piątek, 29 sierpnia 2014

Epilog

KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ:
- Co ty tu robisz? - spytałam Oliwiera, kiedy pierwszy raz od tamtegbo czasu mnie odwiedził.
- Wyjdźmy na zewnątrz. - poprosił, a ja na to przystałam.
Założyłam kórtkę, bo nadal było trochę zimno. U Alka mieszkało mi się dobrze, barodzo go kochałam. Nie wyobrażam sobie życia bez niego... Byliśmy u jego rodziców. Alek mówi, że polubili mnie, ale ja wiem swoje.. Nienawidzą mnie, bo `zabrałam` im ich jedynego, kochanego synka... Ale ja się tym nie przejmuję..
- Nie możesz być z Alkiem... - zaczął.
- Aaa.. bo ty tak mówisz? - powiedziałam zirytowana.
- Proszę cię, posłuchaj mnie, zerwij z nim..
- Bo? Mam cię gdzieś! Teraz sobie przypomniałeś, że żyję? No, dzięki.. - chciałam odejść, ale on mnie zatrzymał.
- Proszę, nie chcę żebyś cierpiała...
- To mnie zostaw! W co ty grasz? - pokręciłam głową.
- Ty i Alek jesteście rodzeństwem. - po tych słowach się roześmiałam.
- I co jeszcze wymyślisz?
- Tu masz dowody.. - podał mi zdjęcie.
Na fotografi byłam ja i jakiś mały chłopiec. Gdy przyjżałam się bliżej, stwietrdziłam, że to Alek..
- I co z tego? To tylko fotografia. Skąd to masz? - z oczu zaczęły mi lecieć łzy.
- Nie możecie być razem.. - przytulił mnie.
- Kurwa, gdy wszystko się układa, nagle się psuje... - powiedziałam z niedowierzaniem.
Posiedziałam chwilę na ławce, a następnie wbiegłam do domu.
- Jej, kotku zimno jesxt, chodź cię przytulę. - powitał mnie mój chłopak, a RACZEJ MÓJ BRAT...
- Zostaw mnie. - powiedziałam oschle..
Wiedziałam, że to nas obojga zaboli.. On nie zna prawdy, na pewno...
- Co jest? - spytał zszokowany.
- Nic. - warknęłam.
- Oliwier coś zrobił?
- Nie, to ja... - powiedziałam wymyślając kłamstwo.
- Przecież ja ci wszystko wybaczę.. - chciał mnie przytulić, ale ja się popłakałam.
Stałam tak kilka sekund. Alek był zszokowany.
- Zdradziłam cię. Właśnie teraz się z nim pieprzyłam.. - zabolało go to.. Ale wolałam mu naściemiać, niż żeby poznał prawdę.
- Nie mogłaś tego zrobić, na pewno... - pokręcił głową.
- Ja cię nie kocham, nigdy cię nie kochałam.. - tymi słowami dobiłam nie tylko jego, ale i siebie.
Widziałam, jak płacze. Usiadł na łóżku. W jednym momencie spieprzyłam nie tylko swoje życie ale i jego..
- Pójdę już.. - powiedziałam zachrypniętym głosem.
- Proszę cię, zostań.. - otarł łzy.
- Nie dam rady, przepraszam. Zasługujesz na kogoś lepszego.. - mówiąc to w sercu coś mnie ukuło.
- Na kogo? Julka, proszę cię.. teraz jestem zły, ale nie zostawiaj mnie, nie przeżyję tego.. - podszedł i wtulił mnie w swoją klatkę piersiową.
Wspomienia wróciły, każde chwile z nim spędzone. To koniec? Naszego związku? Naszej miłości? Porobiło się...
- Zostaw, proszę, znajdziesz inną. - wybiegłam z mieszkania.
Nie wiedziałam gdzie iść, co robić... Byłam na skraju załamania.. Słyszałam jak krzyczy za mną, że nie pozwoli mi odejść, że i tak będziedmy razem...
Wsiadłam w pierwszy lepszy autobus. Ludzie patrzyli na mnie jak na idiotkę. Kilka osób się nawet zapytało czy mi pomóc. Ja jedynie kręciłam głową.
Wysiadłam na jakiśm przystanku. Ściemiało się, a ja nie miałam dokąd pójść. Telefon nie przestawał dzwonić. Raz Alek, raz Oli i tak na przemian. W końcu odebrałam od Oliwiera.
- Czego? - syknęłam.
- Jak się czujesz?
- Świetnie, a teraz daj mi spokój. - nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Wykręciłam numer do Maćka. Czemu on? Może to też mój brat...
- Proszę cię, boję się, wszystko się spieprzyło.
- Gdzie jesteś? - zapytał wystraszony.
- Nie wiem, nie chcę wiedzieć, nie chcę być sama... - zaczęłam płakać.
- Proszę cię, powiedz gdzie jesteś. - po tych słowach zaczęłam się rozglądać i z boku zauważyłam tabliczkę, na której była poboczna miejscowość.
Tak i jeszcze ta cholerna burza... Usiadłam na drodze. Prawie nikt tamtędy nie przejeżdżał.
`Lubię gdy pada deszcz, bo wtedy nie widać moich łez.`
- Jula, co ty wyrabiasz? Alek do mnie wydzwania... - Muzaj wysiadł z samochodu.
- On mi tego nie wybaczy... Rozumiesz?
- Wsiądźmy.. - nalegał.
- Nie, jedź... - spojrzałam na niego.
- Nigdy. Posiedzę z tobą. - usiadł obok mnie. Zdjął swoją kurtkę i zrobił nad nami baldachim. - Jak zginiemy to razem. - uśmiechnął się.
- Chcę zginąć, teraz, już.. - wstałam.
- Bardzo rozsądnie. - wstał za mną.
- Czemu tędy nie jeżdżą żadne samochody? - rozłożyłam ręce.
- Jula, to nie jest śmieszne...
- No raczje nie. - przytaknęłam.
Nagle zauważyłam nadjeżdżający samochód.
- Puść. - krzyknęłam, gdy mnie objął.
- Ci.. już dobrze. - głaskał mnie po głowie.
- Nie rozumiesz, że przeze mnie ludzie tylko cierpią? Nie chcę tak dłużej...
- Pojedziesz do mnie i tak zostanie.. - zadecydował.
Zgodziłam się. Gdyby wiedział co planuję, nie zgodził by się.

