wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 53

PERSPEKTYWA ALKA:
Tak nagle zechciała się ze mną spotkać. Może się stęskniła? Tak cholernie mi na niej zależy. Ja wiem, że ona boi się związku, dlatego muszę o nią zadbać.
Przyszedłem tam, gdzie się umówiliśmy. Czekała na mnie na naszej ławce. Obok niej stała butelka wódki. Wtedy miałem pewność, że coś się stało..
- Teraz wyglądam jak jakiś żul. – roześmiała się przez łzy.
- Chodź odwiozę cię do domu. – chwyciłem ją za rękę, ale wyrwała się.
- Muszę ci coś powiedzieć…
- Jutro. Będziesz trzeźwa, to pogadamy. – wziąłem butelkę wódki i wrzuciłem ją do kosza.
- Nie. Teraz. – wstała i prawie by runęła, gdybym ją nie złapał. Posadziłem ją z powrotem na ławce. – Zdradziłam cię… Całowałam się z Fabianem.. Uprzedzę twoje pytanie.. Wtedy byłam trzeźwa. – po tych słowach usiadłem na ławce.
Nic  nie mówiłem, zbierałem myśli. Zabolało mnie to.
- Powiedz coś, nakrzycz na mnie.. – zaczęła jeszcze bardziej płakać.
Nic nie powiedziałem. Nie chciałem jej skrzywdzić, lub powiedzieć czego, czego potem będę żałował. Wstałem i szybkim krokiem skierowałem się do samochodu.
Nie powinienem zostawiać jej w taki stanie. Ale męska duma pokierowała mną inaczej. Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Oliwiera, żeby po nią przyszedł. Sam pojechałem do jakiegoś baru. Musiałem odreagować.
PERSPEKTYWA JULII:
Czego ty się spodziewałaś? W ramiona ci się rzuci? Powie, że nic się nie stało? Że zdarza się?
Czułam się okropnie, zawiodłam go. Nagle przed sobą zobaczyłam Oliwiera.
- Nie pij tego gówna. – usiadł obok mnie.
- Bo? Taki z ciebie brat? – na te słowa się zmieszał.
- Chodź. – powiedział po chwili i mnie przytulił.
Poczułam jak mnie całuje w głowę, po szyi. Dla mnie to było bardzo dziwne.. Może to przez alkohol?
Po kilku minutach byłam już w domu. Oczywiście miałam przypał za ten alkohol, ale teraz to mnie nie interesowało.
Następnego dnia obudziły mnie jakieś krzyki. Wstałam, aby sprawdzić co się dzieje.
- Raz nie możesz być szczery? Nawet największy idiota by się domyślił, że ta nasza rodzinka to fikcja. – usłyszałam głos Oliwiera.
- Cicho bądź, przecież jest normalnie, tak? – uciszył go ojciec.
- Nie wyjdę póki nie poznam prawdy. – wyszłam z za drzwi.
- Jeszcze nie czas na to. – ojciec spojrzał na matkę.
- A kiedy? Rok, dwa? Czy ty się słyszysz? – obstał za mną Oli.
- Ja już dłużej tak nie mogę. Powiedzmy jej. – odezwała się matka.
- Siadaj. – wydał rozkaz ojciec.
- Postoję.
- Może lepiej ja to powiem… - wtrąciła się mama.
- Jak chcesz. – wzruszyła ramionami ojciec.
Zapanowała cisza. Matce poleciały łzy z oczu..
- Nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami. – po tych słowach się roześmiałam.
- To żart? – spojrzałam na nich, a Oliwier pokręcił przecząco głową.
- Gdy miała 3 latka twoi biologiczni rodzice cię nam oddali. – powiedział ojciec. Jakoś przejęty zbytnio to on nie był…
- A Oliwier? – spojrzałam na niego.
- On jest naszym synem. – przytaknęła matka.
-Dlaczego przez tyle lat to ukrywaliście? – zaczęłam płakać. Nikt nie chciałby się dowiedzieć, że nie ma rodziców..
- Dla twojego dobra… - matka chciała mnie przytulić, ale ja się odsunęłam.
- Brzydzę się wami. – pokręciłam głową.
- Jula, zawsze masz w nas wsparcie. – odezwał się OIi.
- Wiedziałeś?
Zapanowała cisza.
- Mogłeś mi powiedzieć.. Już rozumiem to wczoraj w parku. – roześmiałam się przez łzy.
Wybiegłam do pokoju. Przebrałam się, wzięłam telefon i kasę, a następnie wybiegłam z domu.
Gdzie teraz? Nie wiem, ale na pewno tam nie wrócę. Pewnie teraz sobie pomyślicie, że powinnam im dziękować, że mnie przygarnęli, że zapewnili mi dobre warunki, ale nigdy się nie pogodzę z tym, że prawda wyszła dopiero po 16 latach…
Postanowiłam jechać na halę. Próbowałam się dodzwonić do Alka, że jadę, ale nie odbierał, nie odpisywał…
Nie weszłam na halę, siedziałam na ławce… Nie starczyło mi odwagi, a do tego byłam w takim stanie.
Znów sięgasz po alkohol. Znów siedzisz na ławce i wspominasz wszystko co się wydarzyło. Masz żal do wszystkich, nawet do siebie.
- Jula, co ty wyrabiasz? – słyszę znajomy głos, jakby przez mgłę. Tak, to Maciek.
- Co, też coś przede mną ukrywasz? Mów, już nic mnie nie zdziwi..
- Pokłóciliście się z Alkiem? – usiadł obok mnie i zabrał mi butelkę.
- Nie o to chodzi… Jak tam z Czarną? – po alkoholu jesteś bardzo, bardzo złośliwa..
- Dobrze… - przytaknął.
- Czemu każdy uważa, że ona jest suką? – nie pij więcej i zamknij się…
- Ty tak uważasz? Bo ja nie. – widziałam, że się wkurzył..
- Nie wiem. – oparłam się o jego ramię.
Przytulił mnie.. I wiecie co? Zrobiło mi się lepiej.
- Przepraszam.  –powiedziałam skruszona.
- Rozumiem, przecież nie pijesz bez powodu, prawda?
Przytaknęłam i opowiedziałam mu o wszystkim co się działo ostatnio, O Fabianie, Aleksie, o rodzicach, a raczej byłych rodzicach, których nigdy nie było..
- Nie wrócę tam. – pokręciłam głową.
- Pomogę ci, ale może lepiej pogadaj z Alkiem, bo nie chcę żeby miał do mnie wonty. – kiwnął głową na Alka, który szedł w naszym kierunku.
- Co tu robisz? – zapytał wkurzony, ale gdy zobaczył w jakim jestem stanie, wziął mnie na ręce i zaniósł do szatni.
Widziałam, że był zły. Nie miałam ochoty opowiadać po raz kolejny całej historii. Powiedziałam tylko w skrócie, że nie mam gdzie spać, bo ja tam nie wrócę.
- Zostaniesz u mnie… - przytaknął.
- Przestań i tak mi nie pozwolą…
- Pogadam z nimi. – westchnął.
- Wybaczyłeś mi? – wtuliłam się w niego.
- Musisz się przespać. Zaraz skończę trening, to pojedziemy do mnie. – powiedział unikając odpowiedzi.
- Czyli nie.. – westchnęłam, a on się lekko uśmiechnął.
Trochę mi się nudziło, gdyż trening trwał jeszcze jakąś dobrą godzinę. Usiadłam sobie w koncie szatni pod ścianą i czekałam na Alka. Nagle do szatni zaczęli schodzić się chłopaki Zaczęli się rozbierać do kąpieli. Ja siedziałam w szoku. Nagle kichnęłam..
- Kurde, Wrona nie krakaj. – zaśmiał się Karol do Andrzeja.
- To nie ja pacanie. – fuknął Wrona.
Postanowiłam się wyłonić. Chłopaki stali w szoku… zakrywali co tylko się da…
- Co tu robisz? – spytał lekko zdenerwowany Winiar.
 - Spokojnie i tak nie było na co patrzeć. – roześmiałam się i wybiegłam na zewnątrz.
Chłopaki byli wkurzeni, widziałam to po ich spojrzeniu. Gdy czekałam na Alka, chłopaki wychodzili po kolei. Jego ani śladu. Nagle wszyscy zebrali się w kupie..

Potem zobaczyłam jak Kurek z Winiarem podbiegają do mnie i zza siebie wyciągają kubły z wodą. Po chwili byłam już cała mokra..
*****************************
Kto jest ze mną? ;)
Pozdrawiam.

27 komentarzy:

  1. PIERWSZA! ::3
    Ja jestem! Wiedziałam, że tak to wyjdzie z tymi rodzicami! Wróżbira Maciej znów się we mnie odezwał xD Kurczę co ten Alek nawet się nie spytał dlaczego się z Fabianem całowała tylko se poszedł! Głupi idiota! Ojciec rudej? Pojebany! Maciek? Miłyyy ;) Gadam głupoty xp Więc idę sobie i zapraszam do mnie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem medium hahahha ;D akcja w szatni najlepsza xd. Ale czekam jeszcze na to, jak Julka zejdzie sie z Mackiem ;D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :
    Siedem-rzeczy.blogspot.com -rzecz siodma
    Nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com -#35

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie przeczuwałam,że oni nie są jej rodzicami.
    Czekam na kolejne i już się niecierpliwię ;)
    Dalej czekam na jej romans z Kurkiem :D haha :D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jestem! To opowiadanie, jest po prostu genialne! Nie wiem, może tylko ja tak uważam, ale wolałabym Julkę z Maćkiem, a nie Alkiem. Tak jakoś, nie wiem nawet czemu :D Dobra, wolałabym, żeby ktokolwiek inny był na miejscu Alka! :D
    Pozdrawiam i do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie wiem jak ty to robisz ale piszesz tak wciagająco, że człowiek chce wiecej i więcej. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja uważam że ten rozdział jest słaby, bo na szybko :)
      pozdrawiam ;*

      Usuń
  6. Biedna Julka :c Mam nadzieję, że Maciek zmądrzeje i zostawi Czarną :))

    OdpowiedzUsuń
  7. No to się Juli życie troszkę posypało...ale ma Alka, Maćka...da radę ;)
    jestem jestem, choć ostatnio czytałam, ale nie miałam jak komentować...poprawię się :D

    OdpowiedzUsuń
  8. coś nowego, zupełnie innego. jeśli masz czas i ochotę, zapraszam ;)
    http://gdzie-sa-granice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. dzisiaj trafiłam na Twoje opowiadania. siedząc 3 godziny przed kompem przeczytałam wszystko. straaasznie wciągające. nie wiem co ten Maciek za maniane odwala. nie mogę się doczekać następnego. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Super rozdział,szkoda trochę juli. Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytam i nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)

    OdpowiedzUsuń