PERSPEKTYWA
ALKA:
Tak nagle
zechciała się ze mną spotkać. Może się stęskniła? Tak cholernie mi na niej
zależy. Ja wiem, że ona boi się związku, dlatego muszę o nią zadbać.
Przyszedłem
tam, gdzie się umówiliśmy. Czekała na mnie na naszej ławce. Obok niej stała
butelka wódki. Wtedy miałem pewność, że coś się stało..
- Teraz
wyglądam jak jakiś żul. – roześmiała się przez łzy.
- Chodź
odwiozę cię do domu. – chwyciłem ją za rękę, ale wyrwała się.
- Muszę ci
coś powiedzieć…
- Jutro.
Będziesz trzeźwa, to pogadamy. – wziąłem butelkę wódki i wrzuciłem ją do kosza.
- Nie.
Teraz. – wstała i prawie by runęła, gdybym ją nie złapał. Posadziłem ją z
powrotem na ławce. – Zdradziłam cię… Całowałam się z Fabianem.. Uprzedzę twoje
pytanie.. Wtedy byłam trzeźwa. – po tych słowach usiadłem na ławce.
Nic nie mówiłem, zbierałem myśli. Zabolało mnie
to.
- Powiedz
coś, nakrzycz na mnie.. – zaczęła jeszcze bardziej płakać.
Nic nie
powiedziałem. Nie chciałem jej skrzywdzić, lub powiedzieć czego, czego potem
będę żałował. Wstałem i szybkim krokiem skierowałem się do samochodu.
Nie
powinienem zostawiać jej w taki stanie. Ale męska duma pokierowała mną inaczej.
Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Oliwiera, żeby po nią przyszedł. Sam
pojechałem do jakiegoś baru. Musiałem odreagować.
PERSPEKTYWA
JULII:
Czego ty
się spodziewałaś? W ramiona ci się rzuci? Powie, że nic się nie stało? Że
zdarza się?
Czułam się
okropnie, zawiodłam go. Nagle przed sobą zobaczyłam Oliwiera.
- Nie pij
tego gówna. – usiadł obok mnie.
- Bo? Taki
z ciebie brat? – na te słowa się zmieszał.
- Chodź. –
powiedział po chwili i mnie przytulił.
Poczułam
jak mnie całuje w głowę, po szyi. Dla mnie to było bardzo dziwne.. Może to
przez alkohol?
Po kilku
minutach byłam już w domu. Oczywiście miałam przypał za ten alkohol, ale teraz
to mnie nie interesowało.
Następnego
dnia obudziły mnie jakieś krzyki. Wstałam, aby sprawdzić co się dzieje.
- Raz nie
możesz być szczery? Nawet największy idiota by się domyślił, że ta nasza
rodzinka to fikcja. – usłyszałam głos Oliwiera.
- Cicho
bądź, przecież jest normalnie, tak? – uciszył go ojciec.
- Nie wyjdę
póki nie poznam prawdy. – wyszłam z za drzwi.
- Jeszcze
nie czas na to. – ojciec spojrzał na matkę.
- A kiedy?
Rok, dwa? Czy ty się słyszysz? – obstał za mną Oli.
- Ja już
dłużej tak nie mogę. Powiedzmy jej. – odezwała się matka.
- Siadaj. –
wydał rozkaz ojciec.
- Postoję.
- Może
lepiej ja to powiem… - wtrąciła się mama.
- Jak
chcesz. – wzruszyła ramionami ojciec.
Zapanowała
cisza. Matce poleciały łzy z oczu..
- Nie
jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami. – po tych słowach się roześmiałam.
- To żart?
– spojrzałam na nich, a Oliwier pokręcił przecząco głową.
- Gdy miała
3 latka twoi biologiczni rodzice cię nam oddali. – powiedział ojciec. Jakoś
przejęty zbytnio to on nie był…
- A Oliwier?
– spojrzałam na niego.
- On jest
naszym synem. – przytaknęła matka.
-Dlaczego
przez tyle lat to ukrywaliście? – zaczęłam płakać. Nikt nie chciałby się
dowiedzieć, że nie ma rodziców..
- Dla
twojego dobra… - matka chciała mnie przytulić, ale ja się odsunęłam.
- Brzydzę
się wami. – pokręciłam głową.
- Jula,
zawsze masz w nas wsparcie. – odezwał się OIi.
-
Wiedziałeś?
Zapanowała
cisza.
- Mogłeś mi
powiedzieć.. Już rozumiem to wczoraj w parku. – roześmiałam się przez łzy.
Wybiegłam
do pokoju. Przebrałam się, wzięłam telefon i kasę, a następnie wybiegłam z
domu.
Gdzie
teraz? Nie wiem, ale na pewno tam nie wrócę. Pewnie teraz sobie pomyślicie, że
powinnam im dziękować, że mnie przygarnęli, że zapewnili mi dobre warunki, ale
nigdy się nie pogodzę z tym, że prawda wyszła dopiero po 16 latach…
Postanowiłam
jechać na halę. Próbowałam się dodzwonić do Alka, że jadę, ale nie odbierał,
nie odpisywał…
Nie weszłam
na halę, siedziałam na ławce… Nie starczyło mi odwagi, a do tego byłam w takim
stanie.
Znów
sięgasz po alkohol. Znów siedzisz na ławce i wspominasz wszystko co się
wydarzyło. Masz żal do wszystkich, nawet do siebie.
- Jula, co
ty wyrabiasz? – słyszę znajomy głos, jakby przez mgłę. Tak, to Maciek.
- Co, też
coś przede mną ukrywasz? Mów, już nic mnie nie zdziwi..
-
Pokłóciliście się z Alkiem? – usiadł obok mnie i zabrał mi butelkę.
- Nie o to
chodzi… Jak tam z Czarną? – po alkoholu jesteś bardzo, bardzo złośliwa..
- Dobrze… -
przytaknął.
- Czemu
każdy uważa, że ona jest suką? – nie pij więcej i zamknij się…
- Ty tak
uważasz? Bo ja nie. – widziałam, że się wkurzył..
- Nie wiem.
– oparłam się o jego ramię.
Przytulił
mnie.. I wiecie co? Zrobiło mi się lepiej.
-
Przepraszam. –powiedziałam skruszona.
- Rozumiem,
przecież nie pijesz bez powodu, prawda?
Przytaknęłam
i opowiedziałam mu o wszystkim co się działo ostatnio, O Fabianie, Aleksie, o
rodzicach, a raczej byłych rodzicach, których nigdy nie było..
- Nie wrócę
tam. – pokręciłam głową.
- Pomogę
ci, ale może lepiej pogadaj z Alkiem, bo nie chcę żeby miał do mnie wonty. –
kiwnął głową na Alka, który szedł w naszym kierunku.
- Co tu
robisz? – zapytał wkurzony, ale gdy zobaczył w jakim jestem stanie, wziął mnie
na ręce i zaniósł do szatni.
Widziałam,
że był zły. Nie miałam ochoty opowiadać po raz kolejny całej historii.
Powiedziałam tylko w skrócie, że nie mam gdzie spać, bo ja tam nie wrócę.
-
Zostaniesz u mnie… - przytaknął.
- Przestań
i tak mi nie pozwolą…
- Pogadam z
nimi. – westchnął.
-
Wybaczyłeś mi? – wtuliłam się w niego.
- Musisz
się przespać. Zaraz skończę trening, to pojedziemy do mnie. – powiedział unikając
odpowiedzi.
- Czyli
nie.. – westchnęłam, a on się lekko uśmiechnął.
Trochę mi
się nudziło, gdyż trening trwał jeszcze jakąś dobrą godzinę. Usiadłam sobie w koncie
szatni pod ścianą i czekałam na Alka. Nagle do szatni zaczęli schodzić się
chłopaki Zaczęli się rozbierać do kąpieli. Ja siedziałam w szoku. Nagle kichnęłam..
- Kurde,
Wrona nie krakaj. – zaśmiał się Karol do Andrzeja.
- To nie ja
pacanie. – fuknął Wrona.
Postanowiłam
się wyłonić. Chłopaki stali w szoku… zakrywali co tylko się da…
- Co tu
robisz? – spytał lekko zdenerwowany Winiar.
- Spokojnie i tak nie było na co patrzeć. – roześmiałam
się i wybiegłam na zewnątrz.
Chłopaki
byli wkurzeni, widziałam to po ich spojrzeniu. Gdy czekałam na Alka, chłopaki
wychodzili po kolei. Jego ani śladu. Nagle wszyscy zebrali się w kupie..
Potem
zobaczyłam jak Kurek z Winiarem podbiegają do mnie i zza siebie wyciągają kubły
z wodą. Po chwili byłam już cała mokra..
*****************************
Kto jest ze mną? ;)
Pozdrawiam.
PIERWSZA! ::3
OdpowiedzUsuńJa jestem! Wiedziałam, że tak to wyjdzie z tymi rodzicami! Wróżbira Maciej znów się we mnie odezwał xD Kurczę co ten Alek nawet się nie spytał dlaczego się z Fabianem całowała tylko se poszedł! Głupi idiota! Ojciec rudej? Pojebany! Maciek? Miłyyy ;) Gadam głupoty xp Więc idę sobie i zapraszam do mnie! ;*
* Wróżbita
Usuńhaha dziękuję i pozdrawiam ;*
UsuńJestem medium hahahha ;D akcja w szatni najlepsza xd. Ale czekam jeszcze na to, jak Julka zejdzie sie z Mackiem ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :
Siedem-rzeczy.blogspot.com -rzecz siodma
Nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com -#35
:D
Usuńdzięki *
ja
OdpowiedzUsuńcieszę się ;)
Usuńpozdrawiam ;*
Podobnie przeczuwałam,że oni nie są jej rodzicami.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne i już się niecierpliwię ;)
Dalej czekam na jej romans z Kurkiem :D haha :D
Pozdrawiam ;)
poczekaj :D cię jeszcze zaskoczę :p
Usuńpozdrawiam ;*
Ja jestem! To opowiadanie, jest po prostu genialne! Nie wiem, może tylko ja tak uważam, ale wolałabym Julkę z Maćkiem, a nie Alkiem. Tak jakoś, nie wiem nawet czemu :D Dobra, wolałabym, żeby ktokolwiek inny był na miejscu Alka! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do następnego! :*
ojej dzięki ;*
UsuńHaha no zobaczymy ;D
Pozdrawiam ;*
Ja nie wiem jak ty to robisz ale piszesz tak wciagająco, że człowiek chce wiecej i więcej. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :)
OdpowiedzUsuńja uważam że ten rozdział jest słaby, bo na szybko :)
Usuńpozdrawiam ;*
Biedna Julka :c Mam nadzieję, że Maciek zmądrzeje i zostawi Czarną :))
OdpowiedzUsuńhmmm ;)
Usuńpozdrawiam ;*
No to się Juli życie troszkę posypało...ale ma Alka, Maćka...da radę ;)
OdpowiedzUsuńjestem jestem, choć ostatnio czytałam, ale nie miałam jak komentować...poprawię się :D
cieszę się, że czytasz ;D
Usuńpozdrawiam ;*
coś nowego, zupełnie innego. jeśli masz czas i ochotę, zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńhttp://gdzie-sa-granice.blogspot.com/
w wolnym czasie :))
Usuńdzisiaj trafiłam na Twoje opowiadania. siedząc 3 godziny przed kompem przeczytałam wszystko. straaasznie wciągające. nie wiem co ten Maciek za maniane odwala. nie mogę się doczekać następnego. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńojejejej kochana ;*
UsuńSuper rozdział,szkoda trochę juli. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńdzięki ;)
UsuńCzytam i nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńooo dzięki ;)
Usuńkiedy następny rozdzia??? :D
OdpowiedzUsuńjuż jest :D
Usuń