`ALEK`
Wydawało się, że sytuacja się poprawiła. Już nawet poszedłem na trening, zostawiając ją samą. Gdy wróciłem ona tam była. Już nieżywa. Wtedy moje życie straciło sens. Kochałem ją całym sercem. Na widok Julki w wannie całej zakrwawionej sam chciałem się zabić... Jednak strach mi nie pozwolił, bałem się, cholernie... Miałem poczucie winy, że to przeze mnie. Mogłem postąpić inaczej, a tak? Zostawiła list, na kopercie napisała, że to do mnie i kazała otworzyć za rok, równy rok, od jej śmierci..
Tak też postąpiłem.

" Nie mogłam inaczej. I to nie twoja wina. Nie obwiniaj się. Gdziekolwiek bym po tym wszystkim była, to i tak by się skończyło. Miałam cholerne szczęście, że umarłam przy twoim boku. Nikogo tak nie kochałam jak ciebie, kretynie.. Kurcze, nawet list pożegnalny mi ine wychodzi...
Jedno możesz dla mnie zrobić. Znajdź sobie dziewczynę, która będzie ciebie warta. Która zadba o ciebie. Nie mogliśmy być razem, przepraszam. Nikogo tak nie kochałam, jak Ciebie.. Wiem, pocieszające...
Mam prośbę, zadbaj o Alka, niech myśli, że go zdradziłam. Niech mnie nawet dobrze nie wspomina.. Wolę, żeby mnie nienawidził, tak będzie najlepiej.
Kocham Cię całym sercem.
                                              Jula"
Po tym liście nie byłem sobą. Minęły dwa lata. Żadnej dziewczyny nie pokochałem jak jej. Alek jakoś to wytrzymał. Znalazł sobie inną dziewczynę. Chodź każdy z nas przeżywał śmierć Julki. Wszyscy płakali słysząc jej imię. Siatkarze, rodzina, przyjaciele...

Może tak miało być? Może ta historia, przeżycia, osobowość, to nie mogło się udać?
`````````````````````````````````````````````````````````````````````````
BOŻE TO JUŻ KONIEC... WSZYSTKO SIĘ SKOŃCZYŁO.
ROZDZIAŁ
BLOG
PISANIE.
dziękuję Wam, że byliście ze mną zawsze, do końca.
Nie mówię NIE! Może kiedyś jeszcze wrócę, a może szybciej niż myślicie ;D
Przepraszam, że ten blog taki krótki.... ;/
Przepraszam za ten epilog.
Miałam łzy w oczach jak to pisałam, szczególnie końcówkę. Proszę o jedno - skomentuj jeśli czytałeś. To dla mnie ważne.
Kocham Was i już tęsknię.. ;///


33 komentarze:

  1. kurde aż mnie zamurowało ;D japierdziele nie wierze po prostu nie wierze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurwa, ja też nie wierzę, serio. czuję się jak morderca XD
      możliwe, że wrócę, ale nie teraz.... ;)))

      Usuń
  2. Blagam Cię wroc jak najszybciej.
    Placze i wiem ze teraz nic sensownego nie napisze.
    do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. płaczę razem z Tobą. Przeczytałam ten epilog raz i to wystarczyło. Przy drugim razie bym się chyba załamała... ;/

      Usuń
  3. Zabiję cię :C I jest mi tak smutno, że mój monolog nie miałby sensu :'( Czemu ją zabiłaś? Wracaj szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miała być niespodzianka, zaskoczenie.
      chyba się udało... ;/
      na pewno będę o Was pamiętać :))

      Usuń
  4. kochanie, to najlepszy blog jaki czytałam, przepraszam, że z anonima, ale jestem na telefonie.
    nie mogę uwierzyć w to, że to koniec Julki, Aleksa, Maćka, tego bloga, wracaj do nas skarbie, czekamy! :*
    /siatkareczkaaaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest dużo fajnych blogów, serioo :)
      niestety to koniec..
      ja też się wkręciłam, bo już drugi raz ryczę ;____;
      uwielbiam ;**

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. :c
      spokojnieee ;*
      to tylko fikcja...

      Usuń
    2. Niby tylko fikcja, ale ja się przywiązałam ;c Z dnia na dzień coraz bardziej chciałam poznać więcej szczegółów tej historii, coraz częściej tu zaglądałam. No i stało się, uzależniłam się od tego no i było mi z tym dobrze. Dziękuję ci kochana siostrzyczko za tego bloga ♥ A teraz jeśli pozwolisz idę dalej ryczeć :'(

      Usuń
    3. ojjejejejj, kochana ;*
      Dziękuję, że byłaś :)

      Usuń
  7. Blog był genialny i przepraszam, że nic więcej nie napiszę, ale ryczę jak większość :((
    Szkoda, że zakończyło się tak smutno..
    Dziękuję Ci za tego bloga! :*
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko, szkoda, ze juz koniec ;( blog byl swietny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Łoł... Ale zakończenie, tego się zupełnie nie spodziewałam... Super blog, czekam na kolejne w twoim wykonaniu, a w międzyczasie zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nikt się chyba nie spodziewał :)
      dziękuję, że byłaś ;)
      pozdrawiam mocno ;*

      Usuń
  10. Przeczytalam caly blog byl super ale zakonczenia takiego sie nie spodziewalam :( wracaj jak najszybciej z kolejnym opowiadaniem pozdrawiam anaa;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, że byłaś :)
      hmm nikt się nie spodziewał :)
      pozdrawiam ;**

      Usuń
  11. Bardzo podobał mi się Twój poprzedni blog, ale ten chyba go przebił... Uwielbiam jak piszesz, mam nadzieję, że wrócisz szybko z nowym... Sama piszę opowiadanie o Zbyszku Bartmanie, ale to tylko w Word'zie, bardziej dla satysfakcji niż dla ludzi, myślę, iż jestem za bardzo nieśmiała żeby ujawniać moje wypociny... Ale już nie spamuję, pozdrawiam, Ann... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czemu nie chcesz opublikować swojego opowiadania? :)
      na pewno nie tylko ja w wolnej chwili bym przeczytała :)
      dziękuję Ci za miłe słowa ;)
      może i jeszcze kiedyś wróce ;>

      Usuń
  12. Już koniec? :c
    Kocham to opowiadanie i za żadne chiny ludowe nie spodziewałam się takiego zakończenia...
    Już tęsknię ;*
    Pozdrawiam kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju jak to się skończyło :/ ale mega rozdział, choć brak w nim "pozytywnych emocji"
    Mam nadzieję, że szybko wrócisz z nowym blogiem... :*
    jak na razie masz nominacje ode mnie... więcej info na blogu:
    http://szczerarozmowazprzyjacielempomaga.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm ogólnie moim zdaniem w każdym rozdziale było wesoło, pozytywnie :)
      chciałam żeby to opowiadanie skończyło się tak, a nie inaczej :))
      dziękuję za nominacje od wszystkich, ale nie tym razem :) nie mam czasu na odpowiedzi :)
      pozdrawiam ;*

      Usuń
  14. Jak to koniec? :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochana, ile masz lat :D? Masz potencjał, jeśli chodzi o pisanie. Staraj się czytać więcej [książek, nie blogów] i sprawdzaj swoje teksty, bo wkradło się kilka błędów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaaj ;)
      16 :D
      Ja wiem, że są błędy ale ja to zaraz wytłumaczę :)
      Niestety byłam zmuszona pisać to w notatniku, czyli bez "wykrywania błędów". Pisałam do tego pod presją czasu ;)
      Zapraszam na moje poprzednie blogi, może tamte też ci się spodobają :D
      Dziękuję ;)
      Zapraszam na nową notatkę na tym blogu, bo jest sprawa ;)

      Usuń
    2. Cudowny blog, z reszta jak kazdy twoj... i choc wiem, ze pewnie tego nie przeczytasz, to i tak Dziekuje za tak cudowne opowiadanie. :-)

      Usuń
    3. Przeczytałam :)
      Dziękuję :*
      Kurcze, czytam epilog i znowu płaczę.. Serio. Trochę tęsknię za tym blogiem. Czasem myślę, że zakończenie tego blogu mogło być zupełnie inne :)
      Dziękuję, że byliście :) Kocham Was ♥

      Usuń