Razem z
Czarną dotarłyśmy na 8.00 do szkoły. Chyba tylko moja wychowawczyni wiedziała o
moim odejściu.
Czy było mi
smutno? Tak, cholernie. Ostatni dzień szkoły, ostatnie spotkanie z moją klasą..
Na godzinie
wychowawczej wszystko się ujawniło.
-
Posłuchajcie, nie wiem czy wiecie, ale Julka jutro wyjeżdża. Nie będzie już
uczniem naszego gimnazjum, więc miło by było, gdybyście się z nią pożegnali. –
zabrała głos pani Kasia.
- Jak to? –
spojrzał na mnie pytająco Mateusz.
Spuściłam
głowę w dół. Tyle lat z nimi spędziłam. Teraz poznam inną klasę..
- Oj jaka
szkoda. – odezwał się plastik Klaudia. Oczywiście powiedziała to pogardliwym
głosem.
Kurde,
nawet za nią będę tęskniła, za jej docinkami..
Wstał
Mateusz. Zdziwiłam się, bo podszedł do mnie i przytulił mnie.
- Nie
zapomnij o mnie i czasem się odezwij. – wyszeptał mi do ucha. Tak, bardzo go
lubiłam. Był chyba jedynym chłopakiem, z którym rozmowa nie kończyła się na
dupie i cyckach.
Potem po
kolei wszyscy do mnie podchodzili, aby się pożegnać. Została tylko Klaudia..
- Klaudia..
– spojrzała na nią pani Kasia.
- No dobra.
– podeszła z wielkim politowaniem i poklepała mnie po ramieniu, a następnie
odeszła.
I tak miło
z jej strony…
Po szkole
musiała oczywiście iść do Oliwiera na trening. I znów oglądać tą głupią
siatkówkę i swojego „kochanego” braciszka.
Głupią?
Tak. Kiedyś była dla ciebie wszystkim, dziś ją nienawidzisz.
Pokazujesz
plakietkę i wchodzisz na halę. Po zamknięciu drzwi wzrokiem szukasz swojego
brata. Gdy go widzisz upewniasz się, czy zamknęłaś drzwi. Nagle dostajesz
sms`a. Sięgasz po telefon do kieszeni i odczytujesz wiadomość. Po chwili
czujesz ból głowy. Upadasz. Ktoś przypadkowo trafia cię piłką.
Otwierasz
oczy. Słyszysz nad sobą jakieś głosy. Widzisz Oliwiera i kilku innych
chłopaków.
- Nic ci
nie jest? – pyta Oliwier.
I co znów
wszystko przez mojego brata.. Okazuje się, że to on trafił we mnie. Czujesz,
złość, nienawiść, lecz trzymasz go w sobie.
- Mógłbyś
uważać. – łapię się za głowę.
- Oj
przepraszam siostrzyczko. – Oli całuje mnie w policzek.
Jesteś
sfrustrowana. Robi co chce. Nie możesz pozwolić mu wygrać.. Nie poddasz się tak
łatwo.
Trener
pogania chłopaków, żeby się ruszyli i grali dalej. Sam pyta czy jest ok.
Mimowolnie odpowiadam z uśmiechem, że wszystko w porządku. Siadam na trybunach.
W pewnym momencie przypominam sobie o sms`ie. To od Muzaja.
„ Julio, to
twój Romeo. O której jutro będziesz?”
Nie wiem
dlaczego, ale gdy pisałam z Muzajem zapominałam o całej złości.
NIE, NIE
ZAKOCHAŁAM SIĘ.
„ O 17.00
;) ‘’ – odpisałam.
Potem
przyszedł cały spam sms`ów od Maćka..
Po treningu
wyszłam na zewnątrz i usiadłam na ławkę, w oczekiwaniu na Oliwiera. Po pięciu
minutach przyszedł.
- Idziemy?
– wstałam.
- Siadaj. –
westchnął.
Tak.. nie
mam na nic ochoty.. tylko na rozmowy z tą gwiazdunią..
- Jutro
wyjeżdżasz.. Ale pamiętaj, że wystarczy jeden telefon i jestem.. A.. i jak
jakiś zjeb cię skrzywdzi.. zapłaci za to. – spojrzał na mnie.
- Ok. –
pokiwałam głową. Wstałam i poszłam przed siebie.
Tak, to był Oliwier ;)
Podoba wam się to wgl? ;D
Pozdrawiam ;*
Komentujesz = motywujesz ;